#23 Dormitorium

97 8 1
                                    


Moje rany nie nadawały się do szycia, ale trzeba było je opatrzeć, więc po wypuszczeniu mnie z komisariatu, udałam się z Shoto do szpitala. Jego mina, jego wzrok kiedy na mnie patrzył, był jakiś inny. Zazwyczaj to był to zwykły bezemocjonalny wzrok, tym razem wyrażał bardziej, współczucie, albo coś podobnego.

Weszłam do sali razem z moją osobą towarzyszącą. Pielęgniarka kazała usiąść na jednym z łóżek i zaczęła mi przemywać rany. Byłam pocięta na obu ramionach, trochę na udach, brzuchu. Pani ostrzegła mnie, że niektóre rany nigdy się do końca nie zagoją i zostawią po sobie ślad.

Dostałam od policji zakaz opuszczania domu na jakiś czas, więc zostało mi tylko oglądanie Naruto i trenowanie.

*+*+*+*+*+*

Pewnego wieczoru, Fuyumi poinformowała nas, że jutro przyjadą do nas jacyś nauczyciele porozmawiać o akademikach, do których byśmy musieli się przeprowadzić. Ojciec w sumie już tamtego dnia się zgodził, bo jak uznał, mniej g****rzy w domu.

Następnego dnia przed naszą posiadłością zaparkował czarny samochód, z którego wysiedli Pan Aizawa i All Might. Brama dalej była zepsuta, więc zostałam przez Fuyumi poproszona, o otworzenie jej.

Dzień dobry, zapraszam do środka. Przywitałam nauczycieli

Zaprowadziłam ich do naszego salonu, gdzie już czekał ojciec wraz z Shoto. Wyglądało to tak, jakby przed chwilą znowu mieli ostrą pogawędkę, ale jak tylko weszliśmy, uspokoili się.

Nauczyciele usiedli i zaczęła się rozmowa.

Nasz ojciec ku naszemu zdziwieniu, jakby się wahał.

Nie wiem, czy mogę tej szkole zaufać, moja córka została porwana, i owszem wróciła, ale z bandażami na całym ciele.

W tamtej chwili chciałam go tylko czymś walnąć, ale musiałam się powstrzymać. Było ciężko.

Trudno się z panem nie zgo... Zaczął Pan Aizawa, jednak przerwałam mu ja

Nie baw się teraz w opiekuńczego tatusia, oboje wiemy, że tylko takiego grasz

(Y/n), spokojnie. Uspokajał mnie siedzący obok mnie Shoto

Ojciec popatrzył na nas, a później bez słowa podpisał papiery. Sho prowadził nauczycieli z powrotem pod bramę i przeprosił za moje zachowanie.

*+*+*+*+*+*

Zaczęłam się pakować. Jakoś jutro miał ktoś przyjechać po nasze rzeczy. Natomiast pojutrze mieliśmy się stawić w nowych akademikach.

Podczas pakowania zaczęłam się zastanawiać, nad zdjęciem, na mojej szafce nocnej. To było nasze zdjęcie rodzinne, tylko, trochę nie takie jakie powinno być. Ojciec był z niego wydarty a Touya miał zarysowane czarnym oczy. Nie wiedziałam, czy mam je ze sobą brać.

Kiedy pytałam się o to Sho, ten odpowiedział, żebym sama zdecydowała, Natuso kazał mi je wyrzucić, a Fuyumi była zmartwiona faktem, w jakim te zdjęcie było stanie. Ale pomocne rodzeństwo. Ostatecznie je wzięłam. Może kiedyś będziemy mieli nowe, mniej poturbowane?

No i jeszcze czarna bluza, którą kiedyś ukradłam Bakusiowi. Ostatnio służy mi jako piżamka. I to taka fajna ciepła piżamka. Postanowiłam ją ze sobą wziąć, a jak się przyczepi, to się zwali, że bratu ukradłam. Tak, to dobry pomysł.

*+*+*+*+*+*

Następnego dnia

*+*+*+*+*+*

Przeciętna trójka (KiriBaku x reader)Where stories live. Discover now