#49 Kolacja

26 2 0
                                    


Miałeś pomóc używać daru... Narzekałam patrząc na jego odwróconą postać

U ciebie trzeba by zacząć od podstaw. Odparł przyglądając się mi

Stałam na ręce i próbowałam tak utrzymać równowagę, nie przewracając się. To miał być pierwszy etap. W drugim zaczynam chodzić oczywiście na dwóch rękach w trzecim stać na równoważni, a w czwartym stać na tej pół piłce z powietrzem. Wszystko stojąc do góry nogami. Wtedy dopiero będziemy mogli zacząć używać ognia.

Chodzi o to, byś mogła nie tylko używać daru, ale i poruszać się, używając go. Tłumaczył

Potrafię to robić. Zaprotestowałam o mało się nie przewracając

O tym ja wiem, ale robienie uników nie przestając atakować po treningu będzie ci łatwiej je wykonywać. Argumentował

Długo jeszcze? Zapytałam zmęczona tą pozycją. Głowa mnie już od tego bolała

Dwie minuty i uznam, że zaliczyłaś. Odparł spoglądając na zegarek

A nie możesz trochę skrócić? Prosiłam

Jak będziesz marudzić to wydłużę, nie narzekaj. Odrzekł

Plan na te dwa tygodnie, jakie mieliśmy spędzić na stażach wyglądał następująco: Hawks próbuje zebrać informacje a ja uczę się od Luci i dostaję podpisany papierek, że uczęszczałam na stażu do agencji Hawksa. Może się przydać na przyszłość. Choć pewnie szansa na to, że zostanę w przyszłości bohaterem, była mała.

Kiedy w końcu usłyszałam dawno wyczekiwany odgłos zegarka, od razu przewróciłam się na plecy, ciężko oddychając.

Chyba tyle na dzisiaj. Uznał Luca

Już koniec? Zdziwiłam się. Spodziewałam się, że będzie trwało do dłużej

Możesz sama to ćwiczyć, tylko pamiętaj, żeby nie przesadzić. Wybacz, ale muszę coś załatwić. Powiedział wychodząc z sali

Może dlatego walka z nim była tak up********? Zastanawiałam się, uspokajając oddech. Możliwe, że nie chodzi tyle o dar, ale o umiejętność fizyczne...

Trening trochę poprawił moje samopoczucie, choć i one nie było takie dobre, jak rano. Nie wiedzieć czemu, tym razem jakoś przejęłam się zabójstwem. Będę musiała o tym napisać w dzienniku, który daje Komisji. Czy pisanie jego ma jeszcze sens...

Z tymi myślami postanowiłam wrócić do treningu sprzed kilku minut, chcąc opanować to do perfekcji

*+*+*+*+*+*

To trwało kilka dni. Przez kolejne dwa udało mi się nauczyć chodzić na rękach a później utrzymywać równowagę na równoważni. Jeżeli to miałoby mi pomóc w walce, to lepiej się tego nauczyć, zwłaszcza po tym co powiedziała Toga.

*+*+*+*+*+*

Pewnego popołudnia, kiedy akurat kończyłam trening z Lucą, dostałam powiadomienie na telefon. Z ciekawości zajrzałam. Była to wiadomość od Fuyumi. Zaprasza na kolację dzisiaj wieczorem, z ojcem, braćmi i jego kolegami, jak to uznała. Co prawda nie podała dwóch argumentów, dlaczego warto przyjść, ale postanowiłam i tak się pojawić.

Miałam jakąś godzinę na ogarnięcie się, więc zbytnio się nie spieszyłam.

Spokojnie się wykąpałam, zastanawiając się, jak przebiegnie dzisiejsze wydarzenie. Jednak stając przed szafą, chcąc wyglądać jak człowiek, zdałam sobie sprawę, że jedyne ubrania jakie mam, to płaszcz Vindicty, strój bohaterski i kilka za dużych ciuchów ukradzionych od Dabiego.

Przeciętna trójka (KiriBaku x reader)Where stories live. Discover now