11

423 36 3
                                    

Przez cały ostatni tydzień musiałam męczyć się w towarzystwie Belli, spędzałam dużo czasu z chłopakami, niestety Bella także poznała ich wszystkich, żadnemu z nich nie przypadła do gustu. Niestety cały czas próbowała zbliżyć się do Jaia, co przyprawiało mnie o białą gorączkę. Ale nadeszła sobota i wieczorem postanowiliśmy iść na imprezę do Jamesa. Wszystko było by super, gdyby nie moja kuzynka, która dosłownie wprosiła się z nami. Niestety dostałam od mamy rozkaz żeby ją zabrać, w przeciwnym razie mogłam się pożegnać z imprezą i spędzić ten czas w domu. Postanowiłam dobrze wyglądać i nie przejmować się obecnością mojej kuzynki, wyciągnęłam z szafy moją czarną, obcisłą, skórzaną sukienkę, do której wybrałam czarne lity z ćwiekami. W łazience przesiedziałam chyba ponad godzinę, wcisnęłam się w sukienkę, założyłam buty, zrobiłam dosyć mocny makijaż i wyprostowałam włosy, akurat wyrobiłam się na czas. Wzięłam moją czarną ramoneskę i nie czekając na Belle wyszłam przed dom, chłopaków jeszcze nie było, więc usiadłam na ławce. Po chwili z domu wyszła moja kuzynka, miała kwiecistą, zwiewną sukieneczkę, zielone półbuty i koka na środku głowy, jednym słowem wyglądała jak pani wiosna. Pod moim nosem wydobywał się lekki chichot, na całe szczęście podjechał samochód Jaia. Szybko zajęłam miejsce z przodu, zaraz obok mojego chłopaka.

-Cześć śliczna.-pocałował mnie lekko w usta na przywitanie.

-Cześć śliczny.-zaśmiałam się.

-Cześć Jai.-usłyszałam piskliwy głos Belli.

-Hej.-rzucił i ruszyliśmy na imprezę.

Całą drogę rozmawiałam z Jaiem, Beau i Luke byli pochłonięci swoimi iPhonami, a moja kuzynka siedziała z wzrokiem wbitym w szybę. Po jakimś kwadransie jazdy dotarliśmy na miejsce.
Weszliśmy do domu Jamesa, było już dużo osób, a muzyka dudniała na całe osiedle. Po jednym drinku poszliśmy z Jaiem tańczyć, a reszta rozpłynęła się po domu, nie obchodziło mnie co robią, cieszyłam się z tego, że mogę być sama z moim brunetem. Impreza się rozkręciła, a ja po kilku drinkach byłam trochę pijana, zachciało mi się siku.

- Jai ja idę do toalety.-oznajmiłam zostawiając Jaia z Sebastianem z naszej klasy. Szłam obok całujących się par, niechcący uderzyłam ramieniem w jakąś dziewczynę, a raczej moją kuzyneczkę Bellę.

-Zostawiasz swojego chłopaczka samego?-zapytała głupio się uśmiechając.

-No, a co masz z tym jakiś problem?-warknęłam i poszłam do łazienki.

Szybko załatwiłam swoją potrzebę, umyłam ręce i poszłam do Jaia, nadal był w tym samym miejscu, ale koło niego była moja kuzynka, która już prawie na nim siedziała. Szybkim krokiem do niej podeszłam uderzając ją w ramie.

-Czego?-warknęła obracając się w moją stronę.-O kuzynka, właśnie zajmowałam się twoim chłopakiem.-oznajmiła uśmiechając się chytrze. Nie wytrzymałam i uderzyłam ją w twarz, szatynka wstała i chciała mi oddać, ale ja przytrzymałam jej rękę a drugą złapałam za jej koka szarpiąc za niego z całych sił. Bella krzyczała i próbowała się wyrwać, wystawiłam kolano i nadal trzymając ją za włosy uderzyłam jej głową w swoją zgiętą nogę, potem wzięłam butelkę ze stolika i rozbiłam ją na jej głowie. Dziewczyna upadła a ja zaczęłam kopać ją po brzuchu i nogach, dopiero wtedy ktoś złapał mnie i odciągną od nieprzytomnej już Belli. Byłam nabuzowana jak nigdy dotąd, w amoku nie czułam nic, prócz chęci zrobienia Belli krzywdy.

-Natalie, uspokój się!-krzyknął Jai.

-Co ty gadasz?! Puść mnie! Zabije tą szmatę!-wrzeszczałam próbując się wyrwać. Niestety zostałam wyciągnięta na dwór.

-Spokojnie!!!-wrzasnął Jai.

-No co?!-warknęłam poprawiając sukienkę i rozczochrane włosy.

-Co ci odbiło? Tylko rozmawialiśmy!-wytłumaczył.

Fuck Off Brooks!Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt