Rozdział 12

369 12 2
                                    

Obudziłam się o 17:30, Tony już nie spał tylko przeglądał insta. 

-dzień dobry księżniczko - powiedział z uśmiechem na twarzy gdy zobaczył, że nie śpię lekko zachrypniętym głosem

-hejka - odpowiedziałam również uśmiechając się po czym dodałam - chce mi się pić, idę do kuchni

Wstałam po czym złapałam za majtki i bluzkę chłopaka założyłam to po czym zobaczyłam że Tony zrobił to samo tylko, że założył same dresy i poszedł za mną.

-idę z tobą - powiedział i wyszliśmy

Weszliśmy do kuchni trzymając się za ręce. Nikogo nie było w kuchni wszyscy chyba poszli do pokoi. Wzięłam energetyka z lodówki i go otworzyłam przez co chłopak popatrzył się na mnie z wyrzutem na twarzy. Nie lubił gdy je piłam. Zabrał mi go z ręki na co ja popatrzyłam na niego z mordem w oczach.

-co powiesz na ty, ja lody i film? - spytał a ja od razu się uśmiechnęłam i energicznie pomachałam głową na tak a on sięgnął do lodówki.

-nie ma lodów? - spytałam smutna widząc, że chłopak ich nie znalazł.

-spokojnie pojedziemy do sklepu - powiedział poprawiając tym mój humor.

przed wyjściem ja ubrałam szare dresy a Tony czarną bluzkę. Gdy ubieraliśmy się do wyjścia zauważyłam że nie mam kurtki co zauważył też Tony więc pożyczył mi swoją. I jak go tu nie kochać.

Po chwili Siedzieliśmy już w aucie w drodze do sklepu. Chłopaka ręka spoczywała na moim udzie od czasu do czasu lekko je ściskając.

W drodze rozmawialiśmy na różne tematy co chwilę się śmiejąc. Gdy dojechaliśmy ja weszłam do sklepu a Tony wziął wuzek i poszedł za mną.

Podeszliśmy do zamrażalek i je otworzyliśmy. Nie zdążyłam nic powiedzieć a Tony już wpakował do wózka po pięć pudełek każdego smaku.

Była wanilia, czekolada, truskawka, mango i pistacja. Razem mieliśmy 25 pudełek lodów. Popatrzyłam na niego zdziwiona.

-no co? Dla ciebie wszystko kochanie - powiedział i się uśmiechnął co ja odwzajemniłam.

Poszliśmy do kasy Tony zapłacił, wyszliśmy zapakowaliśmy lody do bagażnika i wsiedliśmy do auta.

Drogę powrotnią spędziliśmy tak samo jak drogę do sklepu.

Gdy dojechaliśmy wzięliśmy po pudełku a resztę włożyliśmy do zamrażalki która ledwo pomieściła te lody.

Poszliśmy do "naszego" pokoju, przebraliśmy się w maching świąteczne piżamki, położyliśmy się przytuleni na łóżku a Tony włączył świątecznego Shreka.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Oto kolejny rozdział
Załużmy że Tina ma 17 lat, Hailie 16 a bliźniacy po 18.
Rozdział ma 389 słów.
Buziaczki😘

Miłość mojego życia(tony monet) Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum