~33~

771 60 77
                                    

Jeżeli jesteś wrażliwy/a nie czytaj tego fragmemtu i przewiń do momentu w którym zobaczysz znaczek " < 3 "

Pov:  Karl

Siedziałem na łóżku trzymany przez jednego z mężczyzn abym tylko się nie wyrwał. Dwójka innych mężczyzn trzymała Nick'a za ręce przy ścianie, a mój ojciec stał orzed chłopakiem z nożem w ręku.

- PROSZE CIE ZOSTAW GO W SPOKOJU! - Krzyczałem na swojego ojca dławiąc się łzami. Nagle mój ojciec rzucił nożem na ziemie. Nick cały czas patrzył na niego zdezorientowany. Mężczyzna kopnął narzędzie w strone drzwi i podwinął rękawy swojej bluzy. - nie.. - Wyszeptałem gdy tylko zorientowałem się co chce zrobić. Zacząłem się wyrywać bo chciałem zapobiec temu co sie zaraz stanie. Przechodziłem przez te piekło dorastając. Nie chce znowu przez to gówno przechodzić tymbardziej nie chce aby Nick przez to przechodził. - POBIJ MNIE ZOSTAW GO - Krzyczałem płacząc. Nick gdy tylko sam zrozumiał co zaraz się stanie to cholernie się spiął. Mój ojciec nawet na mnie nie spojrzał. Zaśmiał się po czym się zamachnął i z pięści uderzył Nick'a w brzuch. Chłopak prawie natychmiastowo wypluł krew. Wystraszyłem sie z reszta nie tylko ja. Wystraszył się również mężczyzna który mnie trzymał a nawet mój ojciec który złapał twarz Nick'a sprawdzając czy jest przytomny. Na szczęście był. - JESTEŚ NIENORMALNY! - Krzyknąłem na niego a ten tylko na mnie spojrzał z wyrysowaną złością na twarzy. Po chwili mój ojciec uderzył Nick'a w twarz a temu zaczęła lecieć krew z nosa. Dwójka mężczyzn puściła go a trzeci mężczyzna puścił mnie i wyszli z pomieszczenia. Nick zsunął się po ścianie a ja podbiegłem do niego. Chłopak zaczął nagle płakać. Przyciągnąłem go do siebie pocałowałem w czoło i zacząłem uspokajać. Nie miałem bladego pojęcia ile już z nim tu siedze ale moge się założyć że minęły przynajmniej trzy dni.

< 3

Pov: Clay

Skończyliśmy razem z George'm lekcje. Postanowiłem że poraz setny zadzwonie do Nick'a. Nie ma ani go ani Karl'a od czterech dni w szkole. Ja i George zaczynamy sie coraz bardziej martwić.

- KURWA! - Krzyknąłem i rzuciłem telefonem o beton.
- Clay uspokój sie! - Powiedział brunet kładąc rękę na moim ramieniu. Chłopak schylił się i podniósł moją komurke. - Chyba potrzebujesz nowego telefonu. - Powiedział podirytowany.
- Tsa widze. - Powiedziałem. - Nie odbiera. Ani on ani Karl nie wiem co kurwa robić! - Usiadłem na najbliższej ławce chowając twarz w swoich drżących rękach.
- Podejdźmy pod dom Karl'a. Może tam jest? - Gdy tylko to usłyszałem to wstałem z miejsca i ciagnąc bruneta za ręke, szlismy w strone domu Karl'a.

Weszliśmy na ogromne podwórko i zapukaliśmy do drzwi. Staliśmy przed nimi chwile aż usłyszałem przekręcający się kluczyk w drzwiach. Patrzyłem na nie w wielką nadzieją że zobacze Karl'a ale zamiast chłopaka zobaczyłem dobrze mi znaną blondynkę. Ize. Ale wyglądała inaczej.. była zmęczona, miała opuchnięte oczy a w nich łzy, włosy miała w totalnym nieładzie, a na jej twarzy nie widniał tak jak zwykle makijaż. Gdy tylko zobaczyłem jak wyglada blondynka to natychmiastowo do niej podszedłem i ją przytuliłem a ta z niewiadomego dla mnie i George'a powodu zaczęła płakać.

- Iza co sie dzieje? - Spytałem a dziewczyna się ode mnie odsunęła i wytarła łzy.
- N..nie jestem w stanie o tym rozmawiać.. nie wiem czy David jest w stanie ale możecie do niego iść i z nim porozmawiać. - Powiedziała zacinając się i dławiąc się łzami. Spojrzalem na George'a po czym ruszyłem w strone pokoju Davida. Zapukałem do drzwi.

I can't love || Karlnap Where stories live. Discover now