5. zapach zbrodni.

166 16 1
                                    

DZIEWCZYNKA WESTCHNĘŁA ZE znudzeniem rysując w swoim szkicowniku drzewa i zalążki sylwetek przyjaciół, którzy stali naprzeciwko

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.









DZIEWCZYNKA WESTCHNĘŁA ZE znudzeniem rysując w swoim szkicowniku drzewa i zalążki sylwetek przyjaciół, którzy stali naprzeciwko. Westchnęła i postanowiła zacząć uwieczniać motyle siedzące na kwiatach. Wszyscy czekali na jednego chłopca, ale Uchiha Sayuri postanowiła skupić się na innej czynności, aby nie zajmować myśli, spóźniającym się Obito.

Narastała w niej ogromna ochota wysuszyć mu za to głowę, żałując, że nie mogła po niego przyjść. Jednakże dom Rin nie był po drodze do dzielnicy klanu, w którym on mieszkał.

Obito zdziwił się, gdy tylko dostrzegł obecność Kakashi'ego. Hatake siedział na szczycie jednej z drabinek do wspinaczek dla dzieci. Zeskoczył, gdy tylko Obito podszedł bliżej.

— E, co tu robi Kakashi? — zapytał z nutą wyrzutu w głosie.

— Jest teraz w naszej drużynie — odpowiedziała, siedząca w pobliżu Sayuri.

— Pobawimy się razem — odparła radośnie Rin. — Sayu? Idziesz?

Dopiero wtedy młody Uchiha wyraźniej dostrzegł Sayuri skrytą w cieniu i siedzącą na swojej rozłożonej odzieży wierzchniej.

— Już tylko to zamknę... — wymamrotała nie podnosząc nawet wzroku — i odłożę...

— To twój szkicownik...? — zagadnął Kakashi.

Ledwo zauważyła, kiedy podszedł obok.

— Nie zaglądaj! — powiedziała spanikowana, chowając przedmiot za plecami.

— Sayu-chan nie lubi, gdy ktoś ogląda jej rysunki — poinformowała Rin.

— Nawet mi, nieczęsto udaje się ją przekonać, by pokazała jakieś swoje prace — oznajmił Obito, poprawiając gogle.

— Wybacz — mruknął srebrnowłosy.

— A więc? — odburknęła Sayuri, obrzucając nowego kolegę ponurym spojrzeniem. Obito mógłby przysiąść, że widział w jej oczach pioruny. Uśmiechnęła się lekko. — Gramy?

Zagrali w kopnij puszkę.

Jak bardzo by się nie starał, Obito nie był w stanie, wygrać z Kakashim. Nawet będąc tak szybkim, nie dawał sobie rady.

— Ratować przyjaciół przede wszystkim, to moja droga ninja — oznajmił Kakashi i mocno wykopał puszkę.

Sayuri podobały się jego słowa, ale nie to, że wygrywał. Kakashi działał jej na nerwy, a ona niewiedziała dlaczego.

Może ze względu na Obito. Nie podobało jej się również, że przegrywała.

Frustrowało ją to, ale poza tym, nie chciała, aby Obito czuł się podobnie. Nie zamierzała jednak pokazywać po sobie irytacji.

— Kakashi-kun wydaje się naprawdę dobry w tę grę — stwierdziła Sayuri.

— Co nie? Kakashi rządzi! — odpowiedział jeden z ich kolegów.

HIKARI || hatake kakashi  Where stories live. Discover now