#32 W domu

62 6 1
                                    




Pierwszy tydzień stażu minął szybko. Przynajmniej Tokoyamiemu, jak mi o tym wspominał w pociągu. Był piątek, godzina 20, a nam zostało jeszcze dobre dwie godziny do stacji, na której wsiadaliśmy. Czytałam książkę, co chwilę się zatrzymując, kiedy jakaś myśl o Komisji znowu wleciała mi do głowy. Kompletnie zapomniałam, że mam tam być szpiegiem, a właściwie to podwójnym szpiegiem, bo oni pewnie też będą chcieli jakoś informacji. Na obecną chwilę na pewno mam Touyę i Togę po swojej stronie. Oni raczej mi ufali w porównaniu do Shigarakiego. Nie wiedziałam jakie zdanie ma o mnie Mr Compress czy Spinner, ale oni obecnie nie byli dość ważnymi postaciami. Najbardziej zależało mi na zaufaniu pana rąsi. Jeżeli to się uda, to będzie już połowa sukcesu.

*+*+*+*+*+*

Dwie godziny minęły nam bardzo szybko i nim się obejrzeliśmy, już byliśmy na stacji. Stamtąd pieszo do UA a później do akademika. Jeżeli Tokoyami ani Katsu się nie wygadali, to nie będzie żadnego hucznego powitania nas. Jakoś nie wspominałam Eijiro, kiedy wrócę z powrotem.

Przeszliśmy przez wielkie drzwi do akademika. Ciemność. Tyle widzieliśmy. W sumie nie było co się dziwić. Była już cisza nocna. Zdjęłam buty i ruszyłam do swojego pokoju, ogarnąć się po podróży.

*+*+*+*+*+*

Zasłoniłam zasłony i przebrałam się w piżamkę. Rzuciłam się na łóżko. Miękki materac i świadomość bycia znowu w domu uspokajały. Chociaż może nie do końca. Brakowało mi nadal chłopaków śpiących ze mną.

Postanowiłam zachować się najbardziej samolubnie, jak tylko się dało i udałam się do pokoju Katsukiego. Po otwarciu drzwi kluczem zapasowym znalezionym w bluzie jednego z chłopaków, zastałam Baku śpiącego i Eijiro siedzącego jeszcze przy biurku, robiącego coś na laptopie. Szybko go zamknął, kiedy zobaczył mnie wchodzącą do pokoju.

Co robiłeś? Zapytałam podchodząc do niego

Ehh, nic ciekawego. Odparł. Czytałem. Dodał po chwili, ale brzmiało to bardziej, jakby na szybko wymyślał wymówkę

Dobra, uznajmy że ci wierzę. Westchnęłam porzucając temat

Chodź spać. Późno już. Stwierdziłam łapiąc go za rękę i zaprowadziłam do łóżka.

*+*+*+*+*+*

Nazajutrz obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Otworzyłam oczy by zobaczyć pokój Bakugou i jego samego jeszcze spokojnie śpiącego naprzeciwko mnie.

Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się. Uśmiechnęłam się na widok znajomego mi pomieszczenia. Przez tydzień musiałam go oglądać tylko z kamerki telefonu. Zobaczyłam za siebie. Dwójka ludzi, których szczerze kochałam leżała obok mnie beztrosko odpoczywając. Sprawdziłam na zegarku godzinę. Piąta. Skrzywiłam się. Musiało mi zostać ze stażu. Wróciłam do nich i przykryłam się cała kocem zastanawiając się, co dzisiaj możemy zrobić. Chciałam pójść na lody, ale z drugiej strony, opuszczenie kampusu nie było już takim łatwym zadaniem.

Odwróciłam się w stronę Eijiro, za którym strasznie tęskniłam, bo zbytnio nie widziałam go przez ten cały czas. Pewnie przez ten sam powód, co ja. Wtuliłam się w jego klatkę, obejmując go i przyciągając do siebie. Pachniał jak zwykle, miętą. To był taki miły zapach, którego przychodziło mi czuć zdecydowanie za rzadko.

Po dwóch godzinach lekkiego przysypiania, poczułam jak Katsu się za mną rusza. Jakby właśnie się obudził. Postanowiłam udawać, że jeszcze śpię, żeby zobaczyć jego reakcję. Czułam, jak po cichu schodzi z łóżka i kręci się po pokoju, nie chcąc nas obudzić, zwłaszcza w sobotę.

Przeciętna trójka (KiriBaku x reader)Where stories live. Discover now