24. Family friendly.

209 9 0
                                    

- Możemy się już zbierać? - Jacob kieruje swoje pytanie konkretnie do Susan.

- Jasne - entuzjastycznie kiwa głową - Wezmę tylko kilka rzeczy i możemy ruszać.

Odkleja się od mojego boku i zaczyna zbierać swoje rzeczy. Pomiędzy moją paczką odnawia się kłótnia odnośnie siedzeń. Kręcę rozbawiony głową i jak potulny piesek podążam za swoją dziewczyną do innego gabinetu.

- Pomogłaś im to zaplanować? - mówię, a uśmiech na mojej twarzy poszerza się z każdą sekundą.

- Chcieli ciebie odwiedzić, a ja uznałam, że przyda się nam oderwanie od wszystkich problemów - wzrusza ramionami - Po prostu chcę abyśmy miło spędzili ten czas zanim ponownie wrócimy na studia i cała rzeczywistości nas przygniecie.

Czuje się taki szczęśliwy mając ją u swojego boku. Do moich oczu napływają łzy, ale udaje mi się je powstrzymać zanim wydostaną się na powierzchnię. Podchodzę do niej i całuję ją w czoło.

- Bardzo to doceniam - przyznaję.

Susan uśmiecha się szeroko w odpowiedzi. Opuszczając gabinet po raz pierwszy trzymamy się za ręce jako prawdziwa para. Niektórzy pracownicy zerkają na nas aż dwa razy, aby upewnić się, że to co widzą jest prawdziwe. Mam ochotę aż się roześmiać, ponieważ to na co spoglądają jest najprawdziwszą rzeczą jaką od niedawna czułem. Kiedy dochodzimy do obydwu samochodów kłótnia wciąż trwa.

- To ja miałem teraz prowadzić, Antonio! - oburza się Javier.

- Przecież jechałeś od marketu aż tutaj - odpowiada blondyn ze zmarszczonymi brwiami.

- To ja mogę poprowadzić! - przekrzykuje chłopaków Lucía - Ya basta chicos! Nie róbcie problemów tam, gdzie ich nie ma. To zwykły samochód.

- To nie jest jakiś tam zwykły samochód - cedzi przez zęby Javier - To jest Ferrari.

Lucia jedynie przewraca oczami, natomiast do nas podchodzi Amanda. Uśmiecha się znacząco do Susan, a ja mam ochotę parsknąć śmiechem na tą ich dyskrecję. Prawdopodobnie szykują się solidne plotki.

- Z góry mówię, że jadę z wami - informuje nas, po czym wsiada na tylne siedzenie.

Javier widząc to wyrzuca dłonie w powietrze i kręci rozczarowany głową. Bycie w związku często prowadzi do kompromisów, ale zerkając na Susan wiem, że przebrniemy przez wszystko. Antonio widząc całe zajście z głupawym uśmieszkiem odbiera kluczyk do czerwonego samochodu od Jacoba i jak władca wsiada za kierownicę. Robię to samo i po chwili włączam się do ruchu drogowego. Siedzący obok mnie Javier wciąż lekko się dąsa, natomiast dziewczyny mają spotkanie towarzyskie na tylnych siedzeniach.

- Opowiadaj, jak ci idą zdjęcia do pierwszego filmu? - moja dziewczyna z ogromnym zainteresowaniem słucha odpowiedzi Amandy.

- Większość aktorów jest w miarę miła chociaż ostatecznie i tak każdy próbuje zyskać jak najwięcej dla siebie, a reżyser jest bardzo wyrozumiały i naprawdę mi pomaga zniwelować jakikolwiek błędy - oczy dziewczyny święcą tęsknotą za planem filmowym, a ja szeroko się uśmiecham ciesząc się, że spełnia swoje marzenie.

- Nuestra pequeña actriz está extendiendo sus alas - mówię zadowolony na co dziewczyna odsyła mi szeroki uśmiech, który widzę przez lusterko.

- Ja natomiast sadzę, że cały ten Sebastián Elcano jest starym zakompleksionym dziadkiem, który leci na młode śliczne kobiety - Javier oburza się po raz kolejny.

Da się wyczuć lekką zmianę nastroju. Małe napięcie wkrada się pomiędzy mojego przyjaciela, a Amandę. Blondynka jednak się poddaje, a jej dosadny temperament znajduje ujście.

mira al cielo amor [zakończone]Where stories live. Discover now