Rozdział 18

10 3 2
                                    

„Abyssalupinese — Upadłe wilki z Edenu”

Lucifer i Raven spokojnie maszerowali do domu.

-Podobno Saotoru i Asmo wciągnęli cię w jakąś imprezę?

-Ta... W zasadzie to Sato mnie wciągnął, twierdząc, że nie chce tam być sam.

-Miło z jego strony, że się z tobą skonsultował w tej sprawie. A tak z innej beczki to nie martwisz się swoje życie tutaj?

-W sensie?

-W sensie, że aktualnie znajdujesz się w miejscu pełnym demonów różnej maści. Nie martwisz się, że któryś z nich cię w pewnej chwili zabije?

-W sumie to z jednym mieszkam i walczę o życie każdego dnia.... - Mruknęła niezrozumiale pod nosem.

-Hm?

-Nic... Chciałam powiedzieć, że trochę się martwię o to, że nagle ktoś wyskoczy na mnie i krzyknie...

-Z DROGI!! - Wykrzyknął ktoś biegnący za nimi.

Raven i Lucifer odsunęli się i ujrzeli jak Mammon ucieka przed stadem wilkopodobnych istot, za którym biegnie grupka innych demonów, jakby pilnująca, by nie uciekły.

-W co on się znowu wpakował....

Lucifer odsunął Raven na drugą stronę z dala od istot i kontynuował marsz z nią, trzymając ją za nadgarstek, by się nie zgubiła.

-Ogromne te wilki...

-Abyssalupinese, tak dokładnie. Są one hodowane tutaj nielegalnie.

-To czemu nic z tym nie zrobiono?

-Bo te, które tutaj widziałaś są eksportowane do niższego kręgu, gdzie mają pilnować potępieńców.

-Oh... Ciekawie. Wiesz o nich coś jeszcze? - Zapytała, jakby z blaskiem w oku.

-Aż tak bardzo cię zaciekawiły? - Odpowiedział pytaniem na pytanie, unosząc brew.

-Uhm!

-W takim razie opowiem pokrótce detale, jakie by mogły cię zainteresować... - Powiedział, jakby z lekka od niechcenia. - Początkowo były one zwykłymi wilkami w Edenie. Jednakże podczas wybuchu wojny pomiędzy Devildomem a Celestial Realm... Niektóre z nich stały się ofiarami korupcji przez ich ciekawość do odgłosów walki. Samozwańczy Bóg wygnał je do świata ludzi, skąd zostały eskortowane do Devildomu. Na początku nie były problemem. Były jak zagubione dusze co błąkały się po lasach i pustyniach. Lecz gdy zaczęły się mieszać z innymi devildomskimi istotami, zaczęły się robić bardziej agresywne. Mimo to wykazywały sporą lojalność wobec tych, których uznawały za swoich. Temu też uznano, że lepiej, by było, gdyby miały jakieś zadanie zamiast błąkać się po lasach. Dlatego znalazły się krąg niżej...

-To czemu nagle znalazły się tutaj?

-Pewna dusza wykazała się sprytem i wytresowała sobie kilka i z ich pomocą tutaj dotarła. Dla jej nieszczęścia została wymazana z egzystencji kompletnie, a abyssalupinese zwiały. Te które ukryły się, zaczęły się rozmnażać, a reszta wróciła do kręgu niższego. Jednakże pomimo tego, że nie powinno się ich tu hodować to można mieć jednego pod warunkiem, że jest on bezpłodny.

-Wiem, że głupie pytanie, ale czemu tylko bezpłodne?

-Bo są niezdatne do walki, jaką, by toczyły w ich normalnym środowisku, by walczyć o miano alfa i omegi, a także, by po prostu przeżyć. Oraz bo są mniej agresywne i są stosunkowo mniejsze. W zasadzie to przypominają bardziej psa.

-Ciekawie. ... - Dziewczyna zaczęła obserwować biegnącą watahę. - Ten jeden jest inny... - Wskazała na jednego, który biegł bardziej na uboczu.

-Jest to Omega. Omega zawsze jest inna.

-Czemu tak jest?

-Cóż... Omega jest zawsze jedyną samicą z miotu. Jednakże, by odróżnić aktualną od tej przyszłej trzeba się przyjrzeć jej otoczeniu. Jeśli jest ona stale obok tego samego osobnika, a co za tym idzie — na czele — to jest to aktualna. Jeśli biega jak ta na uboczu, to jest to jej córka, która zostanie omegą nowej watahy.

-Mają ciekawy system hierarchii.

Skręcili w kierunku nieco przeciwnym do kierunku biegnącej watahy i weszli do lasu, przez który wiedzie droga do domu lamentacji.

-...Mammon wyglądał, jakby był w tarapatach.

-Nie sądzę. Obstawiam, że chciał trochę zarobić na boku, ale nie wiedział na co się pisze.

-Możliwe... Ciekawe czy te abyssalupinese go goniły w sensie, że jako ofiarę, czy bardziej przewodnika.

-Dobre pytanie. Trzeba będzie się go później dopytać.

Podczas gdy ci kroczyli przez las, a Mammon dobiegał do celu, jakim było zejście do kręgu niżej, w domu lamentacji panowała cisza. Może to dlatego, że wszyscy pozamykali się w swoich pokojach? Odpowiedź znają tylko ci, co tam przebywają.

+。:.•~×××××××××[ Krótka notka ]×××××××××~•੭ु⁾

Abyssalupinese, to istoty wymyślone przeze mnie na rzecz tego i innego przyszłego dzieła. Nie wysilajcie się szukaniem informacji na ich temat w internecie, bo ich nie znajdziecie.

~Miłego dnia/nocy*✲゚*

Wymiana studencka [Obey me!]Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα