CHAPTER SEVEN

157 10 6
                                    

★✯★

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

★✯★

Anakin zerwał kilka źdźbeł trawy i zaczął obracać je między palcami. Uniósł dłoń wystawiając zieloną słomkę na promienie światła słonecznego. Ukradkiem jednak zerknął w stronę dziewczyny siedzącej zaraz obok.

Lilah, widząc zasoby polnych kwiatów, które wolno rosły na łące, zdecydowała się coś z nich zrobić. Skończyło się, więc na tym, że po zebraniu kilku kolorowych roślin, zaczęła zaplatać je we wianek. A raczej coś, co próbowało go naśladować. Okazało się, że w naukach Jedi nie ma żadnej lekcji, dotyczącej techniki splatania wianków, o czym dowiedziała się Daverin, widząc efekty swojej pracy.

— Niech, by to. — sapnęła dziewczyna, wypuszczając kwietną koronę na koc.

Skywalker zauważając jej minę, wypuścił wcześniej trzymane źdźbła, po czym podniósł dzieło nastolatki.

— Moim zdaniem nie jest, aż tak źle. — stwierdził, przyglądając się wiankowi.

Lilah pokręciła tylko głową.

— Jest straszny. Nie jestem urodzą artystką, ale to — odpowiedziała, wskazując na przedmiot w jego rękach — to już jest przegięcie. Wygląda jakby go Shaak przeżuł, a później wypluł. — stwierdziła.

Anakin zerknął w stronę stada pasących się kawałek dalej stworzeń, o których wspomniała dziewczyna, po czym powrócił spojrzeniem na nią.

— Nie przesadzaj. Za bardzo siebie krytykujesz. Ja uważam wręcz przeciwnie. Jakby na niego spojrzeć to nawet ma swój urok. — powiedział, wymachując wiankiem przed twarzą Lilah.

Zmrużył oczy, aby bardziej przyjrzeć się wiązance. Zamrugał kiedy dostrzegł, że większość roślin jest powygniatane, zapewne przez palce zdenerwowanej Daverin, a kilku kwiatom brakuje płatków. Nastolatek skrzywił się lekko, ale widząc uniesioną jedną brew dziewczyny, uśmiechnął się zażenowany.

— Mówisz? — prychnęła, odnosząc się do jego wcześniejszych słów.

Anakin pokręcił lekko głową. Uśmiechnął się do swojej kompanki niedoli, po czym znów skierował spojrzenie na przedmiot w jego rękach. Lilah przypatrywała mu się z zaintrygowaniem, kiedy ten minimalnie poniósł się na kolanach, a wianek umieścił na czubku jej głowy.

Daverin uniosła spojrzenie, dostrzegając wystające kwiaty znad jej czoła.

— Teraz wyglądasz jak prawdziwa królowa, Lilah.

Daverin zaczerwieniła się z zakłopotaniem, protestując od razu.

— Nie przesadzaj, Anakin. To tylko zwykły wianek. I to bardzo nie udany.

Skywalker nie dając za wygraną, uśmiechnął się na swój sposób.

— Jesteś królową mojego serca.

MOONLIGHT | STAR WARSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz