16

387 44 2
                                    

Nasz seans filmowy trwał prawie do 3 w nocy, siedzieliśmy przytuleni i oglądaliśmy filmy, piliśmy też wino i jedliśmy chipsy. W towarzystwie Luka czułam się wspaniale, on też wyglądał na zadowolonego. Gdy w końcu postanowiliśmy iść spać brunet był lekko zdezorientowany.

-Gdzie chcesz spać?-zapytał niepewnie.

-Z tobą.-zachichotałam.

-Załatwione!-krzyknął i biorąc mnie na ręce, zaniósł do swojego pokoju i położył na łóżku, potem położył się obok.

-Jesteś taka piękna.-szepnął.

-Tylko strasznie chuda.-westchnęłam, bardzo schudłam w więzieniu, moje obojczyki i żebra strasznie wystawały a nogi i ręce były chude jak patyki.

-Nie przeszkadza mi to i tak pragnę cię najbardziej na świecie.-brunet zbliżył się tak, że dotykaliśmy się nogami i nie tylko.

-Luke, nie jestem dzisiaj na to gotowa.-mruknęłam.

-Jasne, nic nie szkodzi.-pocałował mnie lekko w usta i potem usnęliśmy.

Wstałam rano, Luke spał słodko koło mnie z rozczochranymi włosami, wyglądał przesłodko w takim wydaniu. Po cichu wstałam i wyszłam z pokoju, żeby iść do kuchni zrobić sobie herbatę i coś do jedzenia, powoli weszłam i o mało nie umarłam na zawał, przy stole siedział Jai i przyglądał mi się ze zdziwieniem.

-Co ty tu robisz?-zapytałam naciągając koszulkę na tyłek.

-Mieszkam? A ty?-zapytał.

-Nie interesuj się.-warknęłam i wyjęłam z lodówki ser, pomidora i rzodkiewkę.

-Faktycznie się zmieniłaś.-mruknął niezadowolony.

-Skończ.-westchnęłam, bo wiedziałam, że nasza rozmowa zejdzie na plan, gdy jeszcze byliśmy parą. Szybko zrobiłam swoją kanapkę i nastawiłam wodę na herbatę, dlaczego to musiało tyle trwać?!

-Spokojnie, tamten rozdział jest już dla mnie zamknięty.

-Dla mnie też.

-Zaczynam nowe życie z Samantą.- oznajmił, a ja poczułam ulgę.

-A ja z Lukiem.-oznajmiłam, brunet uśmiechnął się niemrawo co odwzajemniłam.

-Cieszę się, życzę wam większego szczęścia niż ja mam.-westchnął smutno.

-Dzięki, a coś się stało złego?- moja ciekawość zawsze była tak samo duża jak kiedyś.

-Samanta spodziewa się dziecka.-oznajmił ściszonym głosem.

-To wspaniale. -uśmiechnęłam się do niego.

-Mhym, też się cieszę.-rzucił.

-Przynajmniej wiem, że nie zmarnowałeś tego całego czasu, gdy ja byłam... no wiesz.-uśmiechnęłam się ponownie.

Bez słowa zjadłam kanapkę i wypiłam herbatę, potem poszłam do śpiącego Luka, czułam na sobie wzrok jego brata gdy wychodziłam z kuchni, no bo przecież miałam na sobie tylko duży t-shirt.

Po południu poszłam z Lukiem na spacer, chciałam z nim poważnie porozmawiać.

-Lukey musimy pogadać.-oznajmiłam.

-O czym?-zapytał zdziwiony.

-Sam wiesz, że zawaliłam szkołę, niedawno wyszłam z pudła a moja mama zmarła, z moją przeszłością oraz beznadziejnym wykształceniem nie znajdę sobie pracy.-westchnęłam.

-Księżniczko, jeżeli myślisz, że zostawię cię bez środków do życia to się mylisz.-uśmiechnął się i lekko pocałował w policzek.

-Dzięki, ale teraz jestem jak kula u nogi, bezużyteczna.-mruknęłam smutno.

Fuck Off Brooks!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz