Rozdział 13 |WL|

583 35 3
                                    

Na początku ważne pytani do was, i prosiłabym abyście na nie odpowiedzieli. Jest pewne więc, że będę pisała kolejne części tej książki - Próby ognia i lek na śmierć. Więc pytanie brzmi czy książki te mają zostać napisane razem w jednej książce z więźniem labiryntu czy wszystkie mają być osobno?

To wszystko, więc życzę miłego czytania i zachęcam do zostawienia gwiazdki! <333

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Okazało się, że chłopcy czekali z ogniskiem powitalnym dla Thomasa aż się wybudzę. Streferzy przegłosowali, iż ognisko odbędzie się dzisiaj. Gdy tylko zrobiło się ciemno a niebo zaczęły oświetlać złociste gwiazdy, chłopcy rzucili pochodnie w stronę stosu ułożonego z suchych gałęzi i liści. Drewno pochłonął syczący ogień, a ciszę przerwały rozmowy i melodie grane na jakiś własnoręcznie robionych instrumentach. Nie mogłam nigdzie dostrzec Newta, szukałam wzrokiem złotej czupryny ale nigdzie jej nie było. Pomyślałam, że być może siedzi na moim drzewie którego nie było widać z miejsca w którym odbywało się ognisko. Postanowiłam to sprawdzić. Podniosłam się z trawy na której siedziałam i udałam się w stronę Dębu. Gdy drzewo było już w moim polu widzenia, od razu zauważyłam tam miodowe błyszczące włosy i chudą sylwetkę chłopaka.

Weszłam na górę bez słowa i usiadłam koło chłopaka kładąc głowę na jego udach, a on jak zawsze gdy tak robiłam zaczął pieszczotliwie mierzwić moje włosy i głaskać mnie po głowie.

Chłopak podał mi słoik z alkoholem Galliego, a ja wypiłam całą jego zawartość jednym haustem. Po moim gardle zaczęło rozchodzić się przyjemnie pieczenie.

Wstałam i usiadłam po turecku naprzeciwko chłopaka. Złapałam go za ręce i widząc że coś go martwi zapytałam:

- Co cię trapi?

- Nic - odparł i uśmiechnął się krzywo

- Powiesz mi albooo - powiedziałam i zaczęłam łaskotać blondyna po brzuchu

Oboje zaczęliśmy się śmiać, ale nadal widziałam że coś jest nie tak.

- Dobra, dobra. Powiem - rzekł chłopak zaczerpując tchu

- A więc... - zaczął chłopak i nagle spochmurniał, a ja spojrzałam na niego pytającym wzrokiem

- Hm - przełknął głośno ślinę

- Nie podoba mi się zachowanie pozostałych streferów. Niektórzy patrzą na ciebie takim wzrokiem... Ciągle chcą być przez ciebie uściskiwani całowani i fuj wie co jeszcze. Tyle osób stąd chce abyś była ich, miałaś tyle opcji... Mogłabyś mieć każdego z nich, a ty wybrałaś właśnie mnie - wyznał chłopak

- Masz rację - powiedziałam

- Co? - zapytał nieco zdziwiony

- Miałam tyle opcji, a wybrałam właśnie ciebie. - odpowiedziałam a on nadal wpatrywał się na mnie pytającym wzrokiem

- Oh głuptasie! To znaczy że naprawdę ciebie kocham! - rzekłam dosyć głośno i pocałowałam chłopaka wplatając palce w jego złote włosy

Odsunęłam się od niego i zaczerpując tchu położyłam głowę na jego ramieniu.

- Jesteś powodem dla którego chcę stąd się wydostać - szepnął tak cicho że ledwie go usłyszałam

- Kocham cię - dodał i ucałował czubek mojej głowy

- Przepraszam, że przerywam gołąbeczki ale potrzebuję cię Trix! - krzyknął z dołu Minho

- Czego chcesz Flaminho? - zapytałam się Azjaty wychylając się w jego stronę

You Are The Reason...  Więzień Labiryntu | NewtWhere stories live. Discover now