★✯★
Dziedziniec Pałacowy w Theed tętnił życiem, gdy przybyli w przebraniu uchodźców. Lilah wpatrywała się w wspaniałą architekturę Naboo, próbując, co rusz przypomnieć sobie skrawki wspomnień z czasów dzieciństwa, kiedy to wraz ze swym rodzicielem zamieszkiwała tą planetę.
Anakin, co chwilę zerkał w stronę Daverin przypatrując się, jak dziewczyna z dziecięcą ciekawością wlepia spojrzenie w każdy mijany obiekt, który napotykali na swojej drodze. Uśmiechnął się na ten widok, zaciskając mocniej dłonie na trzymanych bagażach.
Na polecenie Rady, Skywalker wraz z Daverin zostali przydzieleni jako ochrona dla senator Amidali. Naberrie, choć nie była zbyt zadowolona z planu, jakoby miała się ukrywać, po namowach zgodziła się, by na jakiś czas przenieść się na Naboo. Pocieszającą na duchu rzeczą była myśl, że wraz z nią udała się zaprzyjaźniona dwójka Jedi oraz towarzyszący im R2-D2.
Lilah odgarnęła poły fioletowego płaszcza, kiedy to wchodząc po stopniach schodów, materiał plątał jej się pod nogami. Przytrzymując jedną ręką swój bagaż, strzepnęła ubranie wierzchnie w tył, aby jej nie przeszkadzało w ruchu. W myślach zanotowała sobie, aby w wolnym czasie znacząco go skrócić.
— Nie byłam najmłodszą królową jaką wybrano, ale teraz myślę, że wtedy do tego nie dorosłam. — wyznała w pewnym momencie, Padmé. — Nie byłam gotowa.
— Ludzie cię uwielbiają Padmé. — stwierdziła Daverin, jednocześnie nadal walcząc z uporczywym płaszczem. — A z pewnością cenią twój trud jaki włożyłaś w służbę ludowi Naboo. Do tego...nie wytrzymam! Cholerny płaszcz! — syknęła na koniec, zrywając ubranie z ramion.
Skywalker wraz Neberrie posłali jej zdziwione spojrzenie, przez co, ta się zatrzymała w miejscu.
— No co? Wkurzał mnie. — wzruszyła ramionami, niewzruszona swoim zachowaniem.
Anakin zmarszczył brwi, po czym kontynuował przerwaną przez nastolatkę wypowiedź.
— Lilah chyba miała na myśli, że dzięki twojemu uznaniu wśród poddanych, mieszkańcy chcieliby żebyś została na stanowisku. W końcu zmienili nawet konstytucje z tego powodu.
W między czasie, Daverin gorliwie przytakiwała słowom chłopaka, wpychając odzienie do swojej torby. Gdy jej się to udało, z dumą podniosła się znad bagażu, zdmuchując kosmyki włosów, które wpadły jej na twarz.
— Dziękuję, że tak sądzicie. — oznajmiła Amidala. Złapała nadal szczerząca się ze swojego sukcesu przyjaciółkę pod wolne ramię, po czym ruszyła z nią dalej. Skywalker dorównał im kroku, z astromechem podążającym za całą trójką. — Mimo tego, cieszyłam się, kiedy to się skończyło. Nowa królowa potrzebowała osoby na stanowisko senatora, a ja cóż... nie mogłabym jej odmówić. — wyznała.
YOU ARE READING
MOONLIGHT | STAR WARS
FanfictionLilah Daverin, będąc padawanką wielkiego mistrza Yody, nie spodziewała się napotkać na swojej drodze młodego Anakina Skywalkera - pełnego entuzjazmu młodzieńca, którego przepełniała moc. Nie wiedziała, że ich losy będą się łączyć w sposób, którego n...