Rozdział 35

238 12 3
                                    

Dekorowaliśmy sale do 15:30 potem Hailie z bliźniakami pojechali do domu przebrać się a mnie zabrano na jakieś badania, dałam radę na badania dojść sama więc pielęgniarki nie były potrzebne. Gdy doszliśmy do sali gdzie miałam mieć badania usiadłam na jakimś krześle a lekarz za biurkiem

-no dobrze zacznijmy od tego, jak się czujesz - spytał gdy przestał klikać coś w komputerze

-bardzo dobrze - powiedziałam z uśmiechem co on też odwzajemnił

-to bardzo dobrze - odpowiedział i wstał podchdząc do mnie - os) ucham cię teraz - wziął stetoskop (tak to się chyba nazywa) i kazał mi podwinąć koszulkę. Przyłorzył końcówke stetoskopu do mojej klatki piersiowej i słuchał, potem osłuchał mi plecy - masz bardzo dobre wyniki jutro o 12:00 dostaniesz wypis

-bardzo dziękuje, moge już iść?

-tak, dozobaczenia

-dowidzenia - odpowiedziałam i wyszłam na korytarz, usłyszałam że ktoś wchodzi po schodach więc popatrzyłam w tamtą stronę byli to bliźniacy i Hailie, nie wiem czemu ale poczułam chęć przytulenia się do kogoś wuęc rzuciłam się Tonemu na szyje

-mycha wszystko okej? - spytał z troską

-mhm, jutro dostane wypis - odpowiedziałam i cały czas go przytulałam a on tylko odwzajemnił uścisk

Po chwili odkleiłam się od niego i wszyscy poszliśmy do mojej sali a ja zauważyłam teraz lepiej ich stroje. Tony miał czarne dżinsy i tego samego koloru t-shirt Shane wyglądał tak samo tylko miał biały t-shirt, a Hailie miała piękną czarną sukienkę do kolana, delikatnym dekoltem i z krótkim rękawem

-wyglądasz ślicznie kochana - powiedziałam podchodząc do niej

-dla ciebie mam równie piękną słońce - odpowiedziała i zaciągnęła mnie mnie do łazienki

-ej! - krzykną za nami Tony - nie podrywaj mi dziewczyny - my zignorowałyśmy to i weszłyśmy do łazienki, Hailie wyjęła z torebki błyszczącą sukienkę również czarną z dużym dekoltem, na ramiączkach, była do połowy uda

Założyłam ją i wyszłam z łazienki Tony gwizdnął, Shane się we mnie wpatrywał przez co Tony prawie mu przywalił a Hailie powiedziała:

-teraz obie jesteśmy piękne - i się uśmiechnęła co ja odwzajemniłam

Było już ciemno, spojżałam na zegarek 16:25 dosyć wcześnie ale co tam

-dobra chodźmy się bawić - powiedziałam i poszłam na "parkiet"
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Przepraszam za długą nieobecność ale nie miałam weny. Mam nadzieję że nie jesteście źli i że rozdział się podoba.
367 słów
Buziaczki😘

Miłość mojego życia(tony monet) Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang