Różowowłosy westchnął. Po chwili poczuł szarpnięcie. Leviathan właśnie prowadzi go i Raven do swojego pokoju.

Gdy byli na miejscu, demon wepchnął dwójkę z impetem, że omało by się nie wywrócili.

-Cholera jasna! - Warknął Saotoru, który gdyby nie Raven, to by się wywrócił.

Niebieskowłosy go olał i się rozejrzał, po czym zamknął drzwi na klucz.

-Po co się rozglądałeś? - Spytała zbita z tropu dziewczyna.

-Czy to nie jest oczywiste? Co by sobie inni pomyśleli, widząc, że wpuszczam do pokoju ludzi. Ludzi, którzy nie są Otaku, a normikami! Chyba wiecie, co inni, by o tym powiedzieli, czyż nie?

-W zasadzie to też jestem Otaku... - Powiedziała Raven, patrząc lekko zażenowana na demona.

-Ja teoretycznie też, ale no cóż.... - Mruknął cicho pod nosem Saotoru.

-Na prawdę? Ty też..? C-Cóż, jeśli myślisz, że zyskasz tym lepsze traktowanie twojej osoby teraz, to muszę cię czymś zaskoczyć! Nie mam najmniejszego zamiaru tego robić!

Raven przewróciła oczami i zaczęła się lekko rozglądać po pokoju. Jej uwagę przykuła ogromna półka na książki wypełniona dość grubymi książkami wielkości encyklopedii. Następną rzeczą, jaka przykuła jej uwagę był tytuł jednej z nich: „Opowieść o Siedmiu władcach: Przebudzenie władcy Cienia”.

-Hm? Co tam znalazłeś człowieczku? Na co się patrzysz? - Leviathan podszedł do niej i spojrzał w tym samym kierunku co ona. - Czekaj, wygląda to na... „Opowieść o Siedmiu władcach”. Też jesteś fanem tej serii?

-Może mi się kiedyś obiło o uszy, ale nigdy nie czytałam. - Powiedziała zgodnie z prawdą, wzruszając ramionami.

- Że co? Nigdy nie czytałaś TSL? - Teraz dziewczyna totalnie ogłupiała. Od kiedy skrótem do „Opowieści o Siedmiu władcach” jest TSL, a nie OSW?. Jednakże... Nazwa jest po angielsku napisana, więc woli nie komentować. - I ty nazywasz siebie człowiekiem!? Jak bardzo nieświadomą osobą ty musisz być!? Jak możesz tego nie znać!? - Chłopak krzyknął zdziwiony, na co dziewczyna tylko wzruszyła ramionami. - Sam fakt, że nie wiesz, czym jest TSL świadczy o tym jak bardzo marnowałaś swoje życie! Więc, zrobię ci przysługę i nauczę cię to i owo na temat TSL. Pamiętaj, aby być dobrze skupionym!

No i kolejny monolog się rozpoczął. Podczas gdy Leviathan nauczał bezradną Raven na temat TSL, Saotoru usiadł gdzieś na ziemi i uruchomił swoje D.D.D. i zaczął sobie je personalizować. Gdy wszystko było gotowe, dostał wiadomość.

 Gdy wszystko było gotowe, dostał wiadomość

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Cóż... Zbyt długa konwersacja to nie była, ale zawsze coś, czyż nie?

-... Oh i jest taki wspaniały moment, kiedy obydwoje w końcu zrozumieli jak bardzo siebie nawzajem respektują i lubią, nawet przybili sobie piątkę! Na prawdę KOCHAM tę część, wiesz? Chciałbym, by i mi przydarzył się taki moment... - Dziewczyna mimo ciągłego tracenia wątków, słuchała go w skupieniu. Chłopak tylko im się przyglądał z myślą jak ona jest w stanie wytrzymać tę jego paplaninę. - Chciałbym być jak trzeci władca. Może i jestem takim samym samotnikiem jak on, ale jesteśmy zupełnie inni, ponieważ on ma wspaniałego przyjaciela, jakim jest Henry. Rzuć okiem na to. Widzisz tą złotą rybkę w akwarium o tu? - Demon wskazał palcem na akwarium, w którym pływała sobie złota rybka. - Nazywa się Henry. Kocham TSL tak bardzo, że nie mogłem się powstrzymać i musiałem go nazwać imieniem głównego bohatera. - Powiedział z wielką ekscytacją, która po chwili zeszła. - Jednakże nie mogę przybić piątki ze złotą rybką, czyż nie? Oryginalny autor TSL, Christopher Peugeot, jest w zasadzie człowiekiem, wiesz? I oto, dlaczego jestem zazdrosny o was, ludzi. - Westchnął rozpaczliwie. - Wy ludzie jesteście takimi szczęściarzami.... Macie usługi z abonamentem, które pozwalają wam oglądać wasze ulubione anime, kiedy chcecie i to samo z pójściem do Akihabary. Dlaczego muszą was spotykać same dobroci w życiu? W sensie, wszystkie ludzkie pragnienia, jakie macie pochodzą od nas, demonów, wiecie? My wam to daliśmy. Więc dlaczego i my nie możemy mieć, chociaż trochę dobroci od was w zamian, huh? Mam przez to na myśli, że też chciałbym móc pójść do japońskiej kawiarenki z pokojówkami. I chciałbym móc usłyszeć jak mnie witają jak swego pana, który wrócił do domu, aby widzieć, jak rysują serduszka ketchupem na moim omlecie ryżowym, być w stanie doświadczyć całej magii tego wszystkiego. Móc cosplayować Henry'ego i pójść stanąć na środku Akihabary, lub też pójść pod ten budynek w Tokio, który wygląda jak odwrócone trójkąty. A kiedy bym tam był, chciałbym zaprezentować supersilny markowy końcowy ruch Henry'ego, tak, by inni widzieli i powiedzieć zaklęcie, które idzie wraz z nim. Chciałbym je wykrzyczeć z całej mojej siły! .... Chociaż w sumie wiesz co? Chcę BYĆ Henrym.

Dziewczyna wyglądała na niepewną tego, co chce powiedzieć. Na szczęście lub nie, jej towarzysz ją wyręczył.

-Niestety uważam, że jest to niemożliwe.

-Wiem o tym. Jednakże mam prawo do fantazji i wyobrażenia sobie tego, co tylko zechcę, czyż nie?! - Demon pociągnął nosem, po czym wziął głęboki wdech i wydech. - Myślę, że to koniec mojego gadania. Gardło mnie już boli.

W końcu! - Pomyśleli zarówno Saotoru, jak i Raven.

Demon ruszył napić się jakiegoś energetyka, a Raven osunęła się po ścianie na ziemię i westchnęła z ulgą. Jeszcze nigdy w życiu nie słyszała tak długiego monologu! A nasłuchała się ich całkiem wiele.

Gdy demon odłożył pustą już puszkę i wytarł wilgotne usta, to wydał odgłos załamania.

-Dobra, bo zaczyna mnie to dołować. - Powiedział i odwrócił się przodem do ludzi. - Nie przyprowadziłem was tu, by rozmawiać o TSL. - Zamyślił się na chwilę. - Myślę, że nikogo nie zabije stwierdzenie faktu, o jakim już wiecie: Mammon to kompletna szumowina. I to jest bardzo ważne, abyście to zrozumieli. Także powiem to jeszcze raz. Mammon jest beznadziejną, bezwartościową szumowiną. - Ludzie spojrzeli się na siebie, a potem znowu na niego. - Pożyczyłem tej szumowinie pieniądze i chcę, aby mi je oddał. Ale patrząc na to, jaką mendą jest to raczej mi ich nie odda. Chciałbym go do tego jakoś zmusić, ale niezależnie od tego, jak wielkim śmieciem on jest, Mammon jest drugi najstarszy. A jako trzeci najstarszy nieważne jak bardzo bym próbował, nie mam szansy przeciwko niemu.

-Mogłabym się tylko o coś spytać?

-Jak musisz.

-Co się takiego stało, że Mammon jest dla ciebie takim... wrogiem? - Spytała zaciekawiona.

-Chcesz wiedzieć, jak Mammon i ja staliśmy się wrogami? Cóż, jest to dość długa historia, ale dobrze. Opowiem ci ją, człowieku.

Wymiana studencka [Obey me!]Where stories live. Discover now