Treyvon
-Panie Garcia - dotarł do mnie głos z końca korytarza. Obróciłem głowę i wstałem z dzieckiem na ręku - Robiliśmy wszystko co w naszej mocy. Mimo ogromnego zagrożenia, że nie uda nam się przywrócić funkcji życiowych pacjentki udało się, ale jej stan może się mimo wszystko pogorszyć, z racji, iż Pan nie chciał jednak przewieźć pacjentki do szpitala, musi być tu odpowiedni lekarz i pielęgniarka.
W pewnym momencie zacząłem śmiać się jak pojebany,
Michael na moim ręku zaczął podskakiwać. Sam chciałem to zrobić. W tamtym momencie nie liczyło się nic innego jak Lauren i Michael, to kurwa dla nich postanowiłem stać się pierdolonym Aniołem ze świecącą aureolą na łbie.
-Mogę do niej zajrzeć?
-Tak, ale proszę nie robić żadnych pochopnych ruchów, jest w śpiączce.
Zacząłem się wkurwiać.
-Uśpiliście ją do kurwy nędzy?!
Uniósł wysoko ręce do góry i spanikowany zaczął się delikatnie cofać.
-Musieliśmy, inaczej organizm niemiałby szans na regenerację, do jej żył został wstrzyknięty pewien kwas, musieliśmy to zrobić.
-Jaki kurwa kwas?
-Z tego co udało się nam ustalić na podstawie podstawowych badań, i oględzin, że Panienka miała w żyłach ten sam kwas którym zostało oblane jej ciało. Zapewne gdyby nie szybka reakcja nie byłoby co nawet ratować. Wypłukaliśmy wszystko co mogliśmy, cały krwioobieg zaczął mieszać się z tą substancją przez co krew nie dopływała do żadnej części ciała.
W tamtym momencie nie liczyło się dla mnie to co mówił, chciałem zobaczyć jej ciało.
Ominąłem go i wszedłem do środka, wygoniłem całą resztę.
Zauważyłem, że Michael ciągle przyglądał mi się z uwagą. Postawiłem go na podłodze a on jak mały wariat podleciał do łóżka na którym leżała moja bogini.
Oddychała! Kurwa jej cudowne piersi unosiły się równie z klatką piersiową tempem powolnym.
-Michael nie można - podleciałem do niego i oderwałem jego rękę która złapała za rurkę kroplówki która leciała w zawrotnym tempie do jej żył.
Nie miałem pojęcia jakim cudem w jej żyłach znalazł się ten jebany kwas. Pytałem wuja o to co planuje względem osoby którą miał schwytać za dług, nic poza oblaniem kwasem nie było powiedziane, a już na pewno nie wstrzyknięcie go.
W ramach pomocy z opieką nad Lauren postanowiłem zadzwonić do nie świadomej Violet która jak tylko się o tym dowiedziała zaczęła głośno płakać. Od razu zaczęła drzeć się na męża by kupował bilety do Nowego Jorku.
Spojrzałem na syna który próbował skupić śpiącej Lauren uwagę na siebie. Jęczał i kwiczał w dość zabawny sposób ale widząc, że mama nie reaguje na niego poddał się i smutny obszedł łóżko po czym ledwo co wdrapał się na nie i położył obok.
Zaczął ssać smoczek i wtulił się w ramie matki, już po chwili zasnął obok, a ja na ten widok uroniłem jebaną łzę szczęścia.
YOU ARE READING
Uwikłani w Sobie |18+
RomanceTreyvon Garcia to 30- latek. Facet opisany jako sam ludzki diabeł w obliczu pięknego, idealnego wcielenia. W ciele niczym wyrzeźbionym przez Michała Anioła , a twarzy namalowanej przez samego Leonardo da Vinci. Lauren Collen to 24- latka. Kobieta d...