31. śledztwo i przykrywka.

110 11 0
                                    

MISJA W KRAJU KRYSZTAŁU część pierwsza

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.





MISJA W KRAJU KRYSZTAŁU
część pierwsza.

NA ŚWIECIE ISTNIAŁY PEWNE MIEJSCA pozbawione ingerencji społeczności Shinobi i nieprzestrzegające systemu ukrytych wiosek

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

NA ŚWIECIE ISTNIAŁY PEWNE MIEJSCA pozbawione ingerencji społeczności Shinobi i nieprzestrzegające systemu ukrytych wiosek.

Kraj Kryształu (Kurisutaru no kuni) leżał gdzieś pomiędzy Krajem Wiatru a Ziemii, a z krajem kamienia rozdzielał ją jeszcze jeden kraj.

Na większości jego ziem panowała okropna bieda. Ubodzy nie mieli za co pić i jeść.

Kraj ten, jednak posiadał wioskę słynącą niegdyś z nieurodzaju, lecz od paru lat w miejscu tym wszystko pięknie kwitło.

Wioska niegdyś urządzała tematyczne festyny, festiwale, dopóki tego nie zaprzestało, a następnie wznowiono. Wszystko to miało miejsce w eksluzywnym miejscowym kurorcie.

Jednakże coś niepokojącego zaczęło dziać się w wiosce. Niektórzy z tych, którzy uczestniczyli w jednej z atrakcji organizowanej przez miasteczko, ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach.

— Chcesz wysłać naszą dwójkę na misję? — podsumowała niewyspana Uchiha Sayuri.

Niewyspana, ponieważ dręczyły ją koszmary.

— Wyruszycie jutro. Dałam jej rangę B, ale możliwe, że ewoluuje... To sprawa zaginięć.

— Zaginięć? — podchwyciła Sayuri.

— Młodsza siostra zaginionej młodej kobiety poprosiła o pomoc, uważa, że już wcześniej doszło do kilku zaginięć — oznajmiła Tsunade.

Złożone ręce opierała łokciami na biurku. Wokół leżało trochę poukładanych na kilku sporych stosach papierów. Zapewne dokumentów do przejrzenia. Bycie Hokage to w końcu nie byle co.

Sayuri pomyślała o Naruto i o tym, jak chłopak poradziłby sobie z podstawowymi obowiązkami tej funkcji. Raczej nie widziała go zadowolonego z papierkowej roboty, ale ten chłopiec, Uzumaki Naruto miał marzenie i nie zamierzała go psuć zwracaniem uwagi na tego typu rzeczy.

Zresztą wyruszył on w podróż i Sayuri za nim tęskniła. Nic dziwnego więc, że przypominała sobie o Naruto w losowych momentach.

— Jesteś pewna, że to Sayuri powinna iść? — głos Kakashi'ego przerwał jej rozmyślania.

HIKARI || hatake kakashi  Where stories live. Discover now