Rozdział 2

2K 119 2
                                    

Koncert był super. Chłopaki świetnie bawili się na scenie. Gdy mieli śpiewać "What Makes You Beautiful",głos zabrał mulat.- Ten kawałek jest dedykowany dla wszystkich dziewczyn na całym świecie! - rozległ się ogłuszający pisk. -Ale chciałbym w szczególności zadedykować ten utwór dla dziewczyny, z którą rozmawiałem przed koncertem, Victorii! - i znowu pisk, a mnie, aż zamurowało. Przecież on mnie w ogóle nie zna. Wsłuchiwałam się w słowa tej piosenki, muszę przyznać, że całkiem fajna. Reszta koncertu obeszła się bez niespodzianek. Razem z Amy wytańczyłyśmy się za wszystkie czasy. Po koncercie miałyśmy kilko minutowe spotkanie z nimi. Więc gdy grali ostatni kawałek udałyśmy się do sali, w której to spotkanie miało się odbyć, aby później nie czekać w kolejce kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt minut. Siadłyśmy na jakiś pufach i czekałyśmy, aż chłopcy się tu zjawią. Po nie długiej chwili, przyszli wzięłyśmy sobie autografy, zrobiliśmy zdjęcia i przypomniałam sobie o zapalniczce, przecież mu jej nie oddałam. Wyciągałam przedmiot z torebki i kieruję się w stronę Zayn'a.
- Ymm... Przepraszam, zapomniałam ci oddać. - wydukałam.
- Nic nie szkodzi... Um... Mógł bym prosić o twój numer telefonu? - zatkało mnie. Posłusznie wyciągam telefon i wymieniliśmy się numerami.
- Torii, chodź musimy już iść.
- Um.. To na razie. - zwracam się do mulata.
- Pa. - odpowiedział. Wychodzimy ze stadionu i łapiemy taksówkę. Dopiero po powrocie do domu Amy zasypuje mnie milionami pytań. Dziwne, że tyle wytrzymała w niewiedzy.
- Nie wszystko na raz! Od początku, co chcesz wiedzieć?
- Wszystko. - odpowiada Amy.
- No to, jak poszłam zapalić... - i opowiedziałam jej całą historię.

***Oczami Zayn'a*** 

Przez całe to spotkanie z fankami nie mogłem się skupić. Przed oczami ciągle miałem jej piękne malinowe usta, lśniące włosy, niebieskie oczy. Gadałem z nią przez jakieś 5 minut, a teraz nie mogę przestać o niej myśleć. 
- Co o tym myślisz Zayn? 
- Ale o czym? - zdziwiłem się. 
- Mówimy do ciebie od kilku minut, a ty siedzisz z rozmarzona miną . - Momentalnie moją twarz oblał rumieniec. - Ma związek to z tą brunetka? - dopytywał się Liam. 
- Nie, wydaje wam się. - Pojechaliśmy do naszego wspólnego domu, umyłem się przebrałem i położyłem się na łóżku. Wierciłem się jakieś półgodziny, w końcu stwierdziłem, że do niej napiszę. 
- "Nie miała byś ochoty się jutro spotkać? Zayn." - długo nie musiałem czekałem na odpowiedź. 
- "W sumie czemu nie? Tylko o której i gdzie? :)"
- "To o 16 pasuje ? Przyjadę po ciebie tylko podaj mi adres. :)"
- "Okey, Dolis Hill Ln 102 Powiedz gdzie idziemy, bo nie wiem co mam ubrać :)"
- "To będzie niespodzianka. Ubierz coś ładnego. ;*"
- "Ok. To do jutra. ;*"
- "Do jutra.;*" - No teraz mogę iść spać. Już nie mogę się doczekać. Zamykam oczy i widzę jej śliczne oczka. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

*** Oczami Victorii ***

(następny dzień)

Obudziłam się o 7:00, rozpoczęcie roku szkolnego zaczyna się o 8:30. Wstałam poszłam się umyć i ubrać, później musiałam coś zjeść. O ósmej godzinie wraz z Amy wyruszyłyśmy do szkoły. Całą drogę przegadałyśmy, ale na razie nie wspomniałam, że się gdzieś wybieram. Po rozpoczęciu poszłyśmy standardowo na lody, a potem na zakupy. Nim się obejrzałam była już 14:30. Szybko wróciłyśmy do domu. Wparowałam do pokoju, znalazłam jakąś sukienkę, ubrałam ją i poszłam do łazienki. Była już 15:30. Nałożyłam lekki makijaż, włosy rozpuściłam i napadła mnie Amy.
- Gdzie się wybierasz?-spytała unosząc jedną brew, w tym samym momencie dostałam sms'a  " Jestem już Księżniczko. :* "
- Później ci powiem. Ja lecę a jak coś to będę przed 22. Pa. - powiedziałam wychodząc z domu.

Little Things || Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz