#31 Komisja

61 4 1
                                    




Stanęłam wyprostowana przed trzema osobami, z czego kojarzyłam tylko typa z egzaminu na licencję tymczasową. Więc to była Komisja, która mnie w to wszystko wplątała. Znajdowałam się w budynku, który był strasznie wysoki i posiadał strasznie dużo okien, które praktycznie zastępowały ściany. Przynajmniej na wyższych poziomach, bo ten miał ich jakieś 50 jak nie więcej.

Osoby siedziały sobie przed długim biurkiem i nie wyglądały zachęcająco, a bardziej strasznie. Zwłaszcza taki był ich wzrok piorunujący mnie i patrzący na mnie z góry.

Wyprostowałam się jeszcze bardziej i stałam tak, do czasu, kiedy któryś z nich coś powie. Na szczęście, nie musiałam długo czekać.

Więc to ty jesteś Todoroki (Y/n)... Odezwała się kobieta. Była z towarzystwa najbardziej zainteresowana moją osobą i zarówno najbardziej oceniającą. Kiedy na mnie patrzała, a robiła to cały czas, miałam wrażenie, że zadaje mi fizyczny ból. Uznałam to za moją zbyt bujną wyobraźnię i odpowiadałam na ich pytania.

Zgadza się. Odparłam nie zmieniając pozycji

Ale maniery... Westchnęła jakby szukając czegoś na biurku

Chcesz mi powiedzieć, że ty, pierwszoklasista, który ledwo umie używać swojej mocy, jest jednocześnie naszym źródłem informacji dotyczącej Ligi złoczyńców. Nie za młoda jesteś? Zadawała mi pytania, na które musiałam jakoś biegle odpowiadać

Przepraszam, ale ani nie zna Pani moich umiejętności, ani nic Pani do mojego wieku. Odpowiedziałam jej, trochę niegrzecznie, ale jak ktoś mi mówi, że nie umiem używać mocy, którą trenuję od jakiś 10 lat, to mam ochotę mu coś zrobić

Naprawdę, zachowanie masz po ojcu... Powiedziała kręcąc lekko głową na lewo i prawo

W tamtym momencie zaczynały mi puszczać nerwy. Jak zazwyczaj jestem poukładaną i dość spokojną osobą, tak teraz chciałam rozerwać ją na kawałki, ale się powstrzymałam i skończyło się tylko na agresywnym zaciśnięciu pięści. To, że porównywała mnie do tego potwora było niedorzeczne

Nie rozumiem co ma Endeavor do tej całej sprawy. Kontynuowałam moją serię odpowiedzi

Młodzież... Westchnęła. Ale dobrze, wracając. Chcielibyśmy, żebyś mniej więcej raz w miesiącu składała nam raport albo pisemny, lub ustny, który byłby lepszy o Lidze złoczyńców. Co robi, zamierza zrobić i co się z nią dzieje. Zaprzestaniesz to robić, kiedy będzie prawdopodobieństwo, że jesteś przez złoczyńców śledzona

Zrozumiano. Odpowiedziałam

W takim razie, skoro już tu jesteś, to proszę, możesz zacząć już teraz. Kazała opierając się o oparcie krzesła na którym siedziała i wyciągając splecione ze sobą ręce na stół

Miałam jeszcze w akademiku wrażenie, że będą chcieli, żebym coś powiedziała, więc zabrałam ze sobą mój zeszyt z notatkami dotyczących złoczyńców. Wyjęłam go i zaczęłam czytać. Zaczęłam od porwania mnie i Kartuskiego, tortury u Togi, po spotkania z dziewczyną i kończąc na Ośmiu Wskazaniach Śmierci.

Kobieta na moje słowa tylko przytaknęła, a potem znowu zaczęła się czepiać.

Vindicta... Zaczęła patrząc na mnie swoim przeszywającym wzrokiem. Zemsta, więc mówisz, że złoczyńcy, tak po prostu zaakceptowali aspirującego bohatera w swojej grupie? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć...

Jeżeli im się powie parę głupot, to uwierzą. Odparłam. Poza tym, Toga też musiała mieć w tym udział. Pewnie im powiedziała, jaka ze mnie fajna przyjaciółka i że mamy mnie przyjąć

Przeciętna trójka (KiriBaku x reader)Where stories live. Discover now