Chciałam go odepchnąć, ale był silniejszy. Siłowałam się przez chwilę, ale on za mocno mnie trzymał. I nagle ktoś go odepchnął, tym samym zrzucając mnie na podłogę.
~~~
Gdy zobaczyłem ich w pierwszym momencie chciałem się na niego rzucić. Marinette miała być moja. Ale potemi przeszło, przecież są razem. Chciałem odejść kiedy zobaczyłem tego zboka i próbującą się wyrwać Marinette.
Podbiegłem i odepchnąłem tego gościa w ścianę. Zobaczyłem jego powiększone źrenice. Na stówę coś brał. Spojrzałem na Marinette, która z hukiem padła na podłogę.
Podbiegłem do niej, ale zanim zdążyłem zaoferować pomoc już stała na prostych nogach.
- Mógłbyś mi przynieś pierwsze lepsze majtki i stanik? Proszę? - zapytała cicho i niepewnie.
- Jasne.
Na jej łóżku leżały ubrania. Wziąłem bieliznę i poszłem do salonu. Tam Luka szarpał Marinette, ta jednak skutecznie się broniła.
Podbiegłem i popchnąłem Luke na ścianę. Podałem Marinette bieliznę, a ta znacząco na mnie popatrzyła.
- Spoko nie podglądam. - powiedziałem śmiejąc się.
Po chwili ręcznik leżał na ziemi a Marinette stała obok mnie. Widziałem jak Luka wstaje.
- Ty debilu! - wydarła się Marinette, która nawet mnie tym wystraszyła. - Wziąłeś to co mieliśmy na składzie! Przecież to pojebie do oddania policji było. Kurwa mać, że też zawsze coś spieprzysz. Czy ty wiesz co zrobiłeś? - powiedziała przyszpilając go do ściany.
~~~
Byłam wściekła. Zachowałam się jak pierwsza lepsza furiatka. Ale ta ciota wciągnęła narkotyki które mieliśmy oddać policji. Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Alyi.
- Aby się rusz to cie zajebie. - powiedziałam i odeszłam kilka kroków dalej, w kąt pokoju. Adrien patrzył wściekły na Lukę, pilnując by się nie ruszał. - Halo? Kto pilnuje narkotyków?
- No Ivan. A co?
- Idź bo pewnie naćpał się z Luką. Przyszedł naćpany, a że grają razem w kociej muzie to on pewnie też jest naćpany.
- Dobra już tam jadę go ogarnąć. W razie czego to wyślę na zmiane za niego Juleke. Ona ma dziś wolne w pracy.
- Okej, dzięki stara. Ja ogarnę Luke. Wjebiemy ich w cele. Oni mogą coś odjebać więc lepiej ich zamknąć. A i sprawdź czy coś zostało.
- Okej okej okej. Damy rade. Lepiej go zawieź bo jeszcze coś Ci zrobi.
- Już o mało nie zrobił. To pa!
Rozmowa się zakończyła. Położyłam telefon na stole. Czułam wzrok chłopaków na moich okrągłościach.
- Musimy go zawieść do celi. Pilnuj go, ale za mocno go nie pobij. Ubiorę się tylko.
~~~
Kiwnąłem głową na zgodę. Niebiesko włosy stał oparty o ścianę. Nie ruszał się. Marinette ubrała się w ekspresowym tempie. Spojrzeliśmy na chłopaka.
- Masz jakiś pomysł? - zapytała.
- Kajdanki? Masz? - zapytałem a Marinette zaświeciły oczy. Lekko się uśmiechnęła i kiwnęła głową. Zabłysnąłem.
Wyciągnęła spod kanapy kajdanki i założyła Luce zwinnym ruchem. Potem poprowadziłem go do jej auta. Rzuciłem go na tylnie siedzenia.
Gdy byliśmy na miejscu przed bramą stała Tikki i Plag. Mój kumpel obejmował ją jedną ręką. Marinette wyszła w ekspresowym tempie i podbiegła do przyjaciółki. Zrobiłem to samo.
CZYTASZ
Przyjmiesz mnie do mafii, Marinette? /miraculum
FanfictionMarinette, kiedyś słodka nastolatka. Teraz szefowa największej mafii we Francji. Adrien od dziecka sławny model. W końcu postanawia podążyć śladami ojca i zamierza zawalczyć o miejsce w mafii Marinette. Nie znają się. Nie chcą się pokochać. Ale czy...