9. Jebany czarodziej

1.4K 38 10
                                    

„Jesteśmy całkiem mili i przyjaźni, ale każdy ma swoje ciemne strony, prawda?" ~ Sid Vicious

NATALIA

Właśnie siedziałam przy biurku Michała i piłam whisky, prosto z butelki. Obrzydliwa ciecz lądowała w moim przełyku i gdy miałam ochotę ją wypluć przypominałam sobie, ostatnie wydarzenie, które wydarzyło się dwa metry ode mnie, na jego łóżku.
Chłopak do tej chwili nie odezwał się do mnie, ani jednym słowem. Nie wiedziałam czy zrobiłam coś złego, czy po prostu ma wyrzuty sumienia.
Ale w sumie nie patrząc, sama się na to zgodziłam, oddając mu pocałunek.

– Dobra, stało się to stało – wstałam, i odrazu po powiedzeniu tych słów wzięłam ogromnego łyka tego nie smacznego trunku. – Trudno – wzruszyłam ramionami.

– Nie wiem co mam powiedzieć – schował dłońmi twarz.

– O, chociaż się odezwałeś – uśmiechnęłam się sztucznie.

– Natalia, ja.. Emocje wzięły górę, rozumiesz.. Ja..– plątał się pomiędzy słowami. Czyżby było mu głupio.

– Spokojnie, Michał. Nic się nie stało, sama jestem winna więc nie zamartwiaj się – starałam się go pocieszyć. On tylko spojrzał na mnie i lekko uśmiechnął.

– Obejrzymy coś? – zapytał się niepewnie. Pokiwałam na znak, że tak i razem zeszliśmy na dół. Przez chwilę oglądałam ładnie urządzony salon, dużo pięknych kwiatów i dekoracje, które zapełniły przestrzeń.

– Adam do mnie dzwoni – oznajmił, a już po chwili usłyszałam odgłosy z jego telefonu.

– No siema stary – pomachał do kamerki, przez co wiedziałam, że gadają właśnie przez facetime'a.

– Co ty na to abyśmy razem z chłopakami do ciebie wpadli? Planowaliśmy być u mnie, ale xbox się zepsuł i chuja, nima.

– W sumie bez problemu, ale u mnie jak coś jest Natalka – powiedział pokazując kamerką na mnie. Ja tylko uśmiechnęłam się do telefonu i lekko pomachałam. On lekko zdziwił się na mój widok, co mogłam zauważyć po jego minie.

– O siemano! Mm czyżby jakiś romansik? – poruszył znacznie brwiami.

– Ogarnij dupę Adamozaśmiał się i oczywiście mu zawtórowałam. – Dobra, w takim razie my czekamy. Do zoba!

– Czyli jednak oglądanie odpada – zaśmiałam się.

– Oni się zawsze i wszędzie wpierdolą – wybuchnął śmiechem.

– Szkoda, że Laura nie może przyjść. Ma chwilowy szlaban za to co się odcurwiło –westchnęłam głośno, ale gdy zorientowałam się co powiedziałam, zasłoniłam dłonią usta i rozszerzyłam oczy. Tylko nie to.

– Ja pierdole, kolejna – udawał załamanie.

Adam Szustak. właśnie zaraził mnie swoim slangiem. Jebany czarodziej.
Głośno westchnęłam i wygięłam swoje usta w smutna minkę.

– Teraz należę do jego sekty – schowałam twarz rękoma.

Po chwili mojego udawania usłyszeliśmy otwierające się drzwi wejściowe. Odrazu wiedziałam kto to, bo jak to oni. Nie umieli być cicho.

– Adam! – wydarłam się tak głośno, że chyba cała okolica mnie usłyszała. Po minucie stal przede mną z zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Pewnie dlatego, że nazwałam go jego pełnym imieniem, gdy nasza paczka nigdy się tak do niego nie zwracała. Chyba, że chcieliśmy zrobić mu na złoś, tak ja teraz.

OD NIENAWIŚCI DO MIŁOŚCI || MATAWhere stories live. Discover now