Rozdział 36- Rozpacz czy nadzieja? Pomysł Son Goku!

58 4 1
                                    

Wybuch w końcu zniknął.. Nareszcie można było zobaczyć co się stało. Piccolo wysłał Krilina aby zabrał chłopców i Karo a sam poszedł na zwiady. Podszedł tam powoli rozglądając się uważnie a peleryna powiewała od tamtejszego wiatru. 

- A więc to tak... Ciągle się regenerował.. Więc jedyną opcją było rozerwanie na strzępy..- Mówił do siebie nameczanin. 

Piccolo już chciał odejść, jednak jego uwagę przykuły dziwne odgłosy. Powoli szedł w tamtą stronę z kamienną twarzą, aż nie zobaczył Babidiego, całego skulonego ze strachu i  bólu w małej dziurze. 

- Jakim cudem ty jeszcze oddychasz? miernota trzymająca się życia- Odparł z pogardą kosmita wystawiając rękę do wystrzału.

Wszystko miało się właśnie zakończyć.. Jednak szczątki Majina zaczęły się ruszać powodując u Piccolo lekki strach. Z tych różowych glutów zaczęły powstawać mniejsze odpowiedniki, póki nie zaczęły się łączyć w jeden.  Piccolo zbyt przerażony tą sytuacją jak najszybciej odleciał z tamtego miejsca zastanawiając się,  jakim cudem mógł to przeżyć.  Jednak teraz liczyło się tylko to, aby dognić Krilina, którego złapał po kilku minutach lotu.

- Tutaj jest zbyt niebezpiecznie! trzeba ich wziąć do pałacu wszechmogącego!- krzyknął Piccolo

- Zaraz.. Ty chyba nie chcesz mówić, że..- Zaczął zdenerwowany Krillin

- Majin Buu.. Przeżył..- Odparł Piccolo 

Piccolo i Krilin dolecieli po dłuższym czasie do pałacu i odłożyli całą trójkę na ziemi. Pilnowali ich wzrokowo zastanawiając się co zrobić aby  w końcu pokonać Majina Buu. Po chwili Popo i Dende wybiegli na zewnątrz wiedząc co się stało.

- Chłopcy cali?- Spytał Dende

- Tak, Vegeta ich tylko ogłuszył. Niech póki co sobie pośpią w środku. Gorzej z nią- Odparł Piccolo wskazując na nieprzytomną dziewczynę w rękach Krilana. 

 Popo za poleceniem wziął chłopców do środka, a mężczyzna położył Karolin delikatnie na ziemi. Dende zaczął powoli ją regenerować, a Piccolo szykować się do wyjawienia jej, że Vegeta niestety nie przeżył, w przeciwieństwie do Majina Buu. 

- Ten demon nadal żyje..- Zaczął Dende

- Ta trójka to nasza ostatnia nadzieja.. Zwłaszcza ona..-  Odparł Piccolo patrząc na nią

- Ty też to czujesz.. Prawda?- Spytał Dende

- Oczywiście, że tak. Już wyczułem to w niej gdy walczyła z androidami. Ma w sobie coś, co może uczynić ją jedną z silniejszych wojowników wśród saiyan..Tylko nie mam pojęcia co to.- Odpowiedział z lekkim uśmiechem

Nagle rozniósł się dźwięk teleportacji. Pojawił się sam Goku. Spojrzał na Krilana z lekkim uśmiechem po czym zobaczył Karo leżącą na ziemi.

- Karoli! Krilin co tu się wydarzyło?!- Krzyknął spanikowany mężczyzna po czym podbiegł do swojej kuzynki. 

Widok ten sprawił w nim niemały żal. Żal, że nie mógł jej obronić i że jest teraz w takim stanie. Dende uleczył również i Goku. Krilin i Piccolo opowiadali mu co się stało a sam mężczyzna słuchał z uwagą trzymając jej głowę na kolanach.

- Jak myślicie.. Jak bardzo może się podłamać przez to wszystko?- Spytał Goku 

-  Jednak to pierwszy kuzyn nie licząc Raditza z którym miała do czynienia.. Plus to z nim przeżyła najwięcej..- Odparł poważnym tonem nameczanin

- Racja.. Gdyby Gohan albo Vegeta tu byli mógłbym dokonać fuzji..- Powiedział smutno Goku

- Masz na myśli scalenie się?- Spytał Dende

- Zgadza się. Niestety można to zrobić tylko z osobnikiem tej samej płci, podobnym w mocy i budowie więc, Karolin odpada.- Dodał saiyanin

- W środku spać Goten i Trunks... Może oni dokonać fuzji?- Spytał Popo

Reszta przyjęła pomysł z lekkim uśmiechem nadziei która nastała.. Teraz pytanie.. Czy wojownicy sprostają zadaniu? I o czym mówili Piccolo i Dende w stosunku do młodej saiyanki?...


Zamiana stron: Alternatywna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz