Rozdział 38

236 9 3
                                    

Oglądaliśmy barbie do 4:00. Gdy barbie sie skończyła zobaczyłam że Hailie i Shane już śpią, a Tony leży i wpatruje się we mnie

-co? - spytałam i się do niego uśmiechnęłam

-a nic, patrze jaką piękną mam dziewczyne - również się do mnie uśmiechnął

-oj nie przesadzaj - powiedziałam i się zarumieniłam - nie jestem aż taka ładna - wtuliłam się w jego yors a on gładził ręką moje plecy

-oj jesteś, jesteś o wiele piękniejsza niż ci się wydaje - powiedział i pocałował mnie w czubek głowy - idziemy spać?

-mhm

-dobranoc myszko

-dobranoc kotek - odpowiedziałam i po chwili zasnęłam.

~~~~~~~~~~~

Obudziłam sie wtulona w Tonego który już nie spał tylko coś przeglądał na telefonie.

-dzień dobry, jak się spało? - spytał i picałował mnie w czoło

-hejka, dobrze - uśmiechnęłam się do niego co on odwzajemnił

Podniosłam się do siadu i zobaczyłam że ani Hailie ani Shane'a nie ma

-gdzie oni są?

-Hailie chciała się przebrać a Shane'a bolała głowa więc nie przyjadą już raczej - podniosłam się do siadu

-która godzina? - spytałam i przetarłam oczy

-za 15 minut 10 - odpowiedział i odłożył telefon na szafke nocną obok łożka

-dobra to ja ide pod prysznic i się ogarnąć bo za dwie godziny musze opuścić szpital - naszczęście oprócz ciuchów które były w walizce z kosmetyczką i telefonu nie miałam nic więc nie musiałam się pakować

-okej - odpowiedział a ja wzięłam jakieś ciuchy i weszłam do łazienki.

Ciuchy odłożyłam na blacie obok umywalki, rozebrałam się i weszłam do kabiny prysznicowej puszczając ciepłą wode.

Siedziałam tam 10 min, po 10 minutach wyszłam ubrałam się w czarne spodnie cargo i biały top z czarnymi rękawami i czarnym sercem na śtodku a makijażu nie chciało mi się robić więc tylko umyłam zęby i wyszłam z łazienki. Tony miał na sobie koszulke i dresy ze wczoraj jak mnie zobaczył to wstał i do mnie podszedł

-to co dzisiaj u mnie czy u ciebie? - spytał z tym swoim uśmieszkiem

-nie za szybko? - tym razem ja spytałam i się zaśmiałam

-nawet nie wiesz ile razy się powstrzymywałem wczoraj żeby ściągnąć z ciebie tą sukienkę

-jesteś niemożliwy. To może zrobimy tak, pojedziemy do ciebie, przebierzesz się weźmiesz prysznic i ogólnie się ogarniesz ja w tym czasie poczekam na ciebie jak skończysz pojedziemy do mnie i się zobaczy co porobimy - zaproponowałam a on się uśmiechnął jeszccze szerzej

-noi to mi się podoba - powiedział i odsunął się delikatnie - chodźmy ja wezme twoją walizke a ty idź po wypis

Jak powiedział tak zrobił a ja poszłam po wypis wzięłam wypis i wyszłam ze szpitala gdzie stało auto Shane'a przy którym stał Tony

-wsiadaj - rozkazał i sam wsiadł od miejsca kierowcy

-a oni jak wrócili?

-Shane nie był wstanie prowadzić przez ból głowy więc zostawił mi kluczyki i zadzwonił po Willa - powiedział, odpalił auto i wyruszyliśmy
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
459 słów
Buziaki😘

Miłość mojego życia(tony monet) Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon