8

514 39 2
                                    

W szkole czekałam na bliźniaków, oczywiście spóźnili się na lekcje. Ze mną usiadł Luke, a jego brat usiadł z Jamesem.

-Hej...-powiedział niepewnie.

-Cześć Luke.-uśmiechnęłam się lekko.-Czemu kłócicie się z Jaiem?

-Nie kłócimy się.-szybko zaprzeczył, widać było, że kłamie.

-Beau sądzi coś innego.

-Raz się pożarliśmy, nie ma o czym mówić.-rzucił.

-Macie się nie kłócić o mnie.-szepnęłam.

-Nat przepraszam.-jęknął.

-Nie masz za co przepraszać...-odrzekłam.-... mój najlepszy przyjacielu.-uśmiechnęłam się szeroko, brunet od razu odwzajemnił uśmiech.

No więc Luka miałam już z głowy, został mi jeszcze obrażony, były chłoptaś Jaidon Brooks, jego udało mi się złapać na przerwie.

-Jai, możemy pogadać?-zapytałam zdyszana, bo biegłam za nim przez korytarz i schody.

-Co chcesz?-zapytał sucho.

-Chciałam cię przeprosić.-oznajmiłam bez zastanowienia.

-Mhym... przyjmuje przeprosiny.-mruknął i chciał odejść, ale szybko złapałam go za rękaw bluzy.

-Jai... -szepnęłam.- czujesz coś jeszcze do mnie?-zapytałam niepewnie.

Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony moim pytaniem.

-Oczywiście, zawsze będę do ciebie coś czuł, bez względu na wszystko.-wyznał spokojnym głosem.

-Naprawdę?

-Tak...-mruknął i pochylił się koło mojego ucha szepcząc.-... bo cię kocham.

Nie wierzyłam w to co słyszę, po moim ciele rozpłynęło się miłe uczucie ulgi.

-Ja ciebie też.-szepnęłam rumieniąc się. Brunet powoli podszedł i przytulił mocno, przechodziły koło nas uczennice, na których twarzach pojawiał się grymas zazdrości. Każda z nich oddałaby wszystko, żeby być z Jaiem, ale to akurat mi się poszczęściło. Po południe spędziłam z Jaiem u niego w domu, graliśmy z Beau w jakąś grę na PlayStation. Luka nie było, przyszedł dopiero po jakiejś godzinie.

-Cześć brygado!-uśmiechnął się na wstępie.

-Cześć.-powiedzieliśmy chórem.

-Jak miło widzieć was znowu razem.-rzucił siadając obok mnie na kanapie.

-Myślałem że...-zaczął Jai ale Luke natychmiast mu przerwał.

-Tak wiem, ale przemyślałem sobie wszystko i cieszę się m, że mój braciszek znalazł sobie tak wspaniałą dziewczynę.

Luke dał sobie spokój i nie będzie czuł się zraniony przy każdym moim spotkaniu z Jaiem. Poczułam wewnętrzną ulgę i radość, przytuliłam lekko bruneta i powróciłam do gry.

-Macie zamiar siedzieć w domu i grać w to gówno?-zapytał Luke wstając z kanapy, wszyscy spojrzeliśmy na niego.

-A co mamy robić w taką pogodę?-zapytał Beau zapychając buzie chipsami.
Wtedy zadzwonił telefon Luka, wyszedł do kuchni , żeby odebrać, po rozmowie przyszedł z grymasem niezadowolenia na twarzy.

-Co się stało?-zapytałam.

-Jutro przyjeżdża nasza mama...-jęknął.-...i zostanie na dwa tygodnie.-wykrzywił usta w podkowę.

-Kurwa tylko nie to...-stęknął Jai, to samo po chwili zrobił Beau, tylko z większą wiązanką przekleństw. Nie za bardzo wiedziałam o co im chodzi, ale wolałam nie wnikać, przecież to są Brooksowie a ich nie jest łatwo zrozumieć.

Fuck Off Brooks!Where stories live. Discover now