Rozdział 11

14 4 5
                                    

„Spacer.”

Po powrocie do dormitorium, zjedzeniu kolacji i odrobieniu lekcji, w końcu przyszedł czas na odpoczynek. Niestety nie dla wszystkich. Mimo bardzo późnej godziny, Raven nie potrafi zasnąć. Może to przez chłód bijący od podłogi. Może to przez to, że leży na materacu lub poduszka jest za twarda. A może po prostu rozmyśla za dużo.

Te ostatnie wygląda na najtrafniejszą odpowiedź. Rozmyślała nad tym, co powiedział Luke. Niby to zrozumiałe, że anioł chce ustrzec człowieka przed demonem... Tylko, dlaczego robi to w momencie, w którym sama potrafi zrozumieć, w jakich może być tarapatach? Oraz dlaczego ostrzega ją głównie przed Luciferem? Nie jest w stanie tego zrozumieć.

Dziewczyna wstała z łóżka i udała się do kuchni po szklankę wody.

-Dlaczego nie potrafię zasnąć tak szybko jak Saotoru? - Zapytała samą siebie, stawiając krzesło obok blatu.

Brunetka wzięła szklankę i postawiła ją na blat. Zeszła i odłożyła krzesło, po czym nalała sobie wodę, którą zabrała wraz ze sobą do pokoju. To będzie długa noc.

Podeszła do stołu, na którym leżało jej D.D.D. gdy tak siedziała i piła wodę, zauważyła powiadomienie. Od razu je sprawdziła i postanowiła na nie odpisać.

Po zakończeniu konwersacji poczuła nagłe zmęczenie, więc postanowiła znów spróbować zasnąć

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po zakończeniu konwersacji poczuła nagłe zmęczenie, więc postanowiła znów spróbować zasnąć. Tym razem dała radę.

-{Time Skip~•੭ु⁾

Raven obudziła się dość wczesnym rankiem. Była może 5? 6? Nie potrafiła zasnąć ponownie, więc postanowiła wziąć ciuchy i udać się odprawić swoją poranną rutynę. Umyła się, wyszczotkowała zęby, uczesała włosy i ubrała. Przechadzała się w stronę kuchni. Nie słyszała praktycznie ani jednej żywej duszy wokół. Wyjęła sobie coś do jedzenia i zrobiła sobie herbatę, po czym udała się do jadalni. Nie było tam nikogo poza nią, więc mogła nacieszyć się chwilą spokoju.

-Myślałam, że będzie tutaj jakiś chaos, a tu cisza z rana... - Pomyślała na głos, jedząc kanapkę. - Jedzenie tutaj smakuje nieco inaczej, niż w świecie ludzi... I nie ma większości tego, co tam... Ale przeżyje tak długo jak nie jest to jakieś mięso.

Jedząc śniadanie usłyszała brzęki telefonu. Od razu odczytała wiadomość.

 Od razu odczytała wiadomość

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Wymiana studencka [Obey me!]Where stories live. Discover now