~37~

812 50 88
                                    

U góry macie piosenke którą polecam słuchać podczas czytania najbliższych rozdziałów
~Autorka<3

Pov: Karl

Był już 15 stycznia. Ferie zbliżały się wielkimi krokami. Z jednej strony nie mogłem się doczekać a z drugiej strony cholernie sie bałem bo wróciła pewna osoba. Denis. Chłopak który w podstawowce spytal mnie o zwiazek w ktorym potem traktowal mnie jak gówno. Przy znajomych sie do mnie nie przyznawał a potem powiedział że był ze mną tylko dla zabawy. Potem przez reszte lat w podstawówce mnie dręczył. Nikt o tym nie wiedział, nawet moja najukochańsza mama. Nie wiem jak ale Denis znalazł mnie na mediach społecznościowych i zaczął do mnie wypisywać. Cały czas mówiłem aby dał mi spokój ale chłopak nie odpuszczał. Aktualnie siedziałem z Nick'em u mnie w pokoju i ogladalismy seriale. Nagle uslyszalem dzwiek mojego telefonu. Spojrzałem na urządzenie na którym wyświetlał się niezapisany numer. Chwyciłem za komórke wstałem z miejsca i kliknąłem zieloną słuchawke.

- Halo? - Powiedziałem.
- Hej Karl. - Zimne, nieprzyjemne dreszcze przeszły po całym moim ciele a w brzuchu zaczęło mnie nieprzyjemnie skręcać. Nick ewidentnie zobaczył że coś się stało.
- Wszystko okej? - Wyszeptał a ja usmiechnąłem się do niego i wyszedłem do toalety.
- Skąd masz mój numer? - Powiedziałem cicho, tak aby Nick nic nie usłyszał.
- Mam swoje sposoby.. Tęskniłeś skarbie? - Powiedział a mi się zebrało na wymioty.
- Nie, nie tęskniłem i nie mów tak do mnie. - Powiedziałem w końcu nie bojąc się starego prześladowcy.
- Ja doskonale wiem że tęskniłeś. Jeszcze troche i się spotkamy. - Zaśmiał się a mi autentycznie zrobiło się nie dobrze.
- Jestem zajęty odpuść sobie na prawde. - Powiedziałem już z łzami w oczach.
- Spokojnie jeszcze troche i będziesz zajęty przeze mnie. - Zakręciło mi się w głowie. Złapałem się umywalki i próbowałem opanować oddech.
- Do Zobaczenia. - Nie zdążyłem już nic odpowiedzieć, chłopak się rozłączył. Zsunąłem się po ścianie i płakałem. Cicho płakałem aby Nick mnie nie słyszał.

Pov: Nick

To do mnie nie podobne ale podsłuchiwałem rozmowe Karl'a. Słyszałem w jego głosie panike i strach. Nie wiedzialem o co chodzi ale po dłuższej chwili ciszy usłyszałem szloch chłopaka. Uchyliłem lekko drzwi i zobaczyłem Karl'a z schowaną twarzą w kolanach. Podszedłem do niego.
- Karl? - Połozyłem ręke na ramieniu chłopaka a ten się zlękł i odsunął. Zdziwiłem się.
- Przepraszam.. Mogę cię dotknąć? - Zapytałem a jedyne co usłyszałem to płacz.

Nie wiem z kim rozmawiał i czemu ta rozmowa go doprowadziła do takiego stanu. Ponownie podszedłem do chłopaka i go objąłem a ten momentalnie schował twarz w mojej bluzie i zaczął panicznie płakać. Nie umiałem go uspokoić. Siedzieliśmy tak od paru dobrych minut a ja byłem totalnie zmieszany. Puściłem na chwile chłopaka aby wstać z miejsca i sięgnąć leki uspokajające z szafki nad umywalką. Wziąłem butelke widy z szafki obok łóżka chłopaka i podszedłem do niego spowrotem. Chwyciłem Karl'a za ręce pokazując w ten sposób że ma na mnie spojrzeć. Patrzyłem wprost w moje ulubione lecz zapłakane oczy. Nie chciałem więcej widzieć takich oczu. Dałem mu do rąk tabletke i butelke z wodą. Chłopak ją chwycił i wypił. Pomogłem mu wstać i poszlismy do niego na łóżko. Połozyliśmy się a gdy uslyszalem ze chłopak się uspokoiłem postanowiłem zacząć rozmowe.

- Karl z kim rozmawiałeś? - Zapytałem
- Z ciotką.. Ma do mnie problemy że mój tata nie żyje.. Wiesz wiecznie biorąca przykład z starszego brata obwinia mnie. - Kłamał. Dobrze słyszalem że gadał z jakimś chłopakiem. Karl podczas mówienia bawił się swoimi pierściąkami i lekko zagryzał warge. Znam go na tyle dobrze, że wiem, że kłamał za każdym razem gdy tak robił. Nie chciałem go przybijać więc postanowiłem nie ciągnąć tematu.

- Będzie dobrze. Zabrzmi to dziwnie ale zaslużył sobie na śmierć. Poza tym nic nie jest z twojej winy. Policjant strzelając do niego trafił prosto w serce. Nie przejmuj się tym. - Po tych słowach chłopak się w mnie wtulił i zaczął ponownie cicho płakać.
- Kocham cie Nick prosze nigdy o tym nie zapominaj... Nie wazne co sie dzieje ja i tak cie kocham zapamiętaj to.. - Okej ewidentnie ciś jest na rzeczy i to nie jest błachostka. Chłopak się czegoś bał ale nie był w stanie mi powiedzieć czego. Nie ufał mi..

Dwa dni później

Pov: Karl

Co jakiś czas dostawałem wiadomości i telefony od Denisa. Nie odpowiadałem na nie ani nie odbierałem telefonu bałem sie. Wracałem właśnie di domu z skateparku w którym uczyłem Nick'a różnych tricków na desce. Było już ciemno a ja czułem się obserwowany. Nagle poczułem czyjś dotyk na moim ramieniu. Odwróciłem się i zobaczyłem go.. Denisa.. Co on tu w ogóle robi?!

- Cześć Karl - Usmiechnął się w ten swój okropny sposób. Miał tak piękny uśmiech a tak okropny charakter.. nienawidziłem go.
- D..Denis?! - Praktycznie wykrzyczałem.. Bałem sie jak nigdy. Zrobiłem pare kroków w tył i stanąłem w bezpiecznej odległości.
- Tęskniłem. - Zasmiał się lekko
- A ja nie zostaw mnie. - Powiedziałem i odwróciłem się w zamiarze pójścia dalej lecz Brunet mi to uniemożliwił. Złapał mnie za nadgarstek i odwrócił spowrotem w swoją strone. Patrzyłem wprost w jego niebieskie wręcz podobne do koloru oceanu oczy.
- Nie mów że znowu mnie nie pragniesz. - Wyszeptał mi do ucha a mnie przeszły zimne ciarki.
- Mam chłopaka.. prosze zostaw mnie. - Mówiłem z łzami w oczach.
- To zaraz nie będziesz go miał - Zaśmiał się.
- N.. nie zerwe z nim. - Powiedziałem a pojedyńcza łza splynęła po moim policzku. Chłopak mnie odepchnął przez co upadłem na ziemie. Brunet kucnął przede mną i poprawił moje włosy.
- Karl słońce.. Chyba nie chcesz aby Nick'owi stała się krzywda prawda..? - Powiedział a mi zapaliła się w głowie czerwona lampka. Albo z nim zerwe albo Denis go zniszczy.. tak jak mnie..
- Czego chcesz..? - Powiedziałem zrezygnowany a po moim policzku spłyneła chłodna i pełna bólu łza. Najcięższa łza jaką w życiu mogłem poczuć.
- Zerwiesz z Nick'em i wrócisz do mnie. - Uśmiechnął się. Czułem przerażenie. Czemu najpierw chciał ze mną byc, potem ośmieszył i dręczył, a teraz nagle chce do mnie wrócić? Nie rozumiałem go.
- Chce coś w zamian. - Powiedziałem ledwo przełykając śline.
- Słucham. - Powiedział wstając i podając mi rękę abym również wstał. Zdziwił mnie ten ruch z jego strony wiec skorzystałem z pomocy. Otrzepałem sie z brudu i wziąłem głęboki wdech.
- Pewność że Nick'owi nie stanie sie krzywda. Ani przez ciebie ani przez ludzi których na niego naślesz. - Powiedziałem a chłopak się do mnie uśmiechnął.
- Zgoda. Daje ci czas do jutra. Po szkole bede pod liceum. - Powiedział po czym ruszył w przeciwną strone w którą ja szedłem.

Przez całą droge powrotną do domu byłem nieobecny. Myślałem, dużo myślałem. Nie dam rady bez Nick'a. Jutro musze z nim zerwać a pojutrze zaczynają się ferie. Jak tylko mysle że przez dwa tygodnie go nie zobacze chce mi sie płakać. Wszedłem do domu przerażony i nieobecny.

- Karl? Stalo się coś? - Zapytała mnie Izabela. Spojrzalem na nią a w moich oczach pojawiły się łzy.
- T..tak.. - Łzy niekontrolowanie zaczęły wypływać z moich oczu. Blondynka już nic nie odpowiedziała. Podeszła do mnie i mnie mocno przytuliła.
- Jak będziesz na siłach to wytłumaczysz o co chodzi. Chodź do kuchni zrobie ci melise. - Powiedziała odsuwając się ode mnie i idąc w strone kuchni. Poszedłem za blondynką i usiadłem przy stoje.

Nie dam sobie rady bez niego..

____________________________________
1173 słowa

Dobra a więc postanowilam że wyjaśnie jak widze Denisa. Denis to wysoki, wysportowany z ciemnymi wlosami i oczami o koloru zorzy polarnej/laguny morskiej. Pochodzi z bogatej rodziny, może robić ci chce i kiedy chce. Jego rodzice opłacają każdą szkode którą wyrządzi przez co policja w niczym by nie pomogła.

Mam nadzieje że w miare sobie wyobrażacie denisa moimi oczami. Lece pisac dla was kolejny rozdział. ❤️

I can't love || Karlnap Where stories live. Discover now