Rozdział 26. Pociąg do sławy

129 6 19
                                    

[Perspektywa Applejack]

Był poranek, w zasadzie była 8, szturchnęłam przytuloną do mnie Dash, bo jeszcze byśmy cały dzień przespały, Gitarzystka wymamrotała coś pod nosem, a ja uderzyłam ją w ramie

- AJ daj spać
Wyszeptała

- A kto odbierze twoja gitarę dzisiaj?
Spojrzałam na ledwie obudzoną dziewczynę

- To już dzisiaj? Dzisiaj nastanie dzień sławy na amen?
Tęczowowłosa śmiała się pod nosem

- Najwyraźniej
Wstałam z łóżka, bluzka Rainbow była trochę na mnie za duża, i cały czas zjeżdżała mi z ramion, odwróciłam się a Dash znowu patrzyła na mnie tym wzrokiem, podparła głowę o rękę.

- Jeszcze lepiej by te twoje ramiona wyglądały jakby były czerwone

- Spokojnie Dash, pojedziemy na zasłużone wakacje w szóstkę, a kto wie może siódemkę, to się opale

- Możesz szybciej się opalić, pomogę ci

- Zejdź na ziemię Casanova
Zaśmiałam się do tęczowowłosej
- A teraz wstawaj

Rainbow ledwo wstała.

- Ciekawe jak tam z moją gitarą
Fanatyczka sportu się przeciągnęła

- Stawiam że jest ogarnięta, a jeśli nie to ma być.

***

Z Dash ogarnęłyśmy się, wyszłyśmy z domu, jak wychodziłyśmy mijałyśmy Apple Bloom i Scootaloo, wymieniłyśmy z nimi kilka słów i skierowałyśmy się na farmę, bo chciałam się przebrać, gdy przekroczyłyśmy próg domu, wleciałam po schodach do pokoju, Dash weszła za mną

- Co się tak spieszysz, nigdzie się chyba nie spóźnimy
Rainbow oparła się o futrynę od drzwi pokoju. Zaczęłam szperać w szafię, wyciągnęłam z szafy czerwoną koszulę z rękawem do połowy ramion i kołnierzem, krótkie jeansowe spodenki, rzuciłam ciuchy na łóżko i zamknęłam szafę, zdjęłam bluzkę i założyłam koszulę, pospiesznie zapięłam guziki, Czułam jak wzrok Dash cały czas był na mnie, trochę się spaliłam, zdjęłam długie spodnie, i wskoczyłam w krótkie spodenki, sięgnęłam po pasek, zapięłam spodnie i spojrzałam na RD która bacznie mi się przyglądała stojąc w progu, założyłam kapelusz na głowę, i poprawiłam włosy. Rainbow w między czasie wyciągnęła telefon, uniosła głowę i spojrzała na mnie

- Za 15 minut mamy być pod szkołą, Sunset pisze
RD skierowała się do mnie

- Napisz czy pójdą z nami twoja gitarę odebrać

- Luz
Sportsmenka zaczęła stukać coś w telefonie, po czym schowała komórkę do kieszeni.

- Idziemy?
Rainbow spojrzała na mnie, przytaknęłam i zeszłyśmy po schodach, i wyszłyśmy przed dom, zakluczyłam drzwi, kiedy usłyszałam głośny krzyk, odwróciłam się i usłyszałam śmiech Rainbow Dash, Winona na nią skoczyła a Tęczowowłosa upadła na trawę. Podeszłam do dziewczyny i powiedziałam

- Nie strasz mnie tak
Westchnęłam z ulgą. Wyciągnęłam dłoń do dziewczyny a ta ją chwyciła i wstała

- Zostań
Pokazałam palcem na psa. Psina radośnie merdała ogonem, i razem z dziewczyną poszłyśmy pod szkołę.
Byłyśmy pierwsze, wskoczyłam na posąg z koniem który stał przed szkołą, Rainbow spojrzała na mnie i odparła

- Jesteś niezła, a ja jeszcze lepsza.
Uśmiechnęła się cwanie.

- Pff... Każdy wie że to ja jestem lepsza
Podpuszczałam partnerkę.

To tylko przyjaźń. A nie AppleDash show [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now