Rozdział 54

411 22 0
                                    

Październik 2019...

Jutro zaczynałam mój drugi rok na studiach , normalnie nie wiem kiedy to tak zleciało rok z Jasiem , drugi rok studiów. Janek od miesiąca pracuje już nad swoją płytą która napewno wyjdzie swietnie. Tym samym Janek znów prowadzi audycje w newonce radio dlatego mamy mniej czasu teraz dla siebie ale początki roku są zawsze takie. 


- Myszko ja wychodzę do studia będę koło północy - powiedział 

- Okej to paa- powiedziałam 

Większość wieczoru spedziałam na uczeniu się do sesji i różnych innych rzeczy , musiałam zrobić porządek w moich notatkach na zajęcia. Po chwili usłyszałam dźwięk mojego telefonu który wyrwał mnie z ciagłego uczenia się. 

- No witam co tam się podziało że tak późno dzwonisz - powiedziałam z uśmiechem

- Masz czas gdzieś wyjść - zapytała Natalia 

- Ty płaczesz - zapytałam 

- Może , proszę cię spotkajmy się gdzieś - powiedziała 

- Dobrze a gdzie ?

- Koło twojej kamienicy będę za 10 minut 

- Dobra czekam 

Odrazu zaczęłam się ubierać , kompletnie nie wiedziałam o co chodzi chociaż mogłam się domyślić. Złapałam za torebkę i bluzę Jaśka i wyszłam wysyłając sms do Jaśka ze wychodzę. 

- Hej myszko co się dzieje - powiedziałam a Natalką odrazu wpadła mi w ramiona , stałyśmy tak chwilę bo czułam że dziewczyna tego potrzebowała 

- Proszę chodźmy gdzieś

- Może na schodki - zapytałam 

- Może być - powiedziała dziewczyna po chwili namysłu 

- Chodź jeszcze do jakiegoś monopolowego co - powiedziałam obejmując dziewczynę 

Wchodzą do sklepu złapałam za dwie małpki wiśniowej Soplicy i paczką fajek i wyszłam. 

Usiadłyśmy na jednym ze schodków i siedziałyśmy chwile w ciszy patrząc się w niebo. 

- Chyba rozstałam się z Michałem - powiedziała 

- Co - zapytałam patrząc na nią 

- Ja sama nie wiem to wszystko się tak szybko działo - powiedziała i znów zaczęła płakać 

- Ciś spokojnie Natalka - powiedziałam przytulając dziewczynę - Jak to się stało 

- Karola on już miał we mnie wyjebane od dłuższego czasu tylko płyta i płyta - powiedziała 

- Natalka ja cię rozumiem ale wiesz że dla niego to bardzo ważne - powiedziałam 

- Ale gdzie w tym wszystkim jestem ja do cholery - powiedziała biorąc łyka wiśniówki 

- Natalka to mu przejdzie zobaczysz tylko ta cała fala wydania płyty musi przejść 

- No oby bo ja nie chcę go stracić 

- Nie stracisz spokojnie 

- Wiesz co dobrze ze ty masz Janka - powiedziała dziewczyna 

- Ta też się cieszę - powiedziałam uśmiechając się lekko i przytuliłam ją do siebie

Siedziałyśmy tak jeszcze dłuższą chwile aż uznałyśmy że czas do domu. 

- Natala a wracasz do mieszkania? - zapytałam idąc 

- Tak Michała po tym wszystkim i tak już pewnie tam nie ma - powiedziała i znów zaczęły spływać jej pojedyncze łzy  

Nienawidziłam patrzeć na płaczące osoby a szczególnie na bliskie mi , cholernie mnie to bolało a w tym przypadku jeszcze wiedziałam co ona dokładnie czuje...

Odprowadziłam Natalkę pod dom i sama udałam się do swojego mieszkania. Było już grubo po północy zanim tam dotarłam. Pociągnęłam za klamkę z myślą że Janek już jest w domu ale drzwi były zamknięte. 

- Hm pewnie śpi mój śpioch - powiedziałam z uśmiechem pod nosem szukając w torebce kluczy

Wchodząc do mieszkania wszędzie było ciemno , otworzyłam drzwi od sypialni ale Janka tam nie było. 

- Pewnie zaraz wróci dopiero za piętnaście - pomyślałam sobie 

Poszłam i wzięłam sobie długą ciepłą kąpiel , w między czasie wykonałam z dwa telefony do Janka ale nie odbierał. 

Poszłam i położyłam się w sypialni bo serio zaczynałam się już martwić. Nagle mój telefon pojaśniał i tam zobaczyłam snapa od Szymana , odrazu go otworzyłam. Na nim widniał Janek siedzący razem z Nocnym więc odrazu się uspokoiłam bo byli wciąż w nobocoto. 

Uznałam że nie będę już wydzwaniać bo sobie jeszcze coś pomyśli więc uznałam że pójdę spać bo i tak nie wiem o której on wróci. 

***

- Kurwa - usłyszałam takie ciche przed drzwiami 

Usiadłam na łóżku i czekałam aż mój chłopak wejdzie do domu. 

Janek odrazu rozebrał się gdy wszedł i wszedł do sypialni. 

- Janek czemu ty nie odbierałeś- powiedziałam gdy chłopak położył się obok mnie 

- Aa promyku zasiedziałem się i no zapomniałem - powiedział podpitym głosem 

- Ojj ale kac jutro będzie - powiedziałam wstając z łóżka - Masz tu miskę jak by co

- Chodź już spać - powiedziałam - Dobranocc 

Janek położył się na bok i coś tam wymamrotał pod nosem. 


______________________________________________________________

Hejka mam nadzieję że rozdział wam się spodoba , przepraszam że tyle nie było rozdziału ale obecnie jestem ósmoklasistką hehe to chyba wszyscy wiemy co to znaczy. Ogólnie stresa mam ale nie jest żle. I teraz do wszystkich piszących egzamin w tym roku jak się czujecie przed ?  Ogólnie podziały będą się pojawiać ale szykuję coś większego bo za niedługo pierwsze urodziny książki i no chciała bym wam coś przygotować... Może z lekkim spóźnieniem za co odrazu was przepraszam ale może się uda.

Miłego czytania <33

*

*

*

* Przepraszam za błędy jak coś


[ 813  słów] 


14.05.2022

𝑁𝑖𝑐 𝑠𝑡𝑜 𝑟𝑎𝑧𝑦 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑑𝑎𝑟𝑧𝑦...| 𝐽𝑎𝑛 𝑟𝑎𝑝𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒Where stories live. Discover now