Rozdział 18. Zbyt słodko

131 5 5
                                    

[Perspektywa Rainbow Dash]

Stałyśmy w wejściu kiedy AJ opieprzyła siostrę.

- Dobra, bo ja głodna jestem
Applejack wtrąciła

- Ty zawsze jesteś głodna
Apple Bloom uśmiechnęła się do siostry

AJ spojrzała na młodszą siostrę morderczym wzrokiem, a młodsza wersja Applejack ucichła. Wybuchłam od razu z Scoot śmiechem, do czasu aż Farmerka tym samym spojrzeniem popatrzyła na mnie, Applejack weszła do kuchni i zaczęła szperać po szafkach.

- Pomóc ci starsza siostro?
Apple Bloom wparowała do kuchni zaraz po Blondynce

- Tak, mam ochotę na tosty

- YEEEY TOSTY!

Nie będę ukrywała że wszystko co robiła Applejack smakowało idealnie, i nawet mimo tego że nie lubię ciast to jej ciasta zjadałam z chęcią. Basistka i jej młodsza siostra zaczęły przygotowywać tosty, ja z Scoot zatem usiadłyśmy przy stole i rozmawiałyśmy, kątem oka zobaczyłam jak AJ wygłupia się z Apple Bloom, zawsze było to dla mnie urocze jak się wygłupiała z swoją młodszą siostrą

- Applejack A zagrasz coś później na gitarze? Tak jak co wieczór po kolacji?

- Eee... Tak

Mimo iż Applejack i jej młodsza wersja często się kłóciły o drobne rzeczy to i tak nie mogły by bez siebie żyć.

Apple Bloom położyła na stole talerze, a AJ podawała dzieła które stworzyła razem z Siostrą.

Blondynka usiadła naprzeciwko mnie, spojrzałyśmy na siebie jednym spojrzeniem i już wiedziałam o co jej chodzi, wzięłam do ręki tosta, jasnowłosa zrobiła to samo, przeplątałyśmy ręce w taki sposób że obie miałyśmy swoje dłonie na przeciwko siebie, zawsze tak robiłyśmy by spróbować nawzajem swojego jedzenia, Apple Bloom i Scootaloo patrzyły na nas dziwnie.

- Twój jest lepszy
Applejack wtrąciła z pełną buzią

- Nie bo twój

- Nie wiem nie jadłam go, ale sądzę że twój będzie lepszy
AJ wzruszyła ramionami

                                             ***

Byłyśmy już po kolacji, muszę szczerze przyznać że mogła bym przez całe życie jeść jedzenie przygotowane przez basistkę.

Applejack poszła do pokoju po gitarę, wzięła gitarę klasyczną, na Basie zwykle gra do piosenek The Rainbooms. Po chwili blondynka usiadła na krześle z gitarą w rękach. Zaczęła grać, kojarzyłam skądś ten dźwięk, ale nie potrafiłam sobie przypomnieć, AJ zaczęła śpiewać, już wiedziałam że to była ta sama  piosenka którą śpiewała gdy siedziałyśmy pod jej ulubionym drzewem, tylko tym razem była bardziej żywa, Basistka jeszcze zaczęła dodatkowo energicznie tupać nogą w rytm, a jej siostra śpiewała razem z nią.

Po kilku minutach Farmerka odłożyła gitarę, i uniosła głowę do góry.

- Dobra, Teraz do łazienki

Apple Bloom wstała i stanęła na baczność
- Tak jest!

Blondynka wstała od stołu, wzięła talerze, ja z Scoot o czymś rozmawiałyśmy gdy zauważyłam, że AJ gwałtownie się chwyciła blatu od kuchni, włożyła talerze do zlewu, odwróciła się plecami do blatu, podparła się łokciem blatu i położyła rękę na głowę.

Bez chwili zastanowienia podbiegłam do Applejack

- Co się dzieje?

- Ostatnio mam ogromne bóle głowy, to od stresu...
Tłumaczyła się

Basistka osunęła się lekko na podłogę

- Nie wydaje mi się że od stresu, tylko od przepracowania, ostatnio bardzo dużo pracowałaś, i nawet sobie przerwy nie robiłaś.

- Spokojnie Dash, to nic takiego

- Jak to nic takiego?! Padniesz któregoś dnia na ulicy i nawet nikt nie będzie wiedział

- Nie dramatyzuj Rainbow
Uspakajała mnie

- Ile ty w ogóle śpisz?

- 5 godzin zwykle

- Nie No ja się z tobą załamię, nie dojrze że tyle pracujesz To jeszcze jesteś przemęczona, stąd te bóle głowy

- Powinnaś się nazywać Rainbow Lekarz.
Basistka przewróciła oczami

Pomogłam jej wstać i nakazałem jej usiąść na krześle, wyciągnęłam z lodówki schłodzoną wodę i nalałam ją do szklanki, podałam szklankę z wodą Farmerce. Apple Bloom weszła w piżamie do kuchni i spojrzała wyraźnie zaniepokojona na Starszą Siostrę

- Ojejciu, znowu Applejack?

- Taaa....

- Znowu?! Applejack! Masz mi to wszystko wytłumaczyć!

- Rainbow Dash, chodzi o to że Applejack tak dużo pracuje, i nawet nie przyjmuję pomocy, i chodzi późno spać

Spojrzałam na telefon która była godzina, była Ok 23. Ponownie spojrzałam na Jasnowłosą po czym wtrąciłam

- Teraz idziesz wziąść prysznic, robisz sobie małą próbę, i do spania, a jutro wstajemy 9, rozumiemy się?

- Ale...

- Bez żadnego ale, zasuwaj, już

Ukochana wstała z krzesła i obrażona poszła do pokoju po potrzebne rzeczy by wziąć prysznic, weszła do łazienki i słyszałam jak z prysznica leci woda, razem ze Scootaloo i Apple Bloom nadal siedziałyśmy w kuchni i rozmawiałyśmy, po 10 minutach w progu kuchni ujrzałam AJ. Uderzyłam Scootaloo w plecy by teraz ona poszła do łazienki, basistka dopiła wodę, po czym włożyła szklankę do zlewozmywaka, usiadła z powrotem na krześle naprzeciwko mnie.

- Tabletkę jakąś na ten ból głowy wzięłaś? Masz jakieś?

- Mam ale nie wzięłam

- To na co czekasz

- Zachowujesz się jakbyś była moją matką

- Ktoś cie skarbie musi pilnować
Uśmiechnęłam się do dziewczyny

                                            ***

Wyszłam z łazienki, weszłam do sypialni ukochanej, a ta akurat kończyła krótką próbę, odłożyła instrument na bok, i spojrzała na mnie.

Cały pokój oświetlała lampka nocna, która stała obok łóżka, położyłam się na jej łóżku i głęboko westchnęłam

- Wzięłaś tabletkę?

- Tak jest
Blondynka wstała z fotela i podeszła do okna.

- Kładź się

- Nie chce mi się spać

- TEREFERE TRALALALA. Do łóżka, już

- No Dash...

- Leżeć

Applejack odwróciła się do mnie, i przewróciła oczami, położyła się obok mnie, położyła delikatnie głowę na mojej klatce piersiowej, za tem ja wplątałam palce w jej puszyste włosy, i delikatnie ją głaskałam po głowie, zgasiłam światło w pokoju.

Po kilku minutach AJ już spała, mi się już strasznie oczy kleiły.




——————
Miał być dłuższy No ale lipa ogólnie😭💔

To tylko przyjaźń. A nie AppleDash show [ZAKOŃCZONE]Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ