Rozdział 51

911 41 1
                                    

Gdy znalazłam się w salonie momentalnie zamarłam. Z niedowierzaniem patrzyłam na osobę, która rozmawiała z Zayn'em, śmiejąc się przy tym. O co tutaj chodzi?! Podeszłam bliżej.

- O przyszła Victoria! - wykrzyknął Niall. Wszystkie pary oczy momentalnie spoczęły na mnie. Nieznane mi osoby momentalnie wstały. Moje serce momentalnie przyspieszyło, a nogi wrosły z podłogę. Podchodząc do mnie ONA cały czas się na mnie patrzyła. Czułam się okropnie. Gdy dziewczyny znalazły się przede mną, Zayn stanął między nami.

- A więc... - zaczął z pełnym uśmiechem. A Niall i Harry myśleli, że jest we mnie zakochany, a on z jego zabójczym uśmiechem przedstawia mi swoją "dziewczynę" i jej znajomą. Zajebiście. - Victoria, poznaj. To jest Doniya i Waliyha... - Zaraz... - Moje siostry. - dokończył. Cały czas patrzyłam na nie zdziwionym wzrokiem, a zwłaszcza na nie jaką Waliyhę. Dziewczynę, z którą Malik jadł kolację jakiś czas temu.

" - Przecież to jest..

- Tak.

- Zayn.

- Vic, ja.. nic nie wiedziałem, że on... tutaj.

- Jasne, przecież wiem.

(...)

- Hazz.

- Tak?

- Znasz może tę dziewczynę? - wydukałam. Chłopak ponownie odwrócił się w stronę pary. Chwilę się przyglądał, po czym powiedział.

- Nie, wydaje mi się, że nie. Nie na pewno nie. Wiedzę ją pierwszy raz."

- Bardzo miło mi ciebie poznać. - powiedziała pierwsza z sióstr i podeszła mnie przytulić, co oczywiście odwzajemniłam.

- Ja ciebie skądś kojarzę. - powiedziała zastanawiając się Waliyha. Błagam tylko nie mów, że z restauracji, błagam tylko nie mów, że z restauracji... - A racja! Dziewczyna słynnego Harrego Styles'a. - Uff...

- Ta to ja we własnej osobie. - odezwałam się po raz pierwszy tego spotkania. A tak na marginesie. Ona jest śliczna!

- Miło mi ciebie poznać.

- Mnie ciebie... was również. - lekko się uśmiechnęłam. Dziewczyna, którą podejrzewałam o to, że jest z Zayn'em, okazała się jego siostrą. - Ale z tego co pamiętam, to was powinno być trzy, chyba, że coś pomyliłam. - zapytałam.

- Nie, nie. - zaczęła Wal. - Po prostu mama uznała, że Safaa, jest, jakby to powiedzieć...

- Za młoda? - zaproponował Zayn.

- Tak, właśnie. Ona ma dopiero 11. lat, więc tutaj, no wiesz. Lou wyznaje zasadę "Party Hard'. - zachichotała.

- Ah. Rozumiem, A wy jesteście gotowe na sylwestra?

- Tak! Jasne, ale słyszałyśmy, że świętujemy także i twoje urodziny, bo że Louis'a to wiemy. - odpowiedziała Don.

- Tak, niestety. - odparłam, patrząc się na Amy. Ja ją kiedyś chyba zabiję.

- Zayn, mogę cię prosić? - zapytała Waliyha, na co chłopak skinął głową, po czym ruszyli gdzieś w kierunku korytarza.

- Może, ja przyniosę ci coś do picia? - zwróciłam się w szatynki.

- Nie, nie trzeba.

- A mnie właściwie to możesz zrobić coś do jedzenia, bo jestem już głodny. - odezwał się Niall.

- O, a mi M&M'y!

- A mi możesz jakiś sok! Najlepiej marchewkowy! - no i posypały się zamówienia. A chciałam być tylko uprzejma.

Little Things || Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz