Rozdział 82.2

6.2K 197 28
                                    

  Na początek chciałabym Wam życzyć wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, dużo szczęścia, radości i pomyślności, ale i siły do dążenia do własnych celów, aby każdy wasz czas został pożytecznie wykorzystany i żebyście cieszyli się z każdej cząstki swojego życia. Żebyście się nie lenili, a dążyli na sam szczyt swoich marzeń! 
Wesołych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego Roku!

~

Josh następnego dnia z samego rana dokończył pakowanie swoich rzeczy i jeszcze tego samego dnia pożegnał się ze mną oraz z chłopakami, i opuścił Sydney. Nie byłam tym wszystkim zbytnio zachwycona, ale widziałam, że i tak nic nie zdziałam i musiałam pozwolić chłopakowi odejść.

Luke w tym czasie na każdym kroku, gdy nikt nie widział, skradał mi krótkie pocałunki. Szczerze to już sama pogubiłam się we wszystkim i nie wiedziałam, co mam o tym myśleć. Nie wiedziałam, co czuje i to mnie zaczęło martwić.

Jednak dzisiaj po południu moje wszystkie wątpliwości się rozwiały, kiedy Dwayne wrócił i się ze mną spotkał. Rozmawialiśmy na wszystkie temat i dzięki temu dowiedziałam się od niego czegoś, czego tak naprawdę się nie spodziewałam, ale zanim doszło do poważnej rozmowy, zdradził mi pewien sekret. 

Przez ten cały czas, kiedy go nie było, przebywał w Meksyku. Nigdy tak naprawdę tam nie byłam, ale kiedy opowiadał mi o tym miejscu, czułam się dziwnie, jakby to nie on spędził tam poprzednie dni, tylko ja. 

Dowiedziałam się również, że jeszcze, kiedy był młodszy mieszkał tam z rodzicami i bratem, a kiedy przyjechali do Australii i poznał tutaj moją mamę, to na wakacje zabierał ją właśnie do Meksyku. Stwierdził, że tam był ich gniazdko miłości. 

Moja mama kochała podróże, lecz sama nigdy nie wyjeżdżała. Zawsze tylko z nim. Z moim ojcem, którym był Dwayne. 

Kiedy zaczęliśmy rozmowę na dość poważne tematy, wyznał mi, że spotkał się z Harrym i porozmawiał z nim o wszystkim i z tego co sam mi powiedział, uzgodnił z nim, że da mu wolność, o której marzył, ale też da mu pewnego rodzaju władze. 

Szczerze nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i również byłam zaskoczona tym, że jego brat, jak się okazało, był zdrajcą, który namieszał każdemu z nich w głowie. Mówiąc mi to miał na myśli wszystkich chłopaków, czyli Jack'a, Harry'go, Liam'a, Luisa, Eric'a, Jacoba i wszystkich przyjaciół mojego brata.

Każdy z nich był wrogo nastawiony do Dwayne, ale kiedy pokazał każdemu z nich dowody na swojego brata, Ricarda, który był zdrajcą, zmienili zdanie. Od tej pory podobno stali się zgraną ekipą i pozbyli się wszystkich wrogów oraz zdrajców ze swojej ekipy. 

Pod koniec rozmowy weszliśmy na inny tor, a mianowicie wspomniałam o ostatniej sytuacji, która zaszła między mną i Josh'm, ale i również między mną i Luke'm. Nie wiedziałam, czy dobrze robię mówią mu o tym, ale wiedziałam, że muszę się komuś wyżalić. 

Te sytuacje były początkowo dla mnie dość krępujące i nie wiedziałam, co tak naprawdę mam powiedzieć, ale i co chce powiedzieć.

Wspomniałam o swoich mieszanych uczuciach i o tym co czułam, kiedy całowałam się Josh'm. Będąc z nim, potrafiłam wszystko powstrzymać i myśleć racjonalnie, i wiedziałam, że jeśli posuniemy się o krok do przodu to przez to zniszczy się nasza przyjaźń. Wspomniałam, że przed wyjazdem dał  mi wybór, albo może to nie był wybór? Po prostu chciał, żebym wszystko zostawiła i z nim wyjechała, ale nie mogłam. Zaś będąc przy Luke, kiedyś czułam się bardzo źle. Bałam się zbliżenia z nim, ale po wypadku nie czułam już strachu przed innym mężczyzną. 

Kiedy napomknęłam o tym, że bałam się mężczyzn, Dwayne zapytał mnie dlaczego. Wtedy wspomniałam mu, że będąc w Londynie zostałam wykorzystana. Jego zachowanie zmieniło się wtedy diametralnie. Bałam się, że się nie uspokoi i wtedy powiedziałam, że po przyjeździe tutaj bałam się tego, ale po wypadku, w którym straciłam pamięć, wspomnienia o tym nie były tak bolesne, jak wcześniej. Nie znałam tego przyczyny. Po prostu przez czas, w którym sobie o tym przypomniałam, nie chciałam, żeby znowu to mną zawładnęło i otworzyłam się przed samą sobą.

Mężczyzna mimo wszystko nie potrafił tego zrozumieć. Bał się i obwiniał siebie, że mnie to spotkało, choć nie było to jego winą. 

Żeby nie drążyć tego tematu bardziej, od razu wróciłam do tematu Luke i powiedziałam o ostatnich sytuacjach, które między nami zaszły. Wyjaśniłam, że przy nim nie potrafiłam już racjonalnie myśleć, nie potrafiłam zatrzymać tego, co między nami się działo i pewnie gdyby nie on, to byśmy się ze sobą przespali, ale wiedziałam i też o tym powiedziałam, że robiąc to z nim, na pewno bym nie żałowała, tak jakbym miała to zrobić z Josh'm. 

Dwayne był zdziwiony tym wszystkim i na samym już początku powiedział, że nie jest kobietą, ale stara się mi powiedzieć, co ze swojego doświadczenia. 

Mówił, że miał w swoim życiu dziewczyny, ale kiedy spotkał moją mamę, zapomniał o całym bożym świecie. Czuł, że ona jest tą, z którą chce spędzić całe życie, a moja mama początkowa nie była do niego pozytywnie nastawiona i z czasem zmieniła o nim zdanie, i wtedy właśnie go pokochała. Obydwoje uzależnili się od siebie, jednak przyszedł czas, w którym musiał pozwolić jej odejść, ale wie, że może gdyby tego nie zrobił i trzymał ją bliżej siebie, to by z nami była. 

Jednak od razu zaczęłam go prosić o to, aby tak nie myślał, bo nie było jego winą, że zmarła przy porodzie. Nikt nie mógł tego przewidzieć i na pewno nie on. 

Wtedy powiedział mi coś, co dało mi dużo do myślenia. Że nie ważne jaką decyzje podejmiemy, czy będzie raniła tylko nas, czy oby dwie strony, zawsze będziemy chcieli zrobić to co słuszne, a nie to co nas uszczęśliwi.

Dzięki tej rozmowie dotarło do mnie, że nie mogę teraz pojechać do Josh'a i z nim  być. Nie jako dziewczyna, ani jako przyjaciółka, ale też nie mogę być z Luke'm, bo wiedziałam, że będę raniła tym zbyt wiele osób, nawet poświęcając się dla swojego szczęścia. 

Nie byłam pewna tego, co czuje do Luke, ale wiedziałam, że nie mogę z nim być, albo może nie chciałam? Nie czułam żadnej miłości, może zwykły pociąg seksualny, albo zauroczenie jego osobą, ale to by było na tyle. 

Nie czułam potrzeby spędzenia z nim przyszłości. Wiedziałam, że przez to go zranię, ale też wiedziałam, że zrobię coś pożytecznego dla nas oboje, bo to ja musiałam podjąć tę decyzję. 

Wtedy właśnie postanowiłam, że czas na duże zmiany, a swoje uczucia na chwile obecną odstawie na bok. 

W tej chwili chciałam nadrobić stracony czas z ojcem i tylko to było moim celem, swoje zauroczenia czas odstawić było na bok.

~*~*~*~*~

Nie krzyczcie na mnie!  

Ale wiecie, że już to koniec prawda? Sama nie wiem, czy pojawi się jeszcze choć jedne rozdział, a później epilog, ale chyba od razu przejdę do zakończenia. Jednak nie smućcie się, bo 1 stycznia nowa książka, na którą zapraszam ;) 

(Spokojnie zostaniecie poinformowani, jak pojawi się na moim profilu). 

Teraz chce widzieć uśmiech na waszych twarzach :D 

I do później? (Sama nie wiem, co powinnam napisać)

Po prostu do zobaczenia! :***

Ps. Wiem, że miały być cztery rozdziały, a potem koniec, ale jednak tak się nie stanie, przepraszam :( 



Bad girl | ZakończoneWhere stories live. Discover now