Rozdział 3

12.2K 1K 578
                                    

Ze snu wyrwał ją zimny dreszcz, który przeszył jej ciało. Idalia powoli otworzyła oczy, po czym podniosła się do pozycji siedzącej. Długie, czarne loki opadły swobodnie na jej plecy.

Rozmasowała obolały kark i, poruszając spiętymi ramionami, odwróciła głowę w bok. Spojrzała na drzwi, które prowadziły na balkon i przez które do komnaty wdzierało się chłodne powietrze. Zmarszczyła brwi, bowiem była pewna, że gdy zasypiała, były one szczelnie zamknięte.

Potarła dłońmi zmarznięte ramiona i wstała na równe nogi, aby zamknąć drzwi. Potem spojrzała na wiszący nad kominkiem zegar, na którym widniała godzin piąta rano.

Nie zamierzając już zasypiać, Idalia skierowała się w stronę sypialni Księcia. Zapukała delikatnie, po czym nabrała głęboki oddech, uśmiechając się lekko.

Gdy minęła dłuższa chwila, a zza drzwi nie dobiegła żadna odpowiedź, brunetka zacisnęła dłoń na złotej klamce. Zawahała się jednak, nim wykonała jakikolwiek ruch. Przypomniała sobie bowiem słowa Księcia, gdy poprzedniego wieczoru weszła do jego pokoju bez pozwolenia.

W końcu jednak delikatnie popchnęła drzwi i przestąpiła próg skąpanego w mroku pomieszczenia. Rozejrzała się dookoła, a gdy odkryła, że sypialnia była całkowicie pusta, pośpiesznym krokiem ruszyła w kierunku welurowego fotela i stojącego obok niego stolika, na którym wciąż spoczywała taca z pustym już talerzem. Chwyciła jej srebrne brzegi i w równie szybkim tempie opuściła pokój, ostrożnie zamykając za sobą ciemne drzwi.

Niemal odetchnęła z ulgą, gdy udało jej się wyjść z komnaty, nie napotykając Księcia. Chciała bowiem uniknąć kolejnego oskarżenia o włamanie.

Sprawnie i szybko pokonała skąpany w delikatnym, subtelnym mroku korytarz, a gdy tylko weszła do kuchni, uderzył ją przyjemny zapach świeżego chleba.

Jej wzrok w pierwszej kolejności napotkał kobiecą sylwetkę. Młoda, jasnowłosa dziewczyna, która miała na sobie obcisły, brązowy strój, siedziała przy stole, ze znudzonym wyrazem twarzy bawiąc się niedojedzoną kromką chleba. Nawet nie spojrzała na Idalię, gdy ta zamknęła za sobą drzwi.

Brunetka oderwała wzrok od dziewczyny, gdy z przyległej do kuchni spiżarni wyszła Maria, ubrana w podobny do tego, który miała poprzedniego dnia, czerwony fartuch.

— Dzień dobry, kochanie — odparła radośnie, po czym podeszła do Idalii, aby zabrać z jej dłoni srebrną tacę. — Usiądź, zaraz podam ci śniadanie... — poleciła, ruszając w kierunku pieca. — Jak minęła ci pierwsza noc w Asgardzie, Idalio?

Dziewczyna powoli ruszyła w kierunku ogromnego stołu, a gdy usiadła na drewnianej ławce, tuż naprzeciw jasnowłosej, ta nawet nie drgnęła.

— W porządku — mruknęła, odwracając głowę i obdarzając kobietę ciepłym uśmiechem.

Maria postawiła przed nią białą miseczkę z pachnącym, ciepłym rosołem, który wyglądał bardzo apetycznie.

— Jedz spokojnie, a ja przygotuję śniadanie dla Księcia Lokiego...

Brunetka dostrzegła, że siedząca naprzeciw niej dziewczyna poderwała głowę. Jej jasne brwi uniosły się ku górze, gdy powtórzyła:

— Książę Loki?

Idalia powoli skinęła.

— Jesteś więc jego nową służką? — zapytała dziewczyna. — Hm, jestem ciekawa, ile uda ci się wytrwać...

— Eco, na Odyna! — oburzyła się Maria, która ponownie stanęła przed kuchennym piecem.

Idalia, wyraźnie zaciekawiona słowami dziewczyny, zapytała:

The Cruel PrinceWhere stories live. Discover now