14. Dlaczego nic nie pamiętam?

Start from the beginning
                                    

- To jest woda, wypij powoli. - mówi, a jego głos jest jak czysta najpiękniejsza muzyka. Zaczynam pić, a gdy woda rozpływa się po moim ciele czuje się znacznie lepiej. Kiedy kończę ponownie się odzywa. - Lekarz powinien zaraz przyjść.

Wydaje kolejny pomruk. Wzrok pomału stawał się wyraźniejszy. Przechyliłam głowę tak, aby patrzeć na chłopaka siedzącego przede mną. Widziałam, że ma kręcone włosy koloru brązowego, mocno zarysowaną szczękę, którą teraz zaciska i srebrnego kolczyka w lewym uchu. Wciąż trzymał mnie za dłoń i delikatnie gładził ją swoim kciukiem. Przyglądałam się mu w skupieniu starając się przypomnieć sobie skąd go kojarzę. A później spotkały się nasze oczy. I od razu poznałam te głęboko niebieskie, przypominające mi o morzu tęczówki. Nicolás. To właśnie on ze mną siedział.

- Co... - mój głos rani moje własne gardło. Oczyszczam je delikatnie, aby kontynuować. Jednak Nicolás mnie wyprzedza.

- Cii oszczędzaj się. Miałaś wypadek. - mówi, a głos na końcu lekko mu drży. Spoglądam na niego zdezorientowana. Nie mam pojęcia o co chodzi, a wszytko co pamiętam widzę jak przez mgłę. Wiem, że z nim się kłóciłam. I jest to ostatni moment, który zapamiętałam.

Widzę, że ma zabrać się za wyjaśnienia, ale przeszkadza mu wchodząca osoba do pokoju. Jest nią wysoka brunetka w lekarskim kitlu, na oko ma czterdzieści lat, a sam jej widok mnie przeraża. Ściskam mocniej dłoń Nicolása, a on patrzy na mnie pytająco.

- Proszę Pana o wyjście, chciałabym przeprowadzić wstępne badania. - mówi znudzonym głosem i wyjmuje długopis ze swojego notesu. Nie chcąc zostać z nią sama ryzykuje.

- Chce, aby on ze mną został. - mój głos jest jak papier ścierny i sprawia mi niemiłosierny ból. Lekarka spogląda na mnie ostro, ale się ze mną nie kłóci za co jestem jej wdzięczna. Jedynie wzdycha jakby była już do tego przyzwyczajona i miała już dość, staje przede mną. - Co cię w tym momencie boli? - zadaje pierwsze pytanie, a ja mam ochotę zawyć. Dosłownie wszytko, nawet mówienie.

- Napewno gardło gdy mówię. - zaciskam oczy z bólu, a kolejna fala białych plamek przemyka mi przed oczami. - Głowa, prawa noga i w sumie reszta ciała też. - mówię nie potrafiąc się skupić na niczym innym niż na ciepłym i dodającym otuchy uścisku Nicolása.

- Dobrze, a więc zaraz podam ci leki przeciwbólowe. - robi chwilę przerwy, a ja dziękuje jej w duchu za te leki, które ma mi zaraz podać. Czuje się jakbym miała zaraz eksplodować. - Pamiętasz cokolwiek z ostatniej nocy? - kręcę przecząco głową.

- Ostatnie co pamiętam to jak kłóciłam się z Nicolásem, ale wszytko jest widoczne jak przez mgłę. - spoglądam na niego i widzę jak mnie przeprasza wzrokiem. Daje mu znak „nic się nie stało", ale nie wygląda na przekonanego.

- Okej. Twoja pamięć powinna niedługo wrócić, przez wypity alkohol zaburzył się twój hipokamp, ale to nie była aż tak duża ilość, aby „urwał ci się film".- odkłada swoje notatki i dokumenty i spogląda na mnie poważnie. - Miałaś wypadek samochodowy. - biorę głębszy wdech. Usłyszeć to od Nicolása, a od lekarki to dwie różne rzeczy. - Twoje obrażenia to złamana prawa noga, bez żadnych przemieszczeń, lekki wstrząs mózgu, a reszta to drobne siniaki na brzuchu, drugiej nodze i kilka ranek od szkła. Na szczęście nic poważniejszego się nie stało. Barierki, w które wjechał wcześniej kierowca zanim uderzył w twój samochód zamortyzowały twój wypadek. - kiwam delikatnie głową zamyślając się.

Nie mam pojęcia jak to się stało. Ostatnio czuje jakbym nie miała kontroli nad własnym życiem. Nie mam na nic wpływu, co zdecydowanie doprowadza mnie do szału. Wiem, że miałam wypadek, ale nie jestem nawet w stanie powiedzieć jak do niego doszło i dlaczego ucierpiałam. Szczerze mam nadzieję, że moja pamięć wróci jak najszybciej. Wzdycham, a lekarka podaje mi leki. Wychodzi zostawiając nas samych. Znowu spoglądam w jego stronę, a mój wzrok jest już wyraźny. Dokładnie widzę jego oczy pełne winy. Kręcę delikatnie głową.

mira al cielo amor [zakończone]Where stories live. Discover now