CHAPTER TWO

287 20 14
                                    

★✯★

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

★✯★

— To bez sensu, Ani. — stwierdziła nastolatka, zdejmując przy tym hełm z głowy.

Burza ciemnych loków opadła swobodnie wokół ramion Daverin. Na jej twarzy widoczny był grymas złości, spowodowany irytacją wynikającą z nieudanego treningu.

Dziewczyna z rozdrażnieniem fuknęła na droida treningowego, kiedy ten po raz kolejny wystrzelił w jej stronę wiązkę laseru. Lilah zacisnęła pięść, a kulka padła momentalnie na ziemię, iskrząc się. Wzdychając, odłożyła miecz do ćwiczeń na swoje miejsce.

— Cierpliwość to klucz do potęgi, moja droga.

Daverin przekrzywiła głowę w bok, z poirytowanym wyrazem twarzy. Młody Skywalker jak gdyby nigdy nic, podpierał się o ścianę, sali treningowej. Na jego twarzy wykwitł głupi uśmieszek, świadczący o tym, że naśmiewa się z nieporadności swojej przyjaciółki.

— Przestań mnie przedrzeźniać! — odparła, celując w niego palcem wskazującym.

Anakin, nic sobie z tego nie robiąc, przerzucił jedną nogę przez drugą, rozsiadając się wygodniej pod ścianą. Przymknął oczy, podkładając sobie ręce pod głowę, delektując się widokiem zirytowanej nastolatki, jak dobrym spektaklem.

— Ja? Nigdy. — odrzekł, prychając.

Lilah uniosła jedną brew, zakładając ramiona na klatce piersiowej. Spojrzała na przyjaciela, z naganą wypisaną w oczach.

— Ugh, jesteś irytujący! Możesz przestać mnie dekoncentrować? Próbuję się skupić, a twoja obecność mi w tym nie pomaga.

Skywalker dźwignął się z podłogi i podszedł do Daverin, zarzucając jej rękę na ramię.

— Przecież nic takiego nie robię. Po prostu sobie siedzę i patrzę. To zakazane?

Dziewczyna prychnęła na jego słowa, zrzucając jego kończynę. Przekrzywiła głowę, zakładając przy tym dłoń na biodrze. Miecz świetlny dziewczyny zakołysał się delikatnie, po drugiej stronie, przez gwałtowny ruch.

— Irytuje mnie sama twoja obecność w tym pomieszczeniu. Nie możesz sprawdzić, czy cię nie ma na przykład, nie wiem, na drugim końcu galaktyki? — zapytała prześmiewczo, na co chłopak parsknął śmiechem.

— No weź, przestać się boczyć. — odrzekł, dając nastolatce kuksańca w bok.

Dziewczyna oddała mu, trzepiąc go w ramię, uśmiechając się przy tym pod nosem.

Anakin uśmiechnął się, wiedząc, że Daverin nigdy długo się na niego nie gniewała. Za każdym razem, kiedy była na niego zła, wystarczyło, że ją rozśmieszył lub ją podpuścił, a ta od razu mu wybaczała, każde przewinienie.

— Od razu lepiej. Z uśmiechem ci do twarzy. — rzekł, szczerząc się, co ta oddała, poważniejąc po chwili.

— Ani, ja mówiłam na poważnie. — odarła wzdychając.

MOONLIGHT | STAR WARSWhere stories live. Discover now