Rozdział 7. Chyba jej nie wierzysz? Cz. 2

74 5 6
                                    

Perspektywa Rainbow Dash

Siedziałam tak przez może 5 minut, aż usłyszałam dobrze mi znany głos Ognistowłosej przyjaciółki.

- Hej Dash!
Powiedziała radośnie, od razu się podniosłam, otrzepałam, złapałam ją za nadgarstek, i szybkim krokiem zaczęłam zmierzać z przyjaciółką w stronę toalety, otwarłam szybko drzwi, po czym weszłyśmy do środka.

- Co jest?
Zapytała z niepokojem. Wyciągnęłam szybko telefon z powrotem, i zaczęłam pokazywać przyjaciółce to wszystko.

- Ale Rainbow nie musisz się niczym przejmować, AJ przecież powiedziała, że cię nie zamieni na nikogo innego.
Uspokajała mnie. Za to ja wybuchłam gniewem.

- Do cholery jasnej! Jest jeden dzień, zna się z Applejack przez nawet nie dzień, a już nazywa ją swoją przyjaciółka!
Wykrzyczałam wściekła.

- Uspokój się, proszę...
Shimmer próbowała lecz na marne, wyszłam wkurzona z toalety, nie zwracałam uwagi na nic, nawet na to, że minęłam Applejack, która mogła to wszystko usłyszeć, Basistka coś do mnie krzyczała, ale to zignorowałam, wyszłam przed szkołę, by ochłonąć, łzy zbierały mi się do oczu, wtedy zauważyłam, że nowa PRZYJACIÓŁKA Applejack idzie do szkoły, stwierdziłam, że pójdę na boisko, tam gdzie zawsze trenowałam, ale także nie byłabym aż tak na widoku. Siedziałam chwilę podłamana na ławce, kiedy usłyszałam głos Soarina, usiadł obok mnie.

- Co jest z tobą ostatnio Rainbow Dash?
Zapytał zaniepokojony.
- Rozumiem, że po tym po-
Nie dałam mu dokończyć, nie chciałam znowu rozmawiać o tym, to dla mnie traumatyczne, zwłaszcza, że gdyby nikt mnie nie znalazł, to bym najprawdopodobniej zdechła na tym poboczu.

- Nie chcę o tym rozmawiać.
Przerwałam mu, mówiąc oschle.
- Ja, chyba wrócę do domu, nie czuję się dzisiaj najlepiej. Powiedz proszę Spitfire, o tym że dzisiaj mnie nie będzie na treningu, Dobrze?
Spojrzałam na przyjaciela, wstając z ławki.

- Pewnie.
Chłopak także wstał, spojrzał na mnie z góry, gdyż Soarin jest jeszcze wyższy niż ja, jedyne co mogłam zrobić, to go przytulić, wiec to zrobiłam, a on to odwzajemnił. Puściłam go na chwile, po czym znowu go przytuliłam, poczułam jak łzy zaczynaja spływać po moich policzkach, podciągnęłam nosem, a wtedy Soarin mnie puścił i spojrzał na mnie, przetarł moje łzy i powiedział.

- Nic się nie denerwuj, zobaczysz wszystko wróci do normy...
Po czym się uśmiechnął.

- Dziękuję.
Tylko tyle mogłam z siebie wydusić.
- Ja już pójdę.

- Uważaj na siebie, okej?
Spojrzał na mnie ostatni raz.

- Tak...

Opuściłam teren Liceum, i zaczęłam iść do w stronę domu, mimo iż auta już jeździły, a ludzie zaczęli wychodzić do pracy, i w ogóle, to nadal miałam przeczucie, że ktoś mi coś zrobi.

Perspektywa Applejack

Zaczęła się pierwsza lekcja, na tej lekcji zwykle siedzę z Sunset, i tak było też dzisiaj, przyjaciółka siedziała jakaś... Dziwna? Postanowiłam to sprawdzić, prócz tego nie ma nawet Dashie na lekcji, a Pastel cały czas się na mnie Lampi, nie wiem o kija jej chodzi, Widziałam Dash tylko jak wybiegała z szkoły.

- Sunset? Co się stało? Gdzie jest Rainbow Dash?
Spojrzałam na przyjaciółkę.

- Dash przechodzi jakiś kryzys chyba...
Uśmiechnęła się.

Lekcja się skończyła, wyszłam z klasy, Pastel do mnie podeszła.

- Nie mam teraz czasu, muszę znaleźć Dash...

- Tak się składa, że ona chyba już nie chce z tobą być...
Udawała smutna, widziałam to...

- Co ty chrzanisz dziewczyno, skąd to niby wiesz?
Spojrzałam na nią z niedowierzaniem.

Wtedy pokazała mi zdjęcie Jak Soarin przytula Dash.

- Dlaczego ty robisz zdjęcia Dash?!
Zmarszczyłam brwi.

- Bo ona cie zd-...

- Soarin to jej przyjaciel kretynko...
Przerwałam jej, odepchnęłam ją na bok, i wybiegłam z szkoły, zaczęłam biegać po całej posesji, w poszukiwaniu dziewczyny, zauważyłam Soarina, podbiegłam do niego z prędkością światła.

- Soarin!
Krzyknęłam do chłopaka.

- Co jest?
Spojrzał na mnie

- Gdzie jest Dash!?

- Do domu wróciła.

- Dzięki!
Wykrzyczałam idąc szybkim krokiem, do wyjścia z szkoły, kiedy ktoś zastawił mi drogę, nie był to nikt inny jak Cloud.

———————————————————————————

Mówiłam ci już kiedyś, że cie kocham? - AppleDash Where stories live. Discover now