Rozdział 18: Mroczna przeszłość cię dopadnie

2K 89 196
                                    

~5 lat wcześniej~

|Przeszłość Marinette|

Został dokładnie jeden rok szkolny do zakończenia nauki w liceum Marinette. Granatowowłosa miała za 2 tygodnie obchodzić swoje 18 urodziny które były oczywiście zaplanowane przez Chloe, Alyę i Tikki. Miały się odbyć w parku po 23. Dziewczyny zamierzały zaprosić całą klasę i spędzić razem czas lecz tego samego tygodnia do klasy dołączył jakiś chłopak.

Nazywał się Victor. Miał dość długie, siwe włosy, oczy pomalowane na czarno, a jego ubiór przypominał jakąś gwiazdę rocka.

Marinette z początku nawet nie zwracała uwagi na chłopaka lecz ten strasznie starał się jej przypodobać. Zapraszał na randki, proponował pomoc, starał się znajdywać wymówki by spędzić chodź trochę więcej czasu z dziewczyną i nie wiadomo jak, kiedy, gdzie i dlaczego ale granatowowłosej zaczęło się podobać, że ktoś jest tak bardzo zainteresowany jej osobą.

Na początki stali się znajomymi ale to wystarczyło by chłopak otrzymał zaproszenie na imprezę urodzinową.

Potem dziewczyna zaczęła czuć coś więcej ale nie chciała się do tego przyznać gdyż uważała że czas na drugie połówki będzie dopiero po studiach, a takich planów nic jej nie mogło zaprzepaścić. Chciała dostać się na uczelnie artystyczną w Paryżu I uczestniczyć w zajęciach pod zakresem projektowania. Miała wszystko zaplanowane, a chłopak teraz by tylko pogorszył plany.

Jednak na jej urodzinach coś się zmieniło. Ciągle tańczyli ze sobą, rozmawiali, śmiali się i generalnie przez całą imprezę wydawało im się iż tylko oni znajdują się na spotkaniu.

Dla Marinette nic się nie liczyło, nic poza Victorem. Miała oczywiście świadomość że to tylko nastoletnie fanaberie które przejdą jej po kilku dniach ale chciała o tym na jakiś czas zapomnieć. Chciała być z Victorem i żadna z przyjaciółek nie mogła jej wybić tego pomysłu z głowy.

Granatowowłosa dokładnie pamiętała swoje pierwsze zetknięcie z Viktorem jako coś więcej niż przyjaciele. Był to jakiś miesiąc po jej urodzinach. W tym czasie już dawno zdążyli się zżyć i poczuć tak zwaną ,,miętę".

Tego pamiętnego wieczoru spotkali się pod wieżą Eiffla. Było dosyć ciemno ale latarnie oświetlały to cudowne miejsce milionami małych świateł.

Victor tego dnia powiedział, że nie chce być z nią tylko przyjaciółką. Że pragnie czegoś więcej niż tylko zwrotów ,,ziomek" czy ,,kolega". Chciał z nią być, bez względu na wszystko. Tak też jej to wytłumaczył, a gdy dziewczyna usłyszała niezwykle poruszające wyznanie nie mogła wręcz powstrzymać łez.

Nie chciała zawracać sobie głowy takimi głupstwami ale wmawiała sobie że Victor jest inny. Tej pamiętnej chwili oddała mu swój pierwszy pocałunek. Tuż pod wierzą Eiffla, w świetle latarni i przy szumie delikatnego wiatru.

Wydawało jej się że to miłość na całe życie, że po takim pocałunku już mogą zakładać rodzinę i planować przyszłość. Była pewna swojego szczęśliwego zakończenia z Victorem, lecz nie wiedziała, że wszystko potoczy się w taki sposób w jaki się to stało.

Po niezapomnianym pocałunku zostali parą i byli okrzyknięci najsłodszym i zarazem najbardziej irytującym związkiem w szkole. Przyjaciółki były zdziwione taką odmianą granatowowłosej ale nie chciały jej nic psuć. Skoro była szczęśliwa to nie było warto tego zaprzepaszczać. Po pewnym czasie jednak zachowanie ich przyjaciółki ze swoim chłopakiem zaczynało się robić dziwne i...niezdrowe.

Wszystko robili razem. Całe to szczęście doprowadziło do poważnego uzależnienia. Marinette nie mogła żyć bez Victora. Ciągle zastanawiała się co robi, z kim i czemu nie spędza z nią czasu, nawet jeśli był to tylko jeden dzień.

Take me there [Miraculum 18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz