Rozdział 6

505 13 5
                                    

-hejka, tęskniliście? - spytałam a Shane popatrzył na mnie z niedowierzaniem i wielkim uśmiechem na twarzy.

-Tina! - krzyknął i rzucił się w moją stronę przytulił mnie, pidniusł, obrucił się ze mną wokół własnej osi i odstawił na ziemię - wróciłaś! - wykrzyczał a uśmiech nie schodził mu z twarzy - na ile?

-na zawsze przeprowadzam się do Adrien - odpowiedziałam też zadowolona.

-mówiłem że niespodzianka ci się spodoba. - powiedział zadowolony Tony.

-Tina! - wykrzyczała Hailie i mnie przytuliła, odwzajemniłam uścisk.

-cześć Hailie też się stęskniłam, ale zaraz mnie udusisz - ledwo wydusiłam bo dziewczyna zawiesiła mi się na szyi powiedziała ciche "oj" a ja się zaśmiałam. - dobra ja lecę Adrien czeka na mnie, a ja jestem wykończona wydarzeniami z tamtej szkoły pa pa. - powiedziałam i pocałowałam mojego chłopaka w policzek - pa pa kotek, jeszcze do was wpadnę! - wykrzyczałam wychodząc.

Pov:Tony
-niech odpocznie, za dużo już przeszła - pomyślałem.

-Ej, a co się działo u niej w szkole? - spytał mój bliźniak zmartwiony i zaciekawiony siadając do stołu zrobiłem to samo i westchnąłem.

-była dręczona przez to, że nie była najładniejsza, bardzo się zmieniła ma idealną figurę szczupłą twarz i piękne średniej długości włosy. Gdy wróciła po niecałych 4 latach jej były oraz jego koledzy zaczeli ją podrywać tylko tym razem na serio. Gdy im od muwiła......... próbowali ją zgwałcić. Gdyby się tam nie pojawił... - powiedziałem i łza spłynęła mi po policzku od razu ją starłem.

-nie zadręczaj się tym, ważne że jest bezpieczna, a ten skurwiel pewnie dostał za swoje. - pocieszał mnie mój bliźniak.

-masz rację, dzięki - powiedziałem po czym dodałem - jestem zmęczony, zjem u siebie. - i wyszedłem z kuchni.

Pov:Tina
Do domu dojechałam o około 17:15, od razu poszłam na górę do swojego pokoju mówiąc Adrien owi że jestem zmęczona i idę się przespać. Zanim odeszłam przytulił mnie i powiedział.

-dobrze, że ciebie mam... dobranoc. - powiedział i mnie puścił uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju. Gdy położyłam się na łóżku niemal odrazu zasnęłam. Gdy się obudziłam zegarek pokazywał godzinę 2:30, byłam w miarę wyspana więc zeszłam do kuchni z myślą że wezmę sobie coś do picia i pójdę do pokoju i obejrzę jakiś film. Wyszłam z pokoju ale na dole paliło się się światło, a z kuchni dobiegały jakieś głosy były to dwie osoby. Jeden należał do mojego brata, a drugi.... do Vincenta, czekaj czekaj co on tu robił? Postanowiłam podsłuchać.

-na pewno może u was zamieszkać przez te 2 tygodnie? - spytał mój brat.

-na pewno, nie martw się, będzie mieszkała z Tonym w pokoju. - odpowiedział Vince - poza tym Shane, Tony i Hailie nie śpiął bo nie mogął się doczekać na przyjazd Tiny. - dodał.

Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Jadę na 2 tygodnie do monetów!! Postanowiłam wrócić do pokoju i udawać, że nie słyszałam. Gdy wróciłam do pokoju też nie mogłam zasnąć więc włączyłam film i napisałam do Tonego.

Do Tony<3<3
Śpisz? Bo ja nie mogę.

Od Tony<3<3
Nie, też nie mogę..... Nie mogę się doczekać na Twój przyjazd. Wreszcie będę cię mieć na wyciągnięcie ręki<3

Do Tony<3<3
Ja też. To będą dwa najlepsze tygodnie na świecie, bo z tobą<3

Od Tony<3<3                                       
Do zobaczenia jutro
Kocham cię<3

Miłość mojego życia(tony monet) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz