12

460 40 2
                                    

Po południu siedziałam w domu wraz z moją cholerną kuzynką, nie odezwałam się do niej ani słowem, tylko siedziałam wpatrując się w ekran telewizora. Skakałam po kanałach szukając czegoś fajnego do obejrzenia, aż natrafiłam na jakiś fajny film, był dosyć interesujący, więc obejrzałam go do końca.

Pod wieczór wróciła moja mama, postanowiłam z nią pogadać, przywitałam się z nią i usiadłyśmy w kuchni.

-Mamo jak długo Bella będzie u nas mieszkać?-zapytałam, bo miałam serdecznie dosyć jej towarzystwa.

-Dopóki ciocia nie wróci ze szpitala, wiesz, że jest chora, a wujek nie żyje. - wytłumaczyła.

-Tak wiem.-rzuciłam sucho i zrezygnowana poszłam do swojego pokoju. Akurat zadzwonił Jai.

-Hej skarbie.-usłyszałam jego słodki głos.

-Hej...-odpowiedziałam padając na łóżko.

-Spotkamy się jutro?-zapytał z nadzieją.

-Nie wiem, po lekcjach mam trening, a potem muszę pomóc Jess przy projekcie, raczej się nie wyrobię.-wyjaśniłam smutnym głosem.

Niestety moja pani od wychowania fizycznego zapisała mnie do szkolnej drużyny koszykówki, nie byłam zadowolona, ale poświęcę się dla wyższej oceny na koniec roku.

-A wieczorem nie dasz rady?

-Postaram się, jakby co dam ci znać.-rzuciłam.
-Ok będę czekał.-oznajmił.-Kocham pa.-dorzucił i się rozłączył. Po naszej rozmowie poszłam się umyć, a potem, trochę wcześniej niż zwykle poszłam spać.

*Kilka dni później...

-Mamo, dzisiaj idę spać do chłopaków.-oznajmiłam i biorąc swoje rzeczy wyszłam.

Był środek tygodnia a ja miałam dosyć Belli i jej nastrojów, moja mama zauważyła, że nie mogę już na nią patrzeć, zabrałam ze sobą także rzeczy do szkoły, żeby nie biegać rano do domu.
Niestety Beau nie otwierał mi już drzwi, robił to za niego Luke albo Jai, bardzo tęskniłam za najstarszym Brooksem, ale często rozmawialiśmy z nim przez Skype'a, co mnie bardzo cieszyło, wtedy mogłam go chociaż zobaczyć i usłyszeć.

-Jestem!-krzyknęłam wchodząc sama do domu tak jak wcześniej kazał mi Jai. Po chwili zbiegł Luke.

-Ja też już jestem.-uśmiechnął się brunet.

-Gdzie Jai?-zapytałam, gdy drugi bliźniak nadal się nie pojawiał.

-Poszedł do sklepu.-rzucił chłopak, wziął ode mnie moje rzeczy i zaniósł je szybko na górę, usiadłam na kanapie w salonie i po chwili u mojego boku znalazł się Luke. Siedzieliśmy chwilę w ciszy, ale przerwał ją bliźniak wpatrujący się we mnie ja w obrazek.

-Ale ja byłem głupi, że tak łatwo odpuściłem sobie ciebie.-oznajmił wzdychając.

-Luke przestań.-rzuciłam, bo wiedziałam, że zebrało mu się na wyznania, a ja nie miałam na nie dzisiaj ochoty.

-Spokojnie, tylko głośno myślę.-zaśmiał się unosząc ręce w geście poddania.

-Mhym...-mruknęłam. Po chwili do salonu wszedł Jai z reklamówką zakupów.

Wieczorem zrobiliśmy sobie wieczór filmowy, Jai kupił w sklepie wino, chipsy i paluszki, które teraz były już na stoliku a my siedzieliśmy popijając czerwony trunek i oglądając "Szybkich i wściekłych", przy drugiej butelce wina Luke już zasnął na kanapie znudzony filmem i z powodu wypitych procentów. Ja też nie miałam już ochoty na nasz seansik i dopijajac wino wstałam i chwiejnym krokiem wraz z Jaiem za plecami poszłam do pokoju, padłam na łóżko i nie miałam ochoty ani siły się podnieść. Ku mojemu zaskoczeniu brunet nie był aż tak pijany jak ja.

Fuck Off Brooks!Where stories live. Discover now