3

659 56 5
                                    

Zaspałam rano do szkoły, w pośpiechu się ogarnęłam i bez śniadania wybiegłam z domu. Cholera, mama zabrała auto, stałam przez chwile nie wiedząc co zrobić, nie wymyśliłam nic konkretnego, więc ruszyłam do szkoły z buta. Szłam szybko i po 300 metrach złapała mnie kolka, przystanęłam.

- Ej Bright podwieźć cię do szkoły?-usłyszałam głos jednego z braci Brooks, który zatrzymał się obok mnie. Odwróciłam się i ujrzałam twarz Luka, bez namysłu wsiadłam do samochodu. Nie wiem jak to działa, ale te dwa klony zawsze na mnie trafiają, albo ja na nich. Jednak ja staram się wpadać na nich jak najrzadziej się tylko da.

-Dzięki.-rzuciłam obojętnie.

-Nie ma za co, ale pani Brown nam tego nie daruje.-odrzekł spokojnym głosem.

Dojechaliśmy do szkoły i szybko poszliśmy na biologię, oboje weszliśmy do klasy, co sprawiło, że wszyscy skierowali na nas swoje oczy.

-Przepraszamy za spóźnienie.-powiedział dyszący brunet.

-Siadajcie, ale żeby mi się to więcej nie powtórzyło.-rozkazała stara nauczycielka.

Luke usiadł w ostatniej ławce z kolegą, a ja zajęłam miejsce w pustej ławce za Jaiem i Hanną. Oczywiście po chwili dostałam karteczkę od bliźniaka przede mną:

Gdzie byłaś z Lukiem?! Mówiłem ci już, że nie powinnaś się z nim zadawać :(

Obróciłam karteczkę i odpisałam:

Zajmij się lepiej swoją Hanną kochasiu.

Odrzuciłam karteczkę na ławkę Jaia i zajęłam się lekcją. Starałam się być obojętna względem Jaia, ale zabolało mnie trochę, ponieważ to on okazał się być nieszczery, a Luke wcale nie wydaje się być jednak taki najgorszy.

Zadzwonił dzwonek na przerwę, Jai szybkim krokiem opuścił klasę, widać było, że był wkurzony, ale nie obchodziło mnie to ani trochę.
Przerwa była krótka, więc udałam się z jednej klasy, pod drugą, która znajdowała się dwa piętra wyżej. Stanęłam pod ścianą i czytałam coś w zeszycie od chemii, bo miała być kartkówka. Nagle podszedł do mnie wściekły Jai.

-Co ty kurwa odwalasz?-warknął.

-Powinnam cię zapytać o to samo.-odrzekłam spokojnym głosem, nadal wpatrując się w zeszyt.

-Natalie dlaczego ty się zadajesz z Lukiem?-zapytał zaciskając zęby.

-A kto powiedział ci, że się z nim zadaje?!-rzuciłam krzywiąc twarz.

-To czemu przyszliście razem?

-Bo mnie podwiózł do szkoły. -odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

-Mhym... znam mojego brata na tyle dobrze, że nie uwierzę w taką bajeczkę, pewnie chciał cię poderwać.-powiedział z iskierkami w jego ładnych czekoladowych oczach.

- A co ciebie to obchodzi?! Jeżeli chcesz wiedzieć to nie podrywał mnie, ty weź się zajmij lepiej sobą.-warknęłam, zaczęłam się powoli wkurzać.

-Ty to głupia jesteś wiesz?!-warknął.

-Tak masz racje, byłam głupia, bo myślałam, że to ty jesteś w porządku, ale okazało się inaczej.-spojrzałam na bruneta piorunującym wzrokiem.

-O czym ty mówisz?-zdziwił się.

-O Natalie przepraszam za Luka,bo on jest takim idiotą...-zarecytowałam starając się naśladować jego głos.-...tylko, że to nie Luke mydlił mi oczy tylko ty...-dodałam i weszłam do klasy, nawet nie słyszałam dzwonka, oznajmującego koniec przerwy.
Oczywiście na kartkówce prawie nic nie napisałam, bo nie zdążyłam sobie powtórzyć przez tego debila, nie byłam orłem z chemii, co i tym razem po sobie pokazałam, byłam zła i zdezorientowana, czekałam tylko na to, żeby móc wrócić do domu.
Po lekcjach wyszłam szybko ze szkoły potykając się o próg.

Fuck Off Brooks!Where stories live. Discover now