Rozdział 19. Blondyna i Platyna

64 4 10
                                    

Perspektywa Applejack

Właśnie wczoraj dowiedziałam się o tym, że moja ukochana chce iść do wojska, jak ja to przeżyje. Jak się z nią nie widzę 2 dni, to dostaje na łeb, a co dopiero miesiąc, prawie roku to już w ogóle sobie nie wyobrażam...

Głowa do góry Applejack. Pomyślałam. Dash wróci, kiedyś... a co jeśli w ogóle nie wróci? Nigdy? Co jeśli zginie na jakiejś wojnie? Nieeee panikujesz Applejack, spokojnie, Dash wie co robi...

Byłyśmy przed wejściem na scenę, dzisiaj RD chciała powiedzieć ludziom, o tym, iż odchodzi z zespołu na jakiś czas, dziewczyny też były trochę podłamane, usłyszałam jak Dash rozmawia z Spitfire, gdyż jej drużyna dostała w szczególności bilet na ten koncert, bo chciała im też powiedzieć, o tym gdzie się wybiera.

Nadszedł czas wejścia na scenę, specjalnie Dash miała stylizacje moro, w sensie, spodnie moro, z wycięciami na udach, za trudno by wam wytłumaczyć, glany, a na gorze coś w rodzaju munduru, który był ozdobiony jakimiś dodatkami. Wyglądała cudownie, ale nie powiem, że scena będzie świeciła pustkami, to przecież nasz najjaśniejszy ptak... bez którego nasza scena nie istnieje. Ale jak wróci, to silniejsza, mówiła mi, że ma kilka miesięcy do wypowiedzenia, wiec jeśli jej się nie spodoba to wróci, bynajmniej ja to tak zrozumiałam. Wyszłyśmy na scenę, Dash wydawała mi się dość spięta, wyglądała na jakaś zamyślona. I w ogóle.

Ostatni utwór dobiegł końca, Shimmer podeszła do mikrofonu.

- Nim wyjdziecie, członkini naszego zespołu, chciała wam coś oznajmić.
Powiedziała.

Rainbow podeszła niepewnie do tego mikrofonu, spuściła głowę na chwile w dół, po czym spojrzała na ludzi, i zaczęła.

- Wiec... totalnie nie wiem co mam wam powiedzieć, ale mam nadzieje, że zaakceptujecie moją decyzję. Jestem niezmiernie wam wdzięczna, zawsze akceptujecie naszej decyzji, nie wiem jak moja decyzja wpłynie na przyszłość zespołu, najwyżej wrócę, by moje przyjaciółki podtrzymać i im pomóc. Nie będę wam dłużej przedłużać, dlatego już wam mówię.

Na chwile spuściła głowę, podeszłyśmy wszystkie razem do niej, stanęłyśmy za nią. Westchnęła ponownie, po czym znowu zaczęła mówić.

- Kilka miesięcy temu zaczęłam rozważać pewna decyzje, która oficjalnie zapadła w grudniu, lecz musiałam czekać do ukończenia 18 lat, dlaczego? Bo postanowiłam wstąpić do wojska. By spełniać wszelkie oczekiwania musiałam zadbać o swoją psychikę, i wrócić do sportu, bo jak wiecie, albo i nie, chorowałam na Zespół stresu pourazowego, leczenie było dla mnie dość ciężkie, ale wiedziałam, że będzie warto, robiłam to nie tylko dla siebie, ale też dla rodziny, przyjaciół, dla was.

Wyciągnęła mikrofon z statywu, i odwróciła się do nas.

- Wiedzcie, że nic ani nikt, was mi nie zastąpi. Akceptujecie każdą moją decyzje, popieracie ją, pomagacie mi. Nie wiem jak bardzo mam wam dziękować...

W pewnym momencie Dashie się rozkleiła. Przytuliłyśmy ją. I usłyszałyśmy to „Aww" Gitarzystka się odkleiła, i ponownie zwróciła się do tłumu.

- Pamiętajcie, nie mówimy sobie Do widzenia na zawsze, tylko do zobaczenia, nigdy o was nie zapomnę, nadal nie wierze w to, że jest was tak sporo.
Mówiła nadal płacząc. Przytuliłyśmy ją od tylu wszystkie.

- Dash mogę mikrofon na chwilkę?
Sunset spojrzała na RD. A ta jej go podała

- Chce powiedzieć tylko kilka słów. Otóż, kiedy było nam ciężko, bo od razu Mówię, nie zawsze było kolorowo, zreszta ja zawsze, to Dash była naszym motywatorem, zawsze nam poprawiała humor. To cudowna osoba, uwierzcie mi.
Położyła dłoń na sercu, spoglądając na dziewczynę. Wszystkie płakałyśmy, w tym Shimmer, która podała mikrofon z powrotem naszej cudownej Dashce. Nadal stałyśmy za nią.

Mówiłam ci już kiedyś, że cie kocham? - AppleDash Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz