Rozdział 2.

4.7K 158 45
                                    

MOLLY

Jak wspaniałym pomysłem wydawało się oglądanie serialu do trzeciej nad ranem, nigdy nie kończyło się to dobrze.

Tego dnia, skutki wciągnięcia się w oglądanie odczuwałam wręcz za dobrze. Rano ciężko było mi otworzyć oczy ze zmęczenia, powieki strasznie mi się kleiły, a dźwięk budzika brzmiał, jakby miał sugerować, że ten dzień wcale nie będzie dobry.

Jakby nie patrzeć, to trochę miał rację.

Poprzedniego wieczoru rozmawiałyśmy razem z Charlotte na kamerce. Co prawda, zrobiłyśmy to tylko dlatego, żeby wspólnie motywować się do nauki przed zbliżającym się testem. Na początku wszystko szło naprawdę dobrze i nawet udało mi się kilka razy przeczytać notatkę zapisaną w zeszycie, ale później przyjaciółka zaczęła opowiadać mi o nowym sezonie naszego ulubionego serialu, którego jeszcze nie miałam okazji obejrzeć, i jakoś tak wyszło.

Czy żałowałam? Może jedynie trochę, gdy zamiast dalej śnić na jawie, musiałam wrócić do świata rzeczywistego. Potem również, gdy musiałam nakładać pod swoje oczy mnóstwo korektora, aby zakryć cienie pod zdecydowanie zmęczonymi oczami.

Oprócz tego czułam się świetnie. Cieszyłam się, że spędziłam czas robiąc coś, co sprawiało mi radość, a nie siedziałam w książkach. Do testu miałam jeszcze trochę czasu, więc naukę mogłam przełożyć na inny dzień, a oglądanie serialu z przyjaciółką było warte zamknięcia książek pełnych niezrozumiałego dla mnie tekstu.

Już przed pierwszymi zajęciami przy szafkach znalazłam szatynkę. Ubrana była w białą bluzę z nadrukiem oraz szorty. Styczeń powoli dobiegał końca, a pogoda na Florydzie każdego dnia robiła się coraz cieplejsza. Zabierała z jednej z nich potrzebny na następną lekcję podręcznik. Dzięki temu, że byłyśmy z Charlotte na jednym roczniku, to często miałyśmy zajęcia razem. Mogłyśmy spędzać ze sobą jeszcze więcej czasu na lekcjach, rozmawiając i często śmiejąc się z tych mniej, i bardziej poważnych rzeczy, dopóki nauczyciele tego nie zauważali.

Podeszłam do niej w kilku krokach, widząc, jak przecierała oczy. Rzuciłam sarkastycznie:

– Widzę, że jesteś równie mocno wypoczęta, jak ja.

Uśmiechnęłam się do niej delikatnie, widząc, że dziewczyna najchętniej wróciłaby do łóżka, przesypiając następne kilka, jak nie kilkanaście godzin. Jednak nie dziwiłam jej się, bo sama bym nie protestowała, gdyby ktoś mi to zaproponował.

Spojrzała na mnie lekko rozbawiona.

– Czuję, że zaraz zasnę na stojąco, ale było warto. Myślisz, że Pan Gonzalez zauważy, jeśli pójdę spać na jego lekcji?

Nasz nauczyciel od angielskiego często był naprawdę wymagającym człowiekiem, choć to w głównej mierze zależało od tego, jaki miał nastrój. Jeśli wszystko od rana szło tak, jak miał zaplanowane, nikt go niepotrzebnie nie denerwował, to naprawdę dało się żyć z nim w zgodzie. Gorzej było, gdy jego dzień zaczął się źle. Wtedy to już tylko jedyne, co mogliśmy robić, to trzymać kciuki, aby ktoś nie zaczął na lekcji oddychać zbyt głośno i nie drażnił go jeszcze bardziej, bo wszyscy skończylibyśmy z toną zadania domowego na co najmniej następne dwa tygodnie i testem na prawie każdej lekcji.

– W razie czego cię zasłonię, więc nie będzie widział. A jak coś będzie chciał, to cię obudzę.

To nie był pierwszy raz, gdy z Charlotte obierałyśmy taką strategię. Rzadko, choć czasami się nam to zdarzało po ciężkiej z nocy, lubiłyśmy sobie odpocząć na jakiś luźniejszych lekcjach, ale wtedy zawsze jedna z nas pilnowała tego, co się działo i ratowała sytuację, gdy było to potrzebne.

Make You ForgetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz