Rozdział 7. Dasherka przegrywa

177 8 4
                                    

~ Pov Applejack ~

Dash jeszcze chwilę narzekała że wolała by poleżeć w łóżku niż łazić, zrzędziła i zrzędziła, aż w końcu udało mi się wyciągnąć Dasherke z domu, gdy wyszłyśmy kierowałyśmy się prosto do sadu, kiedy nagle Winona przewróciła poirytowaną i zdenerwowaną Rainbow na trawę, psina zaczęła lizać ją po twarzy a ta się zaczęła śmiać w niebogłosy, uśmiechnęłam się, a Pies przestał lizać RD po twarzy, Winona odeszła a ona się nadal śmiała, wyciągnęłam do niej rękę by jej pomóc wstać, kiedy ona szarpnęła mnie tak mocno że sama bym runęła na ziemię, gdyby nie to że złapała mnie w talii i spojrzała w moje oczy, widziałam w jej oczach Pustkę ale także porządanie, nie ciężko było w jej oczach czegoś nie zobaczyć, chociaż to co aktualnie odczuwała, Położyłam delikatnie dłoń na jej policzku i zaczęłam delikatnie pieścić jej policzek palcami, A po Dasherce było od razu widać że czuję się już spokojnie, a też oprócz tego była cała rumiana, czułam ciepło z jej policzków na mojej dłoni, wtedy Dash wtrąciła

- Mam ochotę cię pocałować
Po tych słowach westchnęła, pozoliła mi stanąć normalnie, a rękę która jeszcze przed sekundą trzymała na mojej talii wzięła, spuściła głowę do dołu, wiedziałam że coś jest nie tak z nią, dlatego tak jak uznałyśmy, że pocałunek to gest przyjaźni to tak zrobiłam, Dash była trochę wyższa od mnie, więc dłonią nakierowałam jej głowę do góry, spojrzałam jej głęboko w oczy, po czym wpiłam się w jej usta, ona zrobiła tak samo.

~ Pov Rainbow Dash ~

Kiedy AJ wpiła się w moje usta, bez chwili namysłu odwzajemniła jej pocałunek, bardzo mi tego brakowało, chciałam mieć ją tylko dla siebie, położyłam rękę na jej karku, po czym delikatnie wsunęłam ją w jej Jasne gęste włosy, Gdy Applejack się oderwała zrobiła się różowa, i uroczo się uśmiechnęła, poczochrałam ją po głowie

- To idziemy do tego sadu?
Zapytałam powieszona

- Mam tam moje ulubione drzewo, jest w takiej głębi że nikt nas tam razem nie zauważy

Zaczęłam remisować z AJ, ona była trochę śmielsza co do całowania itp. Ja nigdy nie lubiłam żadnych czułości, nawet przytulać się do nikogo nie lubiłam. Skończyłam rozmyślać gdy zauważyłam że Jackie mi zniknęła, pobiegła po coś, nie wiem po co.

Po kilku krótkich sekundach, które dłużyły się nie miłosiernie długo, zobaczyłam ją że z czymś zmierzała w moją stronę, szła z zwykłą gitarą akustyczną

- Będziesz mi grała? To ja miałam ci śpiewać na dobranoc
Zaśmiałam się

- Powinnaś docenić moje starania a nie mi tu...

Chwyciłam ją za dłoń, i pociągnęłam do siebie

- BO MI GITARĘ ROZWALISZ, BYM CIĘ WTEDY ROZWALIŁA

- Oddała bym ci swoją

- Ty byś oddała, Dashie każdy wie że nikomu byś nie oddała swojego dziecka w inne ręce

- Pff...
Prychnęła
- Ty tam prowadź a nie stoisz i gadasz...


                                             ***

Po kilkunastu minutach znalazłyśmy się pod ulubionym drzewem Basistki, było cudowne, nie dziwiłam się w zasadzie dlaczego AJ uwielbiała spędzać przy nim czas. Applejack jednym ruchem ręki wskazała bym usiadła na trawię, więc zrobiłam tak jak chciała, usiadła obok, chwyciła gitarę porządniej i zaczęła coś brzdękać, było bardzo wolne, ale miało swój urok, zaczęła nucić pod nosem, po czym zaczęła śpiewać.

Była bardzo skupiona na tym, jej głos brzmiał tak cudownie, jeszcze ten jej akcent, świetnie to wszystko podkreślał, kiedy Applejack odłożyła gitarę, spojrzałam na nią, a jej oczy się zaświeciły w tym momencie chyba można powiedzieć że ze mną wygrywa dwoma punktami, chociaż sama już zgubiłam rachubę po 3 punkcie. Farmerka podeszła do mnie na czworaka, po czym położyła mi się na udach, był przyjemny wakacyjny dzień, wiaterek był delikatny i rozwiewał jej Blond włosy na wszystkie strony, ale dodawało jej to uroku. Jackie spojrzała na mnie, wciąż leżąc na moich udach, spojrzałam głęboko w jej wygłodzone miłości oczy, i delikatnie się nachyliłam, złożyłam czuły pocałunek na jej ustach, AJ była bardzo spokojna, siedziałyśmy chwilę w ciszy aż Blondwłosa ślicznotka przerwała nie zręczną ciszę.

To tylko przyjaźń. A nie AppleDash show [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz