Rozdział 3 |PO|

361 20 0
                                    

Po chwili biegu piasek zaczął wsypywać mi się do moich czarnych trampek. Moje stopy zaczynały coraz bardziej piec.

Za nami rozlegały się odgłosy syren i alarmów, dojrzeliśmy tam również z tuzin pojazdów rozświetlających teren i szukających nas.

Schowaliśmy się za jakąś małą górką usypaną z piasku, położyliśmy się na brzuchach lekko wychylając głowy.

- Chyba ich zgubiliśmy – ktoś oznajmił

- Cicho! Idziemy! – powiedziałam w ich umysłach na co wszyscy się zerwali.

Teresa szła kawałek przede mną, po chwili zauważyłam że opiera się o jakąś szklaną szybę w większości zakopaną w pustynnym piachu. Teresa przejechała po niej ręką i opierając się o nią poszła trochę dalej gdzie widniał w niej otwór. Bez namysłu weszła tam, ślizgając się na piaszczystym pagórku. Nie zastanawiając się długo weszłam tam za nią.

- Trix!

- Teresa! – usłyszałam głosy za sobą

Chłopcy niepewnie spojrzeli przez dziurę po czym sami stoczyli się po piachu wchodząc do środka.

Otrzepując się z pyłu Minho wyjął latarkę zza paska i zaczął oświecać budynek w którym się znajdowaliśmy. Był to kilkupiętrowy budynek, a na jego końcu stały dawniej ruchome schody. Podłoga budowli była cała pokryta piachem który dostał się pewne tam tym otworem którym weszliśmy.

- Gdzie my jesteśmy? – zapytał Minho obracając się wokół swojej osi

- Myślę, że to jakiś stary handlowiec – rzekłam spoglądając na niego

Rozmyślenia przerwał mi Thomas, który mocno złapał mnie za ramiona i przytwierdził do jednego z słupów stojących na środku pomieszczenia. W jego oczach zauważyłam wściekłość i zawiść.

- Thomas puść mnie! – krzyczałam

- Puść ją!

- Co ty wyrabiasz!

- Ogarnij tyłek smrodasie! – krzyczeli przejęci chłopcy. Ostrożnym krokiem zbliżali się do nas Minho z Newtem.

- Nie wiedziałaś, że to jest Dreszcz?! – warknął Thomas

- Nie – odpowiedziałam mu najspokojniej jak potrafiłam ale głos mi się załamał

- Kłamiesz! – wrzasnął mi prosto w twarz Thomas

- Skąd ona do cholery miała wiedzieć?! – krzyczał stojący za Tomem Newt

- Co ja ci takiego do fuja zrobiłam!? Jaki masz ze mną problem!? Puszczaj mnie! – wydarłam się na cały głos głęboko patrząc Thomasowi w oczy

Chłopak nadal kurczowo mnie trzymał więc wydarłam się tym razem jeszcze głośniej:

- Zabierzcie go zanim go zabije! - czułam, że do moich oczu napływają łzy.

Chłopak mnie puścił i odszedł jak najdalej mógł. Niezwłocznie podeszłam do Newta który mocno mnie objął gładząc moje plecy.

- Trzeba iść – oznajmił Thomas poganiając nas ręką

- Nie – zaprzeczyła Teresa

- Musimy iść! – lekko uniósł się chłopak

- Thomas stój! – niemal krzyknęła

- Powiedz mi co się dzieje – zarządziła

Thomas podszedł trochę bliżej do niej i już chciał coś mówić ale gwałtownie mu przerwałam:

You Are The Reason...  Więzień Labiryntu | NewtTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon