~42~

299 21 30
                                    

Pov: Nick

Wysiedliśmy z autokaru i sięgając po swoją walizkę zderzyłem się z kimś głową. Podniosłem wzrok ku górze i zobaczyłem dobrze mi znaną twarz. Była to niska, ciemna blondynka z niebieskimi oczami która widząc mnie otworzyła szerzej oczy.

- Iza..? - zapytałem gdy dziewczyna spłoszona chwyciła walizkę i pobiegła w strone bramy od obozu.
- Nick wszystko git? - Zapytał mnie George.
- Tak tylko..
- Tylko co? - spytał tym razem blondyn.
- Iza tu jest.. - powiedziałem po czym poczułem kule w gardle która nie pozwalała mi mówić.
- co.. gdzie?! - krzyknął Clay na co zakryłem mu usta ręką.
- Jeśli jest tu Iza to jest tu też David a skoro jest David to.. - George popatrzył na mnie znacznie przerywając samemu sobie.

Pov: Izabela

Zdyszana z walizką podbiegłam do starszego brata przepraszając Karla na chwile. Jeśli Karl sie dowie że jest tu Nick to juz koniec.

- David.. - Powiedziałam przerażona.
- Co sie stało młoda? - zapytał jak zawsze spokojnie i troskliwie.
- Nick.. o-on tu jest.. - Powiedzialam i zobaczyłam przerażoną mine brata.
- Gdzie? - wyszeptał
- patrzyliśmy na siebie jak brałam walizke z autokaru.. on wie że my tu jesteśmy. - powiedzialam pomału panikując.
- Co sie stało? - Zapytał Karl pojawiając się nagle obok nas.
- Nic Iza panikuje bo zapomniała lokówki do włosów. - zaśmiał się mój brat udając że wszystko w porządku.
- Iza a masz prostownice? - zapyrał mnie kuzyn.
- t-tak - powiedzialam dalej przerażona.
- to spokojnie ja umiem robić loki prostownicą jak coś ci pomoge. - Uśmiechnął się uroczo szatyn łapiąc za swoją walizke i idąc za panią która była naszą „wychowawczyni" na tym obozie.
- Witam wszystkich ze starszej grupy 16-18 lat na obozie. - powiedziała kobieta uśmiechając się. - Nazywam się Kaya i jestem waszym wychowawcą na tym obozie. Jestem za was odpowiedzialna i zanim wręczę wam wszystkim kluczyki do trzyosobowych pokoi to przedstawie wam pare zasad. Pierwszą z nich jest zakaz palenia na terenie obozu, druga to nie chodzicie w nocy do kogos do domku aby spać u tej osoby, trzecia to zakaz spożywania alkoholu. W domkach macie karteczke z godzinami śniadań, obiadów i kolacji. Dziękuje za wysłuchanie i prosze ustawić się trójkami abym mogła wręczyć wam klucze. - powiedziała więc staneliśmy we trójke przy pani. Staliśmy drudzy i dostrzegłam najwyższego czyli Clay'a na szarym końcu. No to sie porobiło.
- Nie wiem czy mozecie byc we trojke w jednym domku. - powiedziała pani Kaya na co sie zdziwiliśmy.
- A rozumiem yy Karl i Iza to moje rodzeństwo. - powiedział David.
- No dobrze niech wam bedzie. - powiedziała dając nam klucze do domku numer 6

Pov: Nick

Otworzyłem domek numer 8 i wbiegłem do niego wchodząc na góre i zajmując najlepszy pokój z balkonem. Chłopaki wzieli pokój obok z dwoma łóżkami niestety złączyli swoje łóżka i wiem że będe zmuszony w nocy wychodzić na spacery aby nie słuchać tego co sie bedzie tam dzialo. Złożyłem wszystkie rzeczy do szafy i zszedłem na dół. Usiadłem na kanapie i odpaliłem telewizor. Nagle usłyszałem skrzypienie schodów po których schodził Clay.
- Nick tutaj jest jakoś luksusowo. - zaśmieliśmy się po czym przyjaciel usiadł obok mnie.
- Gdzue George? - spytałem
- W kibelku. Myślisz że ta księżniczka załatwi swoje potrzeby na stacji paliw? Nie ma szans. - ponownie zaśmiałem się z przyjacielem.
- myślisz że Karl tu jest? - zapytał blondyn przez co mój uśmiech znikł w chwile.
- nie chce o tym mowic - odchrząknąłem i kontynułowałem oglądanie telewizji.

Minęła dobra godzina gdy usłyszałem pukanie do drzwi. Wstałem z miejsca i chwyciłem za klamke otwierając drzwi. Dostrzegłem panią Kaye która uśmiechała sie do mnie szeroko.
- Zapraszam na zbiórkę chłopaki. - powiedziała
- a gdzie? - spytał George.
- na altanie w centrum obozu. - powiedziała odwracając się i schodząc po schodach od tarasu.

Siedzieliśmy wszyscy w kółku na altanie i czekaliśmy aż pani Kaya zacznie wymowe.
- Dobrze są już wszyscy? Myśle że tak w takim razue zaczynamy. Dzisiaj zamiast kolacji spotykamy sie na dworze w lasku o godzinie 20:00. Pan Rey rozda wam teraz mapki całego kampusu abyście wiedzieli gdzie jest co. Bedziemy smażyć kiełbaski na ognisku i poznawać siebie nawzajem. Każdy z was wstanie przedstawi sie i powie o swoich zainteresowaniach. Widzimy sie wieczorem. Teraz macie czas na pozwiedzanie wszystkiego. - powiedziała po czym wraz z panem Reyem opuściła Altane. Zacząłem kierować się w strone domu gdy nagle Clay krzyknął na co się wystraszyłem.
- TUTAJ JEST OGRZEWANY BASEN NA DWORZU I LODOWISKO NA JEZIORZE! - Krzyknął podekscytowany na do George sie zaśmiał. - CHODŹMY NA LODOWISKO PROOOSZEE - Powiedział blondyn patrząc na nas błagalnym wzrokiem.
- Ja wracam do domku nie czuje sie najlepiej - Powiedziałem
- ja moge isc na te lodowisko. - powiedział George na co Clay wydobył z siebie jakiś ryk zadowolenia.
- Miłej zabawy chłopaki. - powiedziałem machając
- cześć Nick nie rób melanżu! - powiedział George który był ciągnięty przez blondyna za nadgarstek w strone zamarzniętego jeziora.

Wyciągając kluczyk od domu dostrzegłem kontem oka jak do domku obok wchodzi Izabela. Zamiast jak normalny człowiek iść do domku postanowiłem iśc tam, zapukac i spytac grzecznie czy jest tu Karl. Włożyłem klucz spowrotem do kieszeni kurtki i podbiegłem do drugiego domku pukając do drzwi. Blondynka otworzyła drzwi po czym jak mnie zobaczyła to zamknęła je z hukiem.
- Iza chce pogadac. - powiedzialem na co dziewczyna otworzyła ponownie drzwi chwyciła mnie za rękaw, wciągnęła do środka zamykając drzwi na klucz.
- Nick co ty tu robisz?! - Krzyknela przerażona i wyraźnie zestresowana.
- Jestem na feriach aby ogarnąć myśli ale widze ze mi sie to nie uda. - uśmiechnąłem się lekko. - Jest z tobą David nie? - zapytałem.
- Yhm. - odpowiedziała błądząc wzrokiem po ścianach i meblach w salonie.
- czyli Karl też? - zapytałem na co blondynka spojrzała na mnie przerażona.
- tak.. ale on nie wie że tu jesteś. - powiedziała skacząc z nogi na noge ze stresu.
- jak u niego? - zapytałem.
- jak mam byc szczera to źle. - powiedziała wzdychając ciężko. - nie chce nic mowic ale Karl i Dacid zaraz tu beda i wolałabym abys wyszedl. - powiedziała stanowczo na co chwyciłem za klamke i wyszedłem.

*19:30*

Chwyciłem za mapke i ruszyłem w strone tego całego lasku. Clay i George dalej bawią się na lodowisku więc z racji iż mam po drodze to ich z tamtąd zabiore. W oddali zauważyłem George'a i Clay'a siedzących na ławce obok lodowiska pijąc gorącą czekolade.

- posiadacie cis takiego jak zegarek? - zapytałem podchodząc do przyjaciół.
- a która godzina? - zapytał blondyn
- 19:30 - odpowiedziałem na do blondyn wstał gwałtownie wylewając reszte gorącej czekolady na ziemie.
- CLAY! - Krzyknął brunet oburzony.
- Pójde ci po nową po ognisku przepraszam! - powiedział
- ehh okej. - odpowiedzial brunet wstając z ławki.

Szliśmy w strone ogniska z daleka było już słychać rozmowy ludzi. Usuedliśmy na jednym z pieńków i czekaliśmy na godzine 20:00.

Pov: Karl

Słuchałem jak ludzie po kolei mówili swoje imiona, wiek oraz swoje zainteresowania.
- Hej mam na imie Izabela mam 18 lat i moim zainteresowaniem są makijaże oraz stylizacje włosów. - powiedziała moja kuzynka uśmiechając się. Wtedy wstał David.
- Cześć jestem David jestem bliźniakiem Izabeli i również mam 18lat. Moje zainteresowania to motoryzacja. - powiedział chłopak po czym usiadł. Wtedy wstałem ja
- Hej jestem Karl.. - zaciąłem się patrząc na jedną osobe. Nick.. on tu był..
- Karl wszystko w porządku? - spytala pani Kaya. Nic nie odpowiedziałem po prostu nagle odbiegłem od reszty i uciekłem w strone domku.

_________________________
1161 słów

Witam was w kolejnym rozdziale kochani.

I can't love || Karlnap Where stories live. Discover now