~39~

602 39 61
                                    

Pov: Karl

Wbiegłem ponownie zapłakany do domu. W domu była Iza która natychmiastowo zareagowała na mój paniczny płacz.

- Karl co sie dzieje? - Spytała podchodząc do mnie i mnie mocno przytulając.
- Zerwałem z Nick'iem - Powiedziałem dławiąc się łzami.
- Czemu Karl?! - Podniosła lekko głos zszokowana.
- Musiałem! - Również krzyknąłem
- Moj ojciec cie zmusił? - Spytała już spokojniej
- Nie to nie on.. - Powiedziałem cicho
- Czyli ktoś cie zmusił. - Stwierdziła
- Skąd wiesz?! - krzyknąłem
- Sam mi to właśnie potwierdziłeś - Zaśmiała się lekko. - Kto to zrobił? - spytała
- Jak komuś powiem to was zniszczy i mnie przy okazji. - Powiedziałem wycierając łzy.
- Nie da sie z tą osobom dogadać? - Zapytała a ja zaprzeczyłem. - W takim razie nie wiem jak pomóc Karl przykro mi. - Powiedziała przytualjąc mnie.

Nagle usłyszalem dzwonek do drzwi. Zdziwiłem sie i podszedłem do nich zaglądając przez szybe w drzwiach

- Kurwa.. - Szepnąłem - Iza prosze cie idź na góre - Powiedziałem szeptem
- To ta osoba która cie zmusiła? - Spytała a ja jej potwierdziłem pomachaniem głową. Dziewczyna sie mnie posłuchala i wbiegła cicho po schodach na góre. Wziałem głęboki wdech i wydech po czym podszedłem do drzwi, pociągnełem za klamke a przede mna stanął Denis.
- Cześć kochanie. - Powiedział na co przeszły mnie nieprzyjemne ciarki po plecach.
- Hej - Powiedziałem z wymuszonym uśmiechem. - Co tu robisz? - Zapytałem.
- Chciałem wiedzieć gdzie mieszka mój chłopak więc cie śledziłem, a teraz moge tu wejść i sie rozgościć. - Powiedział chcąc wejść do domu ale ja go powstrzymałem.
- Okej ale do domu nie wejdziesz. - Powiedziałem dość stanowczo mimo tego że wiem jak to sie może skończyć.

Chłopak mną szarpnął przez co upadłem na ziemie i wtedy usłyszałem głos na który poczułem ulge.

- Karl kto to?! - Krzyknęła z góry Izabela.
- Yy to nikt już sobie idzie! - Odkrzyknalem. - Błagam cie Denis idź już. - Prosiłem.
- Błagać to ty bedziesz jutro o więcej. - Zamurowało mnie a do oczu napłynęły łzy wtedy poczułam czyjś dotyk na moim ramieniu.
- Hej Karl ja chyba nie znam tego chłopaka. - powiedziała mrugając do mnie jednym okiem co oznaczało "Zostaw to mnie".
- Denis - Powiedział wyższy brunet wyciągając ręke do blondynki.
- Izabela. - Uśmiechnęla się - Co cie do nas sprowadza Denisie? - Zapytała a ja chciałem się odsunąć jednak poczułem jak ktoś łapie mnie za nadgarstek ściskając go coraz mocniej. Popatrzyłem na Denisa mówiąc wzrokiem że to boli ale chłopak miał to gdzieś.
- Przyszedłem do swojego chłopaka - Powiedział brunet sztucznie się uśmiechając i ciągnąc mnie z całej siły do siebie.
- Jasne ale tak dla twojej świadomości dzisiaj nie przyjmujemy gości. - Również sztucznie uśmiechnęla się Iza
- Okej w takim razie. Karl wyjdziesz ze mną na spacer? Teraz. - Mówiąc ostatni wyraz ścisnął jeszcze mocniej mój nadgarstek.

Przełknąłem głośno śline gdy nagle Denis puścił mój nadgarstek bo za nim stanął David łapiąc go za ramiona i odpychając od drzwi.

- Wybacz chłopcze, że tak agresywnie ale chce wejść do SWOJEGO domu a Karl dzisiaj jest bardzo zajęty i nigdzie nie idzie. - Powiedział wyższy do bruneta który najwidoczniej się go wystraszył.
- Dobrze, rozumiem. - Uśmiechnąl się. - Do jutra Karl. - Powiedział odchodząc, a David zamknął drzwi.
- KARL CO DENIS TUTAJ ROBIŁ?! - Krzyknąl David
- Nie drzyj sie na niego to nie jest z jego winy! - Krzyknęła Izabela.
- To co tu sie odpiserdala czemu te zło wcielone tutaj było?! - Krzyknął
- Nie wiem skąd mam kurwa wie.. - Przerwałem kuzynce
- Zostałem zmuszony przez niego do zerwania z Nickiem zrobilem to bo byl moim dawnym prześladowcą a grozil że Zabije Nick'a! - Krzyknąlem już zalany łzami.
- Wiesz co ci do cholery grozi?! - Krzyknał starszy.
- Tak wiem! Przechodziłem przez to większosć podstawówki David. - powiedziałem załamany.
- Pamiętasz Gabriela? - Zapytał mnie David
- Tak.. On pomagał Denisowi mnie dręczyć w szkole. - Powiedziałem przerażony przypominając sobie przeszłość.
- To moj przyjaciel. Gabriel też był przez niego prześladowany dlatego pomagał Denisowi. Nie miał wyboru.
- Nie wiedziałem.. - Zamyślilem sie. - Jak sie od niego uwolnił? - Zapytałem kuzyna
- Dzięki mnie. Po ukończeniu podstawówki Gabriel odważył się opowiedzieć mi o wszystkim.Zdenerwowałem się i jako 16 latek założyłem o 23.30 kominiare, ukradłem pistolet ojca i poszedłem w miejsce w którym Denis był umówiony z Gabrielem. Wszedłem w tą ciemną uliczkę i widziałem Gabriela na ziemi którego kopał Denis - do nieprzytomności - wtedy podniosło mi sie ciśnienie. Podszedłem do Denisa i przyłożyłem mu spluwe do tyłu głowy, odblokowałem magazynek i zagroziłem, że jeśli jeszcze raz zbliży się do Gabriela na krok lub dotknie go palcem to wsadze mu ten pistolet w gardło i bez wahania nacisne na spust. - Wzdychnał głośno David.
- To czemu nie zrobisz tak samo z Karl'em?! - Zapytała Izabela krzycząc
- Bo on już zna moją tożsamość, wie, że to ja wtedy przylozyłem mu spluwe do głowy. Teraz już ma na mnie wszystkie moje brudy które może wykorzystać przeciwko mnie w każdym możliwym momencie. - Powiedział lekko załamany David
- Wszyscy wiemy co grozi Karl'owi. Ten człowiek jest zdolny do wszystkiego a gdy jest zakochany w tak toksyczny sposób to może go wykorzystać my musimy coś zrobić! - Krzyknęła Izabela.
- Jutro ide do Denisa do domu.. - Wyszeptałem na co blondynka popatrzyła na brata przerażona.
- Nie możesz Karl. - Powiedział stanowczo David
- Nie mam wyjścia. - Powiedziałem tak samo stanowczo jak kuzyn. - Dam sobie rade. - Uśmiechnąłem się nie pewnie do rodzeństwa którzy tylko przerażeni popatrzyli na siebie.

Pov: Nick

Leżałem u siebie w pokoju. Nic nie jadłem, nic nie piłem. Płakałem. Mój tata sie o mnie martwił a ja nie potrafiłem nawet się do niego odezwać. Jak mam powiedzieć mu że Karl ze mną zerwał? Co ja mam ze sobą zrobić?

Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Postanowiłem wstać i otworzyć drzwi w których stanął Clay z George'm. Przyjaciele natychmiastowo mnie przytulili i weszli do środka ciągnąc mnie za sobą do salonu.

- Musimy ci coś powiedzieć Nick. - Odezwał się blondyn szczerząc się do mnie jak debil.
- Już sie boje. - Powiedziałem bez uczuciowo.
- Spodoba ci sie. - Powiedział tym razem brunet.
- Jedziemy na ferie tylko ty, ja i George na obóz w góry! - Usmiechnąłem się lekko na myśl o górach w których nigdy nie byłem a zawsze chciałem.
- No dobra a co z pieniędzmi? - spytałem
- Zapłacone. - Usłyszałem głos taty który akurat wszedł do domu. Usmiechnąłem si3 do mężczyzny, podbiegłem do niego i sie przytuliłem.
- Dziękuje.. - Wyszeptałem.
- Pakuj się Nick. Za dwa dni autokar będzie czekał na dworcu autobusowym! - Usmiechnąłem się jeszcze bardziej a pojedyńcza łza spłynęła mi po policzku.
- Dziękuje że jesteście. - Powiedziałem podchodząc do przyjaciół i dając im niedźwiedziego przytulasa.

______________________________________
1031 słów

MAMY TOOOOOO

Udało mi sie w końcu coś dla was napisać. Jestem z siebie dumna XD

Osoby czytające moją tablice ogłoszeń wiedzą że nie kest u mnie teraz najlepiej i to że wstawiam rozdział nie znaczy że jest lepiej, jest tylko gorzej. Niestety dużo sie dzieje z moją psychiką i jestem ciagle zmęczona przez szkołe. Trzymajcie za mnie kciuki a wasza Agness w wakacje powróci do pisania dwóch rozdziałów w tygodniu!

I can't love || Karlnap Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin