22. One nie były tobą.

7.5K 442 279
                                    

#KODwatt

Rosalie

To nawet zabawne, jak wiele zmieniło się od czasu, gdy przyszłam do tego domu na imprezę po raz pierwszy. Teraz, po wielu tygodniach, nie zżerał mnie już tak wielki stres, gdy wchodziłam do ustrojonego z okazji sylwestra salonu. W środku znajdowało się już kilka osób, ale nie było nawet dwudziestej i jeszcze nie rozkręcił się tu prawdziwy chaos.

            Ostrożnie odłożyłam torbę na bok, gdy nagle ktoś przytulił mnie od tyłu i wcisnął swoją twarz w zagłębienie mojej szyi.

            – Spóźniona – mruknął mi do ucha Elias.

            – Ale za to mam coś dla siebie.

            Obróciłam się przodem do chłopaka i złożyłam długi pocałunek na jego ustach. Potem odsunęłam się, by na niego spojrzeć.

            Boże, to, jak obłędnie wyglądał w czarnej koszuli powinno być karalne. Kilka górnych guzików pozostawił rozpięte, ukazując wytatuowaną skórę i złote wisiorki.

            – Pożerasz mnie wzrokiem – stwierdził ze śmiechem.

            – Może troszkę? – Nie zamierzałam się przecież sprzeczać. Miałam prawo podziwiać swojego chłopaka, zwłaszcza, gdy wyglądał jak usposobienie najśmielszych snów niejednej osoby kroczącej po tym świecie.

            – To co masz dla mnie?

            Ponownie sięgnęłam po torebkę prezentową i podałam ją Eliasowi z szerokim uśmiechem. Zajrzał do środka z wykrzywionymi brwiami, a potem parsknął śmiechem.

            – Ciasto kokosowe?

            – Owszem.

            – Skąd ty się urwałaś, Rose? – Popatrzył na mnie ze szczerym uwielbieniem w oczach. – Kurwa... Dziękuję. Serio, bardzo.

            – Kiedyś nauczę cię jak je zrobić.

            – Nie będzie smakowało tak dobrze, jak to od ciebie.

            – Dobra, gołąbeczki, to poruszające, ale przydałoby się ogarnąć więcej lodu, bo biorą go do drinków jak pojebani. – Aston nagle wyrósł za nami.

            We trójkę poszliśmy do kuchni. Wyjazd do Liverpoolu trochę ocieplił moje stosunki z Richmondem i byłam z tego powodu szczerze dumna. Pogadaliśmy kilka razy, głównie po alkoholu, ale to i tak duży krok z mojej strony. Teraz nie przerażała mnie już tak jego obecność.

            – Masz jakieś postanowienia noworoczne? – zagaiłam, podpierając przedramiona o wyspę kuchenną.

            – Zawsze je niby robię, a potem nic z tego nie wychodzi, więc no...

            – Jakie na przykład miałeś w zeszłych latach?

            Elias napełniał woreczki wodą w zamyśleniu.

            – Na przykład, że zacznę mniej odpierdalać. – Aston parsknął głośnym śmiechem, usłyszawszy słowa przyjaciela.

            – No, to na pewno ci nie wyszło.

            – Zamknij się – fuknął. – Albo że przestanę palić, ale chyba za bardzo lubię to robić.

            – To niezdrowe – powiedziałam od razu.

Kisses of DarknessWhere stories live. Discover now