Rozdział 17

301 11 2
                                    

Położyłam się spać, ale nie mogłam zasnąć więc napisałam do Hailie

Tina💜
Hej śpisz?

Halinka💜
Nie, nie mogę, jestem zbyt podekscytowana

Tina💜
Właśnie ja też, powiedziałaś już braciom?

Halinka💜
Jeszcze nie, bliźniakom powiesz ty a reszcie powiemy razem, ok?

Tina💜
Jasne to co bliźniakom powiem przed wigilią a reszcie po wigili a przez ten czas nie będziemy się tym ogóle przejmować?

Halinka💜
No ok.

Napisała a ja odłożyłam telefon i po chwili już spałam.

Skip time:wigilia
Wstałam z myślą że kolejną wigilię spędzę sama. Nie myliłam się bo jak wstałam i zeszłam do kuchni zobaczyłam karteczkę na której było napisane:

"Jestem w pracy nie dam rady wrócić na kolację, w lodówce leży pizza odgrzej sobie, a i jak będziesz szła do monetów to ubierz się jakoś ładnie.
                                                    Adrien"

Postanowiłam napisać do Hailie bo muszę się z nią dzisiaj spotkać bo mieliśmy powiedzieć jej braciom o naszych planach.

Zadzwoniłam do niej i się umuwiłyśmy w jej domu o 17:30
Zaczęłam się ogarniać i postanowiłam że ubiorę się w czarną obcisłą sukienkę z dużym dekoltem i długimi rękawami.

(Taką sukienkę miała Tina)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Taką sukienkę miała Tina)

Zrobiłam delikatny makijaż, włosy pofalowałam, założyłam naszyjnik i bransoletkę wsięłam czarną torebkę w miarę małą i byłam już gotowa. Spojrzałam na godzinę była 15:00 więc postanowiłam przez te 2 godzinki pojeździć po mieście.

Nie chciałam psuć makijażu i włosów więc wsiadłam do auta a przed odjazdem pożegnałam się z Ravenem.

Jeździłam tak po mieście aż Halinka do mnie nie zadzwoniła że muszę przyjechać trochę wcześniej dokładniej to za 20 minut.

Była 16:45 więc postanowiłam już jechać bo z miejsca w którym byłam do monetów jedzie się około 15 minut.

Tak jak powiedziałam o 17:00 byłam już pod domem monetów. Zadzwoniłam i otworzył mi Shane.

-wow - powiedział - pięknie wyglądasz

-dzięki, ty też niczego sobie - odpowiedziałam i się lekko zarumieniłam

-hej co tak stoisz, kto przysze.. - usłyszałam głos mojego chłopaka a zaraz oboje stali obok siebie i wlepiali we mnie wzrok jak w obrazek.

-hejka - powiedziałam pocałowałam Tonego w usta a on to odwzajemnił i po chwili spatam już w rezydencji monetów - gdzie Hailie?

-u siebie - powiedział Tony cały czas na mnie patrząc

-okej, muszę wam coś powiedzieć, chodźcie - powiedziałam i skierowałam się do pokoju Tonego.

Gdy się do niego zbliżaliśmy lekko się zestresowałam. Kazałam im usiąść na łóżku a sama stanęłam naprzeciwko ich

-a więc...
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Dziękuję za prawie 1,6tysiąca wyświetleń pod moją książką jesteście niesamowici
408 słów
Buziaczki😘

Miłość mojego życia(tony monet) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz