Rozdział 5. Co do cholery?!

75 5 8
                                    

Miesiąc później

Perspektywa Applejack

Wróciliśmy właśnie do szkoły, te wakacje nie były zbyt ciekawe, cały czas nagrania w studio, przygotowania do wydania krążka... Bla bla bla, w każdym razie, Dashie wróciła do pełnej sprawności fizycznej, bynajmniej, tak mi się wydaje, nie narzeka na nic, to myślę, że już wszystko dobrze. Właśnie zaczęła się pierwsza lekcja, a mojej ukochanej nie było, po tym jak ją pobito, szczerze zaczęłam się martwić o nią jak się spóźnia. Drzwi od klasy się otworzyły, i już myślałam że to RD, niestety, a może i stety, do klasy weszły te dwie, o które tak się boi Rainbow, może nie o nie, a bardziej o mnie.

- Do naszej klasy dołączą dwie nowe dziewczyny, możecie się przedstawić.
Powiedziała nauczycielka do dziewczyn.

Jedna miała krótkie brązowe włosy sięgające do ramion i grzywkę, była niższa od mnie raczej, taki typowy basic, ale ta druga wyglądała, hmm... ładnie, miała czarne włosy, i kolorowe pasemka, była może z 3 cm niższa, była szczupła lecz miała krągłości, i nie wyglądała jak rasowy patyk, którego jak się kopnie w plecy to się zegnie w pół, jak krzesła z taniego budowlanego, Bez urazy jeśli kogoś to uraziło.

- Ja jestem blue diamond.
Odezwała się dziewczyna w krótkich włosach. Mnie to się wydaje, że połowa Equestrii się tak nazywa, ale nie będę nikogo obrażać, jestem tylko szczera.

- Ja się nazywam Pastel Cloud.
Odezwała się ta druga.
Szczerze? Mało specyficzne te ich imiona, takie... Średnie, w każdym już razie.

- Blue możesz usiąść obok tej w fioletowych włosach.
Nauczycielka wskazała na Rarity.
- A ty Pastel możesz usiąść obok tej blondyny, z kapeluszem na głowie.
Pokazała na mnie.

Co do cholery?! Ona ma usiąść obok mnie?! Spokojnie Applejack...

Dziewczyna usiadła obok mnie, poczułam od niej słodki zapach, bardzo ładny zapach, w każdym razie, zaczęłam notować to co babka mówiła.

- Umm... jak się nazywasz?
Dziewczyna zaczęła rozmowę.

- Applejack.
Odpowiedziałam.

- Śliczne imię masz, w ogóle to, mieszkasz na wsi? Masz taki akcent, taki wiesz...

- Tak tak.
Notowałam w zeszycie.

- To ty grasz w The Rainbooms? Jako basistka?
Zapytała.

- Tak.

Serio? Nie zauważyłaś dziewczyn z kapeli? Jeju jakaś rozgarnięta jest ta dziewczyna, czy jak?

- To super, a Gdzie ta wasza połamana gitarzystka.
Zaśmiała się pod nosem.

- Mogłabyś tak nie mówić o Dash? Nawet jej nie znasz.
Jeśli mam być znowu szczera, to już mi podniosła ciśnienie ta lafirynda, myśli już, że kimś tu jest.

- Ojejku, uspokój się, toż ja żartowałam.
Tłumaczyła się.

- Mało śmieszna jesteś.
Przewróciłam tylko oczami.

Perspektywa Rainbow Dash

Spóźniona wleciałam do klasy jak torpeda.

- Dzień dobry! Przepraszam za... spóźnienie...
Wnet zauważyłam, jakaś laske siedząca obok AJ, nie powiem, że się we mnie nie zagotowało, wręcz przeciwnie, jej morda... Taka nie wyparzona, jezu... ten wzrok, Boże...

Usiadłam z tylu, ławkę od Applejack.
Wyciągnęłam nie chętnie długopis i zeszyt, po czym zaczęłam pisać dyktowana notatkę, a po marginesach rysować jakieś bazgroły.

Ja wcale nie jestem zazdrosna...

Po 15 minutach zadzwonił dzwonek, wszyscy wyszliśmy z klasy, dziewczyny poszły, a ja wzięłam osobę która zawsze najlepiej mi doradzała, Sunset Shimmer, by mi doradziła.

Poszłyśmy na ławkę pod altana, na która mało kto przychodzi, reszta woli siedzieć w szkole, lub na boisku.

- Co ja mam robić?!
Zaczęłam się wydzierać.

- Uspokój się Dash.
Shimmer kazała mi usiąść i się uspokoić.
Wiec się uspokoiłam.
- Widać, że jakaś taka... Zryta jest ta dziewczyna, słyszałam jeszcze, jak na ciebie gadała. Ale Applejack sobie nie pozwalała, by cie wyzywała.

- Jak mnie wyzywała ta laska co spadła lekarzom przy porodzie?
Zapytałam poirytowana.

- Od połamańców...

Zrobiłam się czerwona, bo to poczułam, myślałam, że podejdę do tego szmaciska, i jej coś zrobie. Shimmer położyła dłoń na moim ramieniu i zaczęła mnie uspokajać, znowu.

——————————————————————————
Kolejny rozdział, tak jak obiecałam <3 dobranooc 😴💜

Mówiłam ci już kiedyś, że cie kocham? - AppleDash Where stories live. Discover now