Chapter 33

241 24 40
                                    

-Sebastian? - zapytałam, krzyżując ręce na piersi. - Teraz mnie śledzisz, czy co? - zakpiłam.

-Właściwie, to przyszedłem na ślepo - wzruszył ramionami. - Liczyłem, że cię tu zastanę - oznajmił. Uniosłam brwi ku górze, krzyżując ręce na piersi.

-Co? - zapytałam, zdziwiona.

Nawet zbytnio nie starałam się ukryć sceptycznego nastawienia odnośnie całej tej sytuacji. Może i minęło kilka dni od naszego ostatniego spotkania, ale w dalszym ciągu, pojawiał się w moim życiu zdecydowanie zbyt często.

Natomiast to, czy miałam z tym problem, to już zdecydowanie inna sprawa. Prawdę mówiąc, nawet zaczynałam go lubić. Nie zrobił niczego złego bezpośrednio mi, więc dlaczego miałam być w stosunku do niego uprzedzona? W końcu, nie byłam nawet częścią New Directions, które stale terroryzował.

-Więc? - spojrzał na mnie wyczekująco, na co brwi ponownie powędrowały mi ku górze. - Mogę wejść? - doprecyzował.

-Ach - pokręciłam głową, skonsternowana. - Wiesz, nie sądzę, żeby to był dobry pomysł - mruknęłam, spuszczając wzrok. Nie chodziło tylko o Pucka, który w dalszym ciągu znajdował się w moim pokoju, ale i o to, do czego nasze spotkania zawsze doprowadzały. Z jakiegoś powodu nie cieszyłam się na myśl o ponownym całowaniu szatyna. - Powinieneś już iść - dodałam, chcąc zamknąć drzwi, ale zielonooki w jednej chwili wślizgnął się do środka. - Wiesz, jak to się nazywa? Najście - oznajmiłam, zdenerwowana. Naprawdę nie mógł wybrać gorszej pory na odwiedziny. Brakowało tylko, żeby pojawiła się tu Rachel z Hummelem.

-Nie musiałbym tego robić, gdybyś nie próbowała zamykać mi drzwi przed nosem - prychnął.

-Nie możesz tu być - ściszyłam głos, ściągając brwi z powagą. - Nie jestem sama - wykręciłam oczami, zauważając, że nie zamierza się nigdzie ruszyć. Jego brwi automatycznie uniosły się ku górze. - Poza tym, nie masz planów na walentynki? - zakpiłam. - Spodziewałam się, że chłopak tego pokroju będzie w stanie znaleźć sobie godne towarzystwo - parsknęłam śmiechem.

-Właśnie dlatego tu jestem - jego kąciki uniosły się ku górze. - Masz coś w planach? - zainteresował się.

-Słucham? - zdziwiłam się. Skąd pomysł, że w ogóle miałabym ochotę robić z nim cokolwiek? Szatyn wzruszył ramionami. - Sebastian, - pokręciłam głową - to, że zgodziłam się na danie ci szansy, nie znaczy, że się przyjaźnimy.

-Nikt nie mówił o przyjaźni - w zielonych tęczówkach ukazał się minimalny błysk. - Myślałem bardziej o niezobowiązującym spotkaniu - doprecyzował, robiąc krok w moją stronę.

-Sebastian Smythe i niezobowiązujące spotkanie? - przechyliłam głowę w bok i tym razem to ja do niego podeszłam. Niemal stykaliśmy się ciałami. - Sądziłam, że wszystko, co robisz niesie za sobą jakiś podstęp - wyszczerzyłam usta, ukazując ząbki.

-Miałaś spróbować mi zaufać - jego palec wsunął się pod moją brodę, unosząc ją delikatnie ku górze. Natychmiastowo utopiłam spojrzenie w jego oczach. Oparcie się szatynowi wychodziłoby mi zdecydowanie łatwiej, gdyby nie te przebiegłe tęczówki. Miały w sobie coś, przez co z miejsca traciłam opanowanie i stanowczość. - Niczego nie knuję - oznajmił.

-Znalazłeś nowy gejowski bar i chciałeś się pochwalić? - zakpiłam. W tamtej chwili do moich uszu dobiegł dźwięk stawianych kroków. Z tego wszystkiego kompletnie zapomniałam o Pucku.

-Maeve? - głos Puckermana odbił się echem w mojej głowie. Niezręczna sytuacja. Jednak, w dalszym ciągu mogłam być wdzięczna, że dzisiejszy wieczór spędzałam akurat z nim. - Wszystko w porządku? - wyczułam nieufność w tonie jego głosu.

-Tak - odparłam z automatu, cofając się o krok i rzuciłam zielonookiemu wymowne spojrzenie. - Sebastian właśnie wychodził - dodałam. Hipnotyzujące tęczówki przeskoczyły na Pucka, gdy szatyn wykrzywił usta w cynicznym uśmiechu. - Prawda? - zamrugałam kilkukrotnie, krzyżując ręce na piersi. Niezręczna sytuacja.

-Mhm - przytaknął. - Do zobaczenia - mruknął i wyszedł. Westchnęłam ciężko, gdy szatyn zamknął za sobą drzwi.

-Co jest? - zainteresował się Puck.

-Nic - pokręciłam głową. - Po prostu obejrzyjmy już ten film.

✿ڿڰۣ-

Taka troszkę zapchaj dziura ten rozdział i chyba nie jestem z niego dumna, ale podobno takie tez muszą być XD

Miłego dnia wszystkim ❤️

ALMOST LOVE || Sebastian Smythe  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz