Wstałam rano zdeterminowana do działań przeciw Jaidonowi Brooksowi. Postanowiłam dobrze dzisiaj wyglądać, więc po prysznicu założyłam crop top w zebrę, czarne szorty z wysokim stanem i białe trampki przed kostkę. Rozpuściłam moje długie, proste, brązowe włosy i zeszłam zjeść śniadanie. W kuchni napotkałam jeszcze moją mame.
-Hej.
-Cześć, zjesz jajecznicę?-zapytała.
-Mhym, mamo i co z tym autem?-zapytałam, żeby przypomnieć mamie o tym, że obiecała ze mną o tym porozmawiać.
-Dzisiaj zawiozę cię do szkoły, a po pracy pojadę wszystko załatwić.-uśmiechnęła się szeroko.
-Super.-zkwitowałam.
Zjadłyśmy śniadanie i jak obiecała moja mama zawiozła mnie do szkoły, wysiadłam z auta i skierowałam się pewnym krokiem do wejścia. Poszłam pod klasę i usiadłam na jednej z ławeczek, po chwili przyszedł Luke.
-Cześć.-przysiadł się obok.
-Hej.-zmierzyłam go wzrokiem, był naprawdę przystojny, kręcone, fajnie ułożone włosy z rozjaśnioną grzywką, odkryte umięśnione ramiona z tatuażami i ten słodki uśmiech oraz czekoladowe oczy.
-Masz na dzisiaj jakieś plany?-zapytał niepewnie.
-Nie, raczej nie...-odpowiedziałam swobodnie, choć byłam spięta, bo brunet nie spuszczał ze mnie wzroku.
-To może po szkole pójdziemy na spacer?-zaproponował, tylko na to czekałam.
-Jasne, czemu nie.-oznajmiłam z uśmiechem.
No to mój plan zaczyna się powoli rozkręcać. Chciałam wykorzystać Luka, żeby dogryść Jaiowi, co napewno się uda, ponieważ widok mnie z jego bratem przyprawia go o nie mały szał. Polubiłam Luka, ale bałam się, że jak dowie się o moim planie, to będzie zły, ale jak jest wojna, to muszą być ofiary. Miejmy nadzieję, że w niczym się nie zorientuje.
Na każdej lekcji siedziałam z Lukiem,a Jai nie spuszczał nas z oka, wkurzało mnie to, ale widać było, że mu się to nie podobało i o to mi właśnie chodziło. Tak naprawdę Jai zachował się wobec mnie jak dupek, ale strasznie mnie coś w nim pociągało, sama nie wiem do końca co, bo okazał się być fałszywym gnojkiem.
Po szkole wróciłam do domu, żeby przyszykować się na spacer z Lukiem. Przebrałam się w czarny top z napisem Break rules do tego jeansowe szorty i air maxy. Gdy wychodziłam na wjeździe zobaczyłam bliźniaka, podeszłam uśmiechnięta a gdy się obrócił zamarłam, to był Jai.
-Co ty tu robisz?-zapytałam wytrzeszczając oczy.
-Możemy pogadać?-widać, że chciał poważnie porozmawiać, jego twarz wszystko zdradzała.
-Teraz nie moge, ide na spacer z Lukiem.-oznajmiłam.
-Wiedziałem.-szepnął pod nosem, bez problemu to usłyszałam. Na twarzy bruneta zawitał grymas złości, a dłonie zacisnął w pięści.
-Może innym razem.-rzuciłam i chciałam odejść, gdy ten złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
-Proszę teraz.-warknął zaciskając swoje dłonie na moich nadgarstkach.
-To boli Jai.-syknęłam i gdy tylko poluzował uchwyt wyrwałam rękę.
-Przepraszam...-szepnął, wyglądał jakby ktoś mu zabił matkę.
-Muszę iść.-odeszłam szybko w stronę domu Brooksów, przed którym czekał Luke.
Na szczęście Jai odszedł w przeciwną stronę i Luke nie mógł widzieć nas razem.
YOU ARE READING
Fuck Off Brooks!
FanfictionJak bardzo skąplikowana może być przyjaźń, gdy masz coraz to odmienne uczucia i sama nie wiesz czego chcesz i czy to będzie fer wobec innych?